Recenzje książek

Detektyw Kris. W półmroku świtu – Piotr Trzebuchowski

Recenzja książki Detektyw Kris. W półmroku świtu - Piotr Trzebuchowski

Detektyw Kris. W półmroku świtu
Piotr Trzebuchowski

Bardzo lubię książki zawierające wątki polityczne. Dlatego też bez wahania sięgnąłem po powieść Piotra Trzebuchowskiego pod tytułem „Detektyw Kris. W półmroku świtu”. Wydawnictwo Novae Res zachęca nas do sięgnięcia po tę pozycję w intrygujących słowach:

„rutynowa sprawa zamienia się w wyścig z czasem, którego stawką będzie uchronienie Polski przed zamachem stanu”.

Na okładce książki znajduje się postawny mężczyzna w nienagannie skrojonym garniturze. Silnym spojrzeniem patrzy w dal, gotów stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Muszę się przyznać, że okładka wywarła na mnie mylne wrażenie. Skojarzyła mi się z kolejnym super bohaterem w stylu Jamesa Bonda, który sam stawi czoła złym ludziom i uratuje świat. Na szczęście lektura okazała się miłym zaskoczeniem.

Głównym bohaterem książki jest prywatny detektyw Krzysztof. Jest on

„względnie odważny, dość inteligentny i nic innego nie potrafił robić. No tak, miał też talent do walki wręcz i dobrze strzelał, umiał też skakać ze spadochronu, ale wątpił, czy to może się przydać detektywowi w dzisiejszej Polsce”.

Wszystkie te, może niezbyt oczywiste dla detektywa umiejętności nabył w „czerwonych beretach”. Jego małe biuro mieści się w Gdyni i zupełnie niczym się nie wyróżnia. Zdecydowana większość spraw, prowadzonych przez Krzysztofa dotyczy małżeńskich zdrad. Chociaż są z reguły dobrze płatne to jednak w Krzysztofie i jego sekretarce Kasi wzbudzały niesmak. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy do „biura detektywistycznego Kris” wchodzi piękna Natalia Kosowska. Na pozór składa bardzo proste zlecenie. Detektyw ma odnaleźć jej narzeczonego sprzed lat. Sprawa okazuje się prosta i nieskomplikowana. Krzysztof dość szybko wykonuje zadanie. Nie spodziewa się nawet, że znalazł się tym samym w kręgu wydarzeń, w których być może wcale nie chciałby brać udziału. Po kilku dniach bowiem w jego biurze na powrót pojawia się Natalia, tym razem w towarzystwie odnalezionego Karola. Okazuje się, że zupełnie przez przypadek zdobyli informacje o tym, że ktoś planuje zamach na prezydenta Polski.

Czy naszym bohaterom uda się rozwikłać zagadkę? Czy zdążą ocalić prezydenta, ocalając tym samym Ojczyznę przed chaosem?

Muszą się spieszyć. Czas bowiem nie jest ich sprzymierzeńcem. Wiedzą tylko tyle, że zamach ma nastąpić przez szczytem NATO w Warszawie zaplanowanym na 7 lipca 2016 roku.

Wypada wspomnieć, że akcja książki dzieje się we współczesnej Polsce. W wyniku demokratycznych wyborów władzę objęła partia, która zdaniem dużej części „medialnych autorytetów” nie ma żadnego prawa do rządzenia. Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję. Otóż autor książki nie ukrywa swoich sympatii politycznych. Czytając tę powieść byłem pełen podziwu jak w prostych słowach, bez wyszukanych analiz politologicznych przedstawił aktualną sytuację w Polsce. Oglądając kolejne marsze i manifestacje tzw. Komitetu Obrony Demokracji i ich sympatyków (w rzeczywistości po prostu… komunistów i postkomunistów, nie broniących niczego innego jak tylko swoich przywilejów) widzimy, że diagnoza autora książki jest niezwykle trafna. Oto najkrótszy opis historii Polski od podwójnych wyborów w 2015 roku:

„W ciągu ostatnich paru miesięcy cała jego klika zaczęła mieć problemy. Niespodziewanie wybory prezydenckie i parlamentarne wygrała pogardzana i poniewierana przez ostatnie kilka lat partia frajerów. Nikt z jego towarzystwa się tego nie spodziewał, to było nie do wiary. Ale faktom nie dało się zaprzeczyć”.

Tak, takie właśnie fragmenty znajdujemy w „Detektywie Krisie”. Jakże więc nie pałać sympatią do Piotra Trzebuchowskiego i jego dzieła? Rozwiewając wszelkie wątpliwości, szefowi zwycięskiej partii nadał kryptonim „Mały”. Stwierdza dalej, że nie dość, iż wbrew wszystkim wygrał wybory to

„ośmielił się wprowadzać z sukcesem wyborcze obietnice, których przecież jak dotychczas żadna zwycięska partia nie traktowała poważnie”.

Czy nie dlatego właśnie obserwujemy żywiołowe protesty opozycji? Trudno wyłowić z jej haseł jakieś konstruktywne propozycje dla Polski. Wszystko sprowadza się do jednego: walki z rządem. Rządem wybranym w demokratycznych wyborach przez większość głosujących. Niestety o tym fakcie protestujący zdają się nie pamiętać.

Polityka bardzo mocno jest obecna w powieści. Chociaż autor nie używa żadnych nazwisk ani nazw własnych, z łatwością odgadujemy kto jest kim. Młody, energiczny prezydent, na którego wydano wyrok śmierci Kto za tym stoi? Szybko okazuje się, że spory w tym udział mają byli funkcjonariusze SB. Z zaskakującą łatwością odnaleźli się w „wolnej Polsce”. Nigdy nie dosięgła ich sprawiedliwość. Zachowali wpływy i majątek, zasiadają w ważnych instytucjach Unii Europejskiej. O tej organizacji również nie ma autor pochlebnego zdania. W prosty sposób daje nam krótki wykład o przemianach „Okrągłego Stołu”. Pokazuje, że mimo końca komunizmu w naszym kraju władza i pieniądze nie zmieniły właścicieli pozostając w rękach starej nomenklatury. Nic więc dziwnego, że ludzie ci gotowi są do wszystkiego aby to się nie zmieniło.

Jeżeli lubicie sensację z wyraźnym wątkiem politycznym to z pewnością powieść spełni wasze oczekiwania. Mimo niewielkich rozmiarów przynosi zaskakującą intrygę. Książka jest również ciekawą analizą (oczywiście subiektywną i niezwykle pobieżną) przemian ’89 roku i współczesnej sytuacji w Polsce. Styl i język powieści są proste i nieskomplikowane. Dzięki temu lektura ta jest po prostu dobrą rozrywką.

Informacje o książce:
Tytuł: Detektyw Kris. W półmroku świtu
Tytuł oryginału: Detektyw Kris. W półmroku świtu
Autor: Piotr Trzebuchowski
ISBN: 9788380835962
Wydawca: Novae Res
Rok: 2017

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać