Ostatnio miałam okazję przeczytać wspaniałą i wzruszającą książkę Anioł w kapeluszu, do której recenzji serdecznie zapraszam.
Poznajemy na początku trzy osoby. Miranda to mało majętna studentka, która wybierając kierunek studiów, sprzeciwiła się woli ojca, przez co odciął ją od pieniędzy. Szukając środków do życia, postanawia „wynająć swój brzuch”, dla pary, która nie może mieć dzieci. Jednak sprawy się komplikują…
Jaśmina to starsza pani psycholog, której zdanie jest cenione zarówno przez media, uniwersytecką społeczność oraz przez jej męża, Ludomira, który jest profesorem matematyki. Niestety wraz z jego śmiercią, świat Jaśminy się rozpada. Traci przyjaciela, powiernika, miłość. Ani trzej synowie, ani gosposia, nie mogą nic poradzić na jej samotność.
I wreszcie Jonasz – młody chłopiec, który jest dosłownie „hodowany” przez swoich rodziców na biznesowego rekina. Dziecko bogatej pary nie może przyjaźnić się z kim chce, nie może się bawić i absolutnie nie może mieć własnych marzeń. Co więc może? Chodzić na wymyślone przez rodziców zajęcia dodatkowe – oczywiście języki i wszystkie szlachetne sporty – uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć i najważniejsze: być najlepszym w klasie.
Miranda jest na życiowym rozdrożu, Jaśmina w „otchłani rozpaczy”, zaś Jonasz przeżywa załamanie nerwowe. Ale mieszanka! Ich drogi się skrzyżują i co dalej? Aby sobie pomóc muszą popełnić przestępstwo.
Jeżeli zdecydujecie się przeczytać Anioła w kapeluszu, będziecie mieli przed sobą wspaniałą, obyczajową opowieść. Autorka moim skromnym zdaniem spisała się znakomicie, ale do rzeczy.
Zacznijmy od postaci w książce. Mamy małego chłopca, młodą studentkę i starsza panią, a w nich całą gamę doświadczeń, pragnień i marzeń. Przy okazji Czytelnik może poznać światy dziecka, młodej kobiety i starszej pani. Za postać Jaśminy, należą się wielkie brawa, zarówno ode mnie jako od przyszłego psychologa, jak i zapalonego czytelnika. Mogę podziękować za pokazanie prostego prawa – psycholog też człowiek – Jaśmina po stracie męża przeżywa ogromną stratę i choć wie, jak to się diagnozuje, to ta wiedza wcale jej nie pomaga (a gdyby się dowiedziała, że w najnowszym DSM V żałoba może trwać tylko do 2-ch tygodni, zanim zacznie się ją uważać za patologiczną, to by się chyba nogami nakryła). Jej postać również wnosi coś hmm, może nie nowego, ale na pewno niedzisiejszego. Mam na myśli to, że zwykle bohaterkami książek obyczajowych są młode kobiety, a najlepiej aby były ładne, miały super pracę i przystojnego szefa. A tu, mamy wspaniale ironiczną, starszą panią, ale i wnoszącą na kartki książki trochę słońca. Jonasz to postać wspaniałego i mądrego chłopca, który ma beznadziejnych rodziców, a szczególnie mamusię zwaną Endżi – Pirania. Szczerze nie cierpiałam tej żądnej sukcesu kobiety i jej męża-pantofla. Z kolei Miranda to postać, która mimo wszystko najmniej przypadła mi do gustu. Jest trochę nudnawa, zapłakana i bardziej bezczynna, w porównaniu z pozostałą dwójką. Ale jakby na to nie patrzeć, jej wkład w przestępstwo… nieoceniony!
W książce możemy poznać również autorkę. Choć w delikatnym stopniu, pani Monika czasami dodaje swoje dygresje na temat bohaterów. Jak na przykład (słowa, które pani Meyer powinna sobie wziąć głęboko do serca pisząc Zmierzch):
Przeżywanie miłości to coś cudownego… ale nie ma nic nudniejszego w opisie, niż pierwsze wspólne dni dwojga zakochanych. Zostawmy to lepiej… i zajmijmy się tymi, w których życiu dzieją się różne dramatyczne przełomy.
Co do fabuły, również nie znajduję minusów. Nic nie dzieje się nagle i niespodziewanie, ale to wcale nie psuje akcji. Mamy zwykłe życie zwykłych ludzi, żadnych deus ex machina. Ich postępowanie jest logiczne i zatopione w polskim prawie i rzeczywistości. Choć świat ludzi tak majętnych jak rodzina Jonasza, może być odległy dla wielu Czytelników, to zapewniam, że szybko schodzimy z tego piedestału, na rzecz codzienności pełnej ciszy i spokoju.
Na pochwałę zasługuje również ładna okładka, choć miałam nadzieję zobaczyć jeden z tych finezyjnych kapeluszy… na przykład ten z rudym piórem.
Książkę polecam wszystkim, od młodych i starszych kobiet, po rodziców posiadających dzieci w „tych czasach”. Mogę w niej znaleźć kilka rad dotyczących ich pociech, które ku zaskoczeniu, wcale nie są „małymi dorosłymi”.
Ja zaś zaczynam szukać kolejnych książek autorki, która przekonała mnie najbardziej tymi słowami:
[Jaśmina] Należała bowiem do tych ludzi, którzy bez zmrużenia oka wyrzucą zeschnięty bochenek chleba i pozwolą zzielenieć kilogramowi szynki, ale nigdy, przenigdy nie rozstaną się z żadną raz nabytą książką.
Informacje o książce:
Tytuł: Anioł w kapeluszu
Tytuł oryginału: Anioł w kapeluszu
Autor: Monika Szwaja
ISBN: 9788362405282
Wydawca: SOL
Rok: 2013