Fantastyka

Wyścig – Jenny Martin

Recenzja książki Wyścig - Jenny Martin

Wyścig
Jenny Martin

Literatura młodzieżowa w której oprócz spalin w powietrzu unoszą się gniew, lojalność, pożądanie, nienawiść i poświęcenie, a wszystko ze sporą dawką adrenaliny. Książka, w której można w końcu znaleźć młodzieńczy bunt, dojrzałe decyzje i narastające tempo, zapakowane w niebanalną, dobrze poskładaną historię. Znane motywy z książek i filmów zaadoptowane do nowej przygody. Co lepsze, nie jest to żaden paranormal romance. Zapnijcie pasy, „Wyścig” dopiero się zaczyna…

Akcja rozgrywa się w drugiej połowie XXIV wieku, na odległej planecie o nazwie Castra, dystopinej krainie rządzonej przez bezwzględne korporacje, gdzie wyścigi samochodowe są praktycznie świętem narodowym. Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest Phee (Phoebe), niepokorna nastolatka, która talent do wyścigów samochodowych odziedziczyła po swoim zaginionym ojcu, a który to swego czasu był gwiazdą tego sportu. Jednak ze względu na mniej zamożne pochodzenie, jej umiejętności rozwijane mogą być co najwyżej na pojazdach własnych modyfikacji i nielegalnych rajdach, a nie na oficjalnych, pełnych przepychu i najwyżej klasy wyścigach. To właśnie udział w takim podziemnym wyścigu i jego fatalny koniec zmusi Phee to podpisania „cyrografu” i sprzedania swojego talentu Charlesowi Benroyala, bezdusznemu właścicielowi potężnej korporacji, w zamian za ochronę swoją i swoich bliskich przed stróżami prawa. Zmiana danych osobowych, wymazanie z kartoteki i przeprowadzka do samego Kapitolu, centrum konsumpcji i hipokryzji to dopiero początek nowego, zakontraktowanego życia. Z jednej strony, zaszantażowana bohaterka odczuwa wstręt do samej siebie, z powodu ścigania się i pomnażania dochodów znienawidzonej korporacji, a z drugiej zauważa możliwość wystartowania w prawdziwym wyścigu. Jednak tam gdzie są ogromne zyski tam jest i wielkie niebezpieczeństwo. Start w wyścigu wcale nie gwarantuje że zakończy się go żywym, a konkurenci reprezentujący inne korporacje, są równie bezwzględni w biznesie jak i na torze. Książka ta, mogłaby być luźną historią o prowadzeniu auta, gdyby nie fakt, że do fabuły dochodzą coraz to większe części układanki, gdzie pojawia się tajemnica rodzinna, fałszowanie rzeczywistości, intryga o władzę czy nawet widmo wojny domowej. Jak na literaturę młodzieżową przystało, nie zabraknie też wątku miłosnego i złamanego serca, ale tym razem bez żadnych wampirów czy wilkołaków. W skrócie – dzieje się dużo, szybko i wcale nie przypadkowo, a to nie wszystko, gdyż celowo w tej recenzji pominięto jeszcze kilka wątków.

Plusów książki jest wiele – częste zwroty akcji, trzymające napięcie tempo, rozwój fabuły, czarny humor, dobrze zbudowane postacie czy genialny antagonista. Znajdzie się również intryga, spisek, wiele tajemnic i podwójne dno. Jenny Martin trzyma jednak kontrolę nad treścią pomimo wielu wątków i postaci. Również język nie jest specjalistyczny i mimo innej planety oraz cywilizacji nie mamy tutaj ciężko wymawialnego nazewnictwa. Wątek miłosny jest tutaj poboczną, a nie główną historią, a bohaterowie mają swój rozum, przez co nie irytują swoim zachowaniem, jak ma to miejsce w niektórych książkach dla młodzieży. Autorka również zadbała o to, aby nie oszczędzać postaci, przez co dostają nieraz solidny łomot zarówno fizyczny jak i emocjonalny. Zauważyć można również ich przemiany i to, że uczą się wraz z czytelnikiem jak odnaleźć się w nowych sytuacjach.

Mimo że zdarzają się pojedyncze, drobne logiczne potknięcia, to cała historia wygląda na przemyślaną i na tyle rozbudowaną, że aż chce się poznać dalszy ciąg jaki będzie w następnej części, zwłaszcza że finał książki po prostu wciska w fotel. Książka sama w sobie jest niezłą jazdą – najpierw powolny rozruch, aby w dalszej części akcja zaczęła przyspieszać, niemal wypadając z częstych zakrętów, aż do ostatnich stron z gwałtownym hamowaniem (wręcz nawet stłuczką). To, co wydawało się oczywiste i proste, pod koniec książki wcale takie nie jest i nie wiadomo czy dalej nie będzie bardziej się gmatwać. Część pierwsza zostawia więcej pytań niż odpowiedzi, więc poprzeczka co do drugiej części została zawyżona.

Chociaż fabuła dzieje się w innych czasach i na innej planecie, a z opisu książki dowiemy się, że jest to połączenie „Gwiezdnych wojen z Szybkimi i wściekłymi„, to nie można odnieść wrażenia że zarówno bohaterowie jak i sama akcja nawiązują również do serii Igrzysk Śmierci czy nawet Mad Maxa. Mamy tutaj niepokorną, lecz niezwykle uzdolnioną nastolatkę która zajmuje wyjątkowe miejsce w większej intrydze, mamy wyrachowanego i bezwzględnego wroga, który w przeciwieństwie do bohaterki ma praktycznie nielimitowane środki aby wyzyskiwać i kontrolować innych. Również widoczne jest rozgraniczenie miedzy zepsutymi wyższymi sferami a zdesperowanymi, prostymi ludźmi. Idealne warunki do buntu, nie tylko młodzieńczego. Jeżeli ktoś lubi motywy z wymienionych wcześniej dzieł, to w przypadku „Wyścigu” nie zawiedzie się, ponieważ nie jest to przekalkowany pomysł, tylko zaczerpnięta idea, która została osadzona w czymś nowym.

Książkę można właściwie polecić każdemu, chociaż najbardziej zainteresowaną grupą będą nastolatkowie i nie ma tutaj preferowanej płci czytelnika. Bardzo dobre połączenie adrenaliny, buntu i pociągu do prędkości wraz z szukaniem swojego miejsca, dochodzeniem do prawdy i odkrywaniem intryg. Można poetycko przyznać, że z książki aż czuć zapach warsztatu samochodowego i palonej gumy, ale również poczujemy zimno bezwzględnego korporacyjnego życia. Coś całkiem świeżego – nie da się przy „Wyścigu” nudzić.

Informacje o książce:
Tytuł: Wyścig
Tytuł oryginału: Tracked
Autor: Jenny Martin
ISBN: 9788328702868
Wydawca: Akurat
Rok: 2016

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać