Wywiady

Jacek Łukawski dla serwisu MoznaPrzeczytac.pl: „Szorstkie języki, walka, pijane czarty i… przygoda!”

Czytelnicy MoznaPrzeczytac.pl z pewnością doskonale znają Jacka Łukawskiego. Ten uzdolniony pisarz zagościł przed rokiem na naszych łamach, opowiadając o swoim dużym debiucie literackim, powieści pt. „Krew i Stal”, będącej pierwszym tomem trylogii pn. „Kraina Martwej Ziemi”. Niedawno na rynku pojawiła się druga część trylogii, powieść pt. „Grom i Szkwał”, która okazała się porywającą, pełną zwrotów akcji i zaskakującą celebracją świata fantasy. Również teraz Jacek Łukawski, pomimo natłoku zajęć, znalazł czas, aby udzielić wywiadu dla MoznaPrzeczytac.pl. Z pisarzem rozmawiał Konrad Morawski.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Cześć Jacku, rozmawiamy mniej więcej rok od Twojego debiutu literackiego, jak się masz?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Dziękuję, dobrze. Aktualnie pracuję nad trzecim tomem i zbieram materiały do kolejnej książki. Na swój czas czeka też szkic, który może uda się wkrótce przekuć w ciekawą powieść, a więc chyba powoli się rozpędzam (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: W naszej poprzedniej rozmowie stwierdziłeś: „Wątpiłem czy uda mi się znaleźć wydawnictwo, które zaryzykuje wypuszczenie na rynek książki nikomu nieznanego debiutanta”. Dziś już nie jesteś nieznany, ani też nie jesteś debiutantem. Jakie to uczucie mieć w dorobku dwie poważne i dobrze przyjęte na rynku powieści?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: To bardzo miłe i budujące, lecz w tym sensie, w jakim budujące jest stanie na krawędzi otwartych drzwi w samolocie tuż przed skokiem. Cieszysz się, że bezpiecznie dotarłeś aż tu, ale mimo wszystko obawiasz, co będzie dalej i czy spadochron się otworzy. Nagle uświadamiasz sobie, że wszystkie trudności, które pokonałeś do tej pory nie będą nic warte, jeśli coś pójdzie nie tak.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Jakich rad mógłbyś dziś udzielić początkującym pisarzom?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Tak się składa, że na ostatnim Smokonie wygłaszałem prelekcję na ten temat. Dzięki uprzejmości organizatorów jest ona dostępna na youtube pod tytułem „O debiutowaniu słów kilka”. Zapraszam więc serdecznie do obejrzenia tego nagrania, ponieważ starałem się tam zawrzeć wszystkie sugestie, które sam chciałbym usłyszeć dwa lata temu.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Głównym pretekstem tej rozmowy jest oczywiście Twoja tegoroczna powieść, kontynuacja Krainy Martwej Ziemi, czyli „Grom i Szkwał„. Zacznijmy od rzeczy prozaicznych. Twoi bohaterowie naostrzyli jęzory… mocne słowa ścielą się tu gęsto!

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Muszą zgodnie z konwencją (śmiech). W końcu to ludzie, z którymi życie nie obchodziło się nigdy gładko. Nawet jeśli urodzili się i wychowali wśród służby, to wciąż w świecie, który nie wybacza błędów i nieźle daje w kość. Szorstki język to element urealniający, bo przecież trudno sobie wyobrazić, by bohater, który błąka się w obcym świecie, głoduje i fizycznie cierpi, nie zaklął nad swym losem. Sądzę jednak, że udało się zachować umiar na tyle, by książka nie była dozwolona dopiero od osiemnastu lat (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: W Twojej drugiej powieści dostrzegłem też większe zainteresowanie bataliami, mocniej wyeksponowane niż przy „Krwi i Stali”. Opis bitwy o port Carmennes zrobił na mnie piorunujące wrażenie! Skąd się bierze to zainteresowanie?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Dziękuję! Bardzo się bałem tej sceny, ale Twoje słowa świadczą, że chyba udało się ją napisać tak, aby rozpalała wyobraźnię. Samo silniejsze eksponowanie jest tylko konsekwentnym podążaniem za planem powieści i logicznym następstwem wydarzeń. Kurcze… jak to poważnie zabrzmiało (śmiech). Pierwszy tom był kameralny, pokazywał świat oczami wąskiej grupy postaci i tylko szkicował, dawał do zrozumienia, że w tle dzieje się coś większego. Drugi odsłania już szersze tło i tak jak bohaterowie, tak i czytelnik otwiera oczy na zmieniający się świat, choć wciąż nie widzi wszystkich kart. Można powiedzieć, że myślą przewodnią tej konstrukcji jest stare powiedzenie, że im dalej idziemy w las, tym więcej tam jest drzew (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Na ile sceny batalistyczne są ważne w Twojej twórczości?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Sceny batalistyczne, a konkretnie walkę, rozpatruję w takich samych kategoriach jak w świecie rzeczywistym, czyli jako środek do zmieniania status quo. Natomiast samo zainteresowanie jest naturalną konsekwencją sympatii do historii jako takiej. Trudno rozpatrywać mechanizmy, jakie napędzały poszczególne epoki bez konfliktów zbrojnych, które de facto stanowiły dźwignię wielu zmian.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Może to zbyt daleko idące pytanie, ale czy w przyszłości planujesz stworzyć coś na kształt mitologii Krainy Martwej Ziemi? W „Gromie i Szkwale” pojawiają się postacie-bogowie… stworzyciele świata… kreatorzy…

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Nie sądzę, aby był to dobry pomysł. Choć staram się bardzo poważnie traktować kreowanie świata Martwej Ziemi, to misterne opisywanie każdego niuansu systemu wierzeń uważam za przerost formy nad treścią. Jak to ma w zwyczaju mawiać jeden z moich przyjaciół: „Byłby to kawał wspaniałej, nikomu nie potrzebnej, roboty” (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Zejdźmy na ziemię. Arthorn i Azure. Azure i Arthorn. Nietypowa to para bohaterów. Arthorn wydaje się oddawać objęciom mroku, zaś Azure okazała się dziką księżniczką, pyskatą i butną. Skąd się bierze Twój pomysł na tą parę bohaterów?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Z ciekawości (śmiech). Chciałem sprawdzić, jak poradzą sobie dwie, w pewien sposób skazane na siebie osoby, które różni wszystko prócz języka, jakim władają. Może gdyby to było amerykańskie filmidło, to ich losy potoczyłyby się zapewne inaczej, ale w Krainie Martwej Ziemi nie ma miejsca na infantylne zmiany charakterów. Azure i Arthorn stanowią parę tylko w sensie ilościowym.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Swoją drogą koncepcja pijanych czartów pojawiająca się w „Gromie i Szkwale” wydaje się absolutnie porywająca. Znajdujesz tu jakieś odniesienie do naszej polskiej sarmackiej tradycji? Ile razy czytałem o pijanych czartach, tyle razy szukałem podświadomie kieliszka!

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Bardzo mnie to cieszy i z pewnością Wiebrat wypiłby Twoje zdrowie, gdyby się o tym dowiedział (śmiech). Nie da się ukryć, że to zamiłowanie czartów do kieliszka wiąże je silnie z naszymi ludowymi „djobołami”, o jakich jeszcze do niedawna bajano po wsiach. Inaczej być nie może, bo ich ojcem chrzestnym, tfu!, piekielnym, rzecz jasna, jest sam łęczycki Boruta, a to zobowiązuje. Wstyd by było, gdyby czart o tak znakomitej proweniencji, nie lubił zajrzeć do kieliszka lub, jeszcze lepiej, beczki (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Okay Jacku, kiedy trzecia część?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Mam nadzieję, że podobnie do dwóch dotychczasowych, czyli na przełomie lutego i marca. Za wcześnie jednak bym mógł potwierdzić, czy zdołam się do tego czasu wyrobić.

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Wyobraź sobie, że powstaje film na bazie – na ten czas – Twoich dwóch powieści, a Ty masz wpływ na obsadę. Jakich polskich aktorów obsadziłbyś w roli Arthorna, Valeski, Azure, Marcasa, Garharda, króla Mergippa, Fardora, Dartora, Lorda Salabesha, Salvala, Czcigodnego, Mathonwy i Lorda Aurissa? Oczywiście rola olbrzyma Arka Olsona jest zarezerwowana dla Arka Jakubika, zaś w Garaxanaradę wcieliłaby się Bożena Dykiel (śmiech)…

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: To jest zbyt abstrakcyjne pytanie, abym zdołał na nie odpowiedzieć (śmiech). Mimo najszczerszych chęci, nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji, by ktokolwiek, kiedykolwiek zechciał… Najgorsze, że przez Ciebie mam teraz przed oczyma Ryszarda Kotysa (Paździocha) w hełmie na głowie. Przepraszam, ale to silniejsze ode mnie. (śmiech)

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Pamiętasz Jacka Torrance w „Lśnieniu” i jego wystukane na maszynie: ALL WORK AND NO PLAY MAKES JACK A DULL BOY. Zdarza Ci się to czasem? Biegasz za żoną z siekierą lub młotkiem w rękach?

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: W przeciwieństwie do bohatera „Lśnienia” wciąż brak mi czasu na pisanie, więc chyba nie grozi mi związana z tym psychoza. Żona może spać spokojnie (śmiech).

Konrad Morawski
Konrad Morawski: Wznosząc kufel miodu za Twoje zdrowie, dziękuję za czas, który mi poświęciłeś!

Jacek Łukawski
Jacek Łukawski: Cała przyjemność po mojej stronie. Dziękuję Konradzie za miłą rozmowę i nie pozostając dłużny: Twoje zdrowie!

Informacje o Jacku Łukawskim możecie śledzić na jego oficjalnej stronie internetowej: www.jacek-lukawski.pl. Zachęcam też do odwiedzin strony internetowej wydawnictwa SQN: www.wsqn.pl, a także do zapoznania się z prelekcją Jacka Łukawskiego na temat debiutowania: https://www.youtube.com/watch?v=MnfpLOnjjQQ.

Kontakt z autorem wywiadu: konrad.morawski@wp.pl

wywiad z Jackiem Łukawskim

Konrad Morawski (z lewej) oraz Jacek Łukawski (z prawej)

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać