„Czy kiedy mamy przed sobą tajemnice, wciąż możemy być przyjaciółmi?”
„Bristol, grupa przyjaciół i luksusowy apartament. Który skrywa mnóstwo brudnych sekretów. Cece, na pozór szczęśliwa kobieta sukcesu, zawdzięcza karierę układowi (prawie) idealnemu. Philip, jej mąż, jest gotów na każdy kompromis, byle tylko jego wstydliwa tajemnica nie wyszła na jaw. Sienna, ciężko doświadczona młoda kobieta, mająca za sobą kilka prób samobójczych, po raz kolejny stara się zacząć wszystko od nowa. Gdy dołącza do mieszkańców apartamentu, szybko wychodzi na jaw, jak wiele niedopowiedzeń i grzeszków spaja całą tę grupę, tworząc sieć ryzykownych powiązań. Wystarczy jeden nieostrożny ruch, a z dnia na dzień przyjaciele staną się wrogami…”
Dawno nie przeczytałam tak zachęcającego opisu książki. A dodatkowo fabuła przewyższa najśmielsze oczekiwania. „Superpowerless” jest po prostu świetna. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że debiut pisarski nie może być na bardzo wysokim poziomie. Tutaj to stwierdzenie przestaje mieć sens.
Victoria Kå to postać tajemnicza, nie ma zbyt wielu informacji na temat autorki, ale z okładki dowiadujemy się, że jest z wykształcenia chemiczką i biotechnologiem. Swoją przyszłość planuje związać właśnie z pisaniem oraz muzyką. Pasjonuje się kulturą z lat 90. Osobiście będę trzymać kciuki za dalszy rozwój w pisarstwie, bo ten debiut jest niesamowicie dobry. Opowieść, mimo że przestawiana jest jako romans, ja bardziej określiłabym ją jako sensację. Myślę, że to jest trafniejszy gatunek. Przede wszystkim dlatego, że ta książka to jest istny rollercoaster jeśli chodzi o fabułę. Victoria Kå przenosi nas do świata kłamstw, tajemnic, intryg i nieszczerości. Każdy z bohaterów ma wiele sekretów i nie chce się nimi dzielić. Jak możecie się domyślić powoduje to mnóstwo spiskowania między sobą. A to powoduje zapętlanie się i coraz więcej nieszczerości wśród przyjaciół.
„Cece siedziała w kawiarni, w której zwykle umawiała się z Milą na lunch. Wiedziała, że o ile Philip był świadomy jej kontaktów z innymi mężczyznami i na nie przyzwalał, to nie mógłby znieść myśli, że jego najlepszy przyjaciel przespał się z jego żoną w ich noc poślubną, a co gorsza, że od tamtej pory sypia z nią regularnie. Ciężar tej świadomości był jednak na tyle nie do zniesienia, że Cece postanowiła wyznać prawdę jego siostrze, narażając się co prawda na zerwanie ich przyjaźni, z drugiej jednak strony miała nadzieję na uwalniające duszę uczucie ulgi i pewność, że sprawa ta zostanie między nimi”.
Autorka przedstawiła nam niesamowicie refleksyjną i wbrew pozorom prawdziwą opowieść. Ta książka to bardzo realistyczny obraz dzisiejszego świata i przedstawienie tego jak można zapętlić się we własnych sekretach. „Superpowerless” to bomba wybuchowa. Pełno w niej zwrotów akcji, kłótni, dylematów, złamanych serc czy namiętności. Znajdziecie w niej wszystko, czego tylko będziecie szukać. Każda najmniejsza emocja została zawarta w tej fabule. Pisarka przede wszystkim pokazuje nam, czytelnikom, że najważniejsze jest wzbudzanie emocji, a tego nie brakuje. Dodatkowo atmosfera i aura towarzysząca wydarzeniom jest idealnie do nich dopasowana. Ten klimat jest po prostu w punkt. Postacie są zbudowane w niesamowicie przemyślany sposób. Bohaterowie mają swój własny styl bycia, są charakterystyczni. Mają również swoją historię, a co ma wpływ na fabułę, również swoje tajemnice i kłamstwa. Każdy martwi się o siebie i o to aby jego sekrety nie wyszły na jaw.
Wielkie brawa należą się autorce za stworzenie tak przejmującej historii. To jest coś, czego się szuka w księgarniach. Takiej pozycji, która wzbudzi emocje, po których czytelnik będzie długo nosić w sercu fabułę i będzie o tej książce pamiętać. I ja się pod tym wszystkim podpisuję. Bo „Superpowerless” to książka, która zostanie ze mną na długo. Niesamowicie przejmująca, która podejmuje trudne tematy. Przedstawia sytuacje, w których bohaterzy muszą podejmować skomplikowane decyzje i przewartościowywać swoje wybory.
Książki nie da się odłożyć w trakcie czytania. Ja przeczytałam ją od początku do końca w jedno popołudnie. Jest tak wciągająca, że nie sposób zostawić ją na jakiś czas. Dlatego też, jeśli zdecydujecie się na przeczytanie jej, polecam wygospodarować sobie dodatkowy czas.
Polecam z całego serca. Takie debiuty czyta się z ogromną przyjemnością. Jeśli lubicie historie, które są nieprzewidywalne i pełne napięcia to „Superpowerless” jest dla was. Ta książka powinna zostać zauważona. Autorka wykonała przeogromną pracę. Gdy będziecie zastanawiać się, czy ją przeczytać, odpowiedź brzmi TAK!