Literatura obyczajowa

Bóg na urlopie – Tomasz Kołbus

Recenzja ksiązki Bóg na urlopie

Bóg na urlopie
Tomasz Kołbus

Zagłada ludzkości, problemy w Niebie, nowa historia ziemniaka oraz Bóg, którego nie ma. To miedzy innymi oferuje nam Tomasz Kołbus w swojej książce Bóg na urlopie.

Marcin to przeciętny nauczyciel historii w wiejskiej szkole. Jego życie nie obfituje w niesamowite wydarzenia. Żyje hasłem „byle do piątku”, nie lubi się przepracowywać… Właściwie to wiele rzeczy „nie lubi”.

Do grona jego przyjaciół należy Małpa – mało atrakcyjny mężczyzna, który stara się pokazać przed kolegami swoją męskość i dominację, choć skrywa ciche ciągotki do przedstawicieli swojej płci. Jest również Adam – zapracowany i odnoszący sukcesy sprzedawca, który posiada mentalność „typowego Polaka” narzekającego na wszystko.

Zwyczajne życie Marcina zaburza niecodzienne spotkanie z Archaniołem Rafałem, który niespodziewanie ogłasza, iż od Marcina zależy dalsze istnienie świata. Dlaczego? A no, dlatego, że Bóg postanowił wyjechać na urlop, zostawiając ten cały grajdołek na głowach zatroskanych Aniołów i rządnych władzy demonów. Apropos demonów, te też nie dają spokoju Marcinowi i również odwiedzają przyszłego wybawiciela Ziemi. Jak z takim wyzwaniem poradzi sobie historyk?

Musze przyznać, że książka jest ciekawą rozrywką. Autor w sposób prześmiewczy przejaskrawia sytuacje, które spotykamy w życiu codziennym. Osobiście jestem fanką sceny w przychodni zdrowia… I choć to straszne, ale zupełnie nie wydaje mi się „przejaskrawiona”. Śmianie się z czyjegoś nieszczęścia może nie jest dobrym sposobem na rozrywkę, ale wizyta Marcina u lekarza, była tak przecudownie i przekomicznie napisana, że stała się moją ulubioną sceną! Również rozważanie „wyjątkowości” Marcina, wywołało u mnie uśmiech i sprawiło, że miałam ochotę przeczytać je osobie siedzącej najbliżej, aby również mogła cieszyć się razem ze mną umiejętnością pisarza… Pech chciał, że nikogo przy mnie nie było, dlatego przytoczę ją Wam:

„Marcin w ciszy trawił słowa archanioła. Nie mógł się zdecydować, czy to dobrze, że jest wyjątkowo nie wyjątkowy, czy też nie. W zasadzie to zawsze to coś, w czym się wyróżnia. Od kiedy pamiętał, chciał się w czymś wyróżniać i być najlepszy. No i w końcu się opłaciło. Lata zaniechań, braku wysiłku i systematyczności, jakichkolwiek czynności kształtujących charakter i nieobecność własnej inicjatywy jednak wydały słodkie, soczyste owoce sukcesu”.

Podobała mi się również rozbudowana akcja. Chcąc nie-chcąc porównywałam książkę do Opowieści z Elektronowego lasu, które kiedyś czytałam. Tam książka przypominała mi sen, w którym jesteśmy uczepieni głównego bohatera, a wszystkie wydarzenia choćby nie wiem jak niezwykłe, zupełnie nie robią na nas wrażenia. Tu mamy coś innego. Autor nie trzyma się ciągle Marcina, tylko pozwala nam lepiej poznać inne postacie. Czasami są to osoby znaczące, jak Małpa czy Adam, ale czasami są to ludzie, którzy mają swój krótki epizod w książce, jak na przykład Wójt Ziemniak. Poznajemy ich charakter i sposób myślenia oraz pozstępowania. Postacie różnią się od siebie, stąd też Czytelnik nie ma wrażenia że czyta tak naprawdę ciągle o jednej osobie, są komiczne, ale jednocześnie bardzo prawdziwe.

To, co mi się nie koniecznie podobało, to zbyt długie dygresje. Niektóre z nich ciągnęły się przez 1,5 strony i nie były aż tak zabawne. Z kolei zdanie mające kilka wyrazów, potrafiło mnie bardziej rozbawić niż długi opis losów Marcina, który na tak zwane „słowo honoru” trzymał się treści w książce. Również niektóre zdania były bardzo długie i zawiłe. Nie jestem fanką minimalizmu i konkretności w zdaniach, książki to nie teksty naukowe, ale wraz gdybym książkę czytała na głos, w opewnych momentach bym się udusiła próbując wypowiedzieć jedno zdanie.

Podsumowując, to dobra książka zapewniająca niesamowitą rozrywkę. Wielkich morałów w niej nie znajdziemy, ale za to w nagrodę dostaniemy uśmiech na twarzy i zapowiedz drugiej części.

 Informacje o książce:
Tytuł: Bóg na urlopie
Tytuł oryginału: Bóg na urlopie
Autor: Tomasz Kołbus
ISBN: 9788379420971
Wydawca: Novae Res
Rok: 2014

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać