Historia naszej planety nadal pozostaje dla nas zagadką. Możemy tylko próbować zgadywać jak było naprawdę, za sprawą jednego, ale za to bardzo istotnego faktu – nie było nas tam. Przekazy historyczne pozostawiają bardzo luźne ramy dla interpretacji. Nie możemy polegać tylko na nich, bo wówczas przestałoby się to nazywać nauką. Fakty historyczne są faktami w momencie kiedy możemy w stu procentach potwierdzić ich zaistnienie. Zwykle polega to na studiowaniu konkretnego zdarzenia, z perspektywy co najmniej kilku niezależnych źródeł. Jeśli opisują one to samo zdarzenie w taki sam sposób, lub podobny, uznaje się je za wiarygodne potwierdzenie. Tak powstaje właśnie fakt historyczny. Znacznie trudniej opisać zdarzenia, które takich przekazów nie posiadają w ogóle, są oparte na przekazach słownych, lub nie posiadają wystarczającej ich ilości, która pozwoliła by na obiektywną ocenę. Profesorowie i doktorzy wszelakich specjalizacji, prowadzą pomiędzy sobą intelektualną batalię o setki wydarzeń historycznych, których nie można potwierdzić, z przyczyn wspomnianych wyżej. Dlatego też z wielką ciekawością czytam opracowania naukowe, książki i artykuły o tej tematyce. Każde słowo się liczy, bo może mieć w sobie coś z prawdy, na tym według mnie polega nauka o historii – zbieranie cząstkowych informacji i układanie z nich całości. Tak też odebrałem dzieło Pana Androsa Kupiszty „Wodny Świat”.
W momencie w którym zdecydowałem się na lekturę „Wodnego Świata” w mojej głowie wystąpiła mała burza myślowa. Rewers książki zadawał bardzo intrygujące pytania, które w jakiś dziwny sposób korelowały z moją wewnętrzną negacją tego co głosi główny kanon naukowy. Najlepiej zobrazuje to twierdzenie, które jest idealnym odzwierciedleniem moich myśli na temat nauki, a którego autorem jest Micho Kaku, znany fizyk i autor wielu popularnonaukowych książek. Twierdzi on, że ludzka wiara w magię i rzeczy nadprzyrodzone jest bardzo łatwa do wytłumaczenia. Kaku przedstawia to w taki sposób: gdyby człowiek żyjący dwieście lat temu zobaczył telewizję, telefon, internet, samoloty czy nawet wyposażenie naszego domu, uznałby to za magię, i tak samo jest z nami, żyjącymi obecnie. Technologia, która istnieć będzie za dwieście lat wydałaby się nam niemożliwa, zrezygnowaliśmy ze słowa magiczna, ale taka by właśnie była w naszym pojmowaniu.
Bardzo łatwo zmodyfikować tą opinię, jeśli weźmiemy na warsztat czasy przeszłe przedstawiane przez Pana Kupisztę. Jeśli zawierzyć Panu Kaku, coraz większa wiedza zdobywana przez nasz gatunek, pomoże nam zrozumieć i odkryć sekrety przeszłości. Dlatego też uważam, że każda książka, która próbuje doszukiwać się faktów w wydarzeniach historycznych, które nie są potwierdzone, staje się cegiełką budującą naszą przyszła wiedzę.
Andros Kupiszta postanowił skupić się w swoim dziele, na najważniejszym elemencie budującym nasz świat – wodzie. Bez wody nie było by życia, więc oczywistym jest, że to właśnie ona jest w jego książce „głównym bohaterem”. Autor już na wstępie informuje nas o tym w dosadny sposób chcąc zapewne uniknąć nieporozumień.
„Książka ta traktować będzie o Potopie. Zjawisku znanym z mitologii całego świata.”
Wystarczył zaledwie drugi akapit książki, żeby odbiorca od razu zadał sobie pytanie, które będzie mu towarzyszyć przez całą książkę – Jak to całego? Pan Kupiszta przedstawia bowiem całą gamę różnorakich mitów, legend, przekazów słownych i pisanych, na temat wielkiego potopu, który to jest ujęty w niemal każdej istniejącej kulturze na świecie. Po skończonej lekturze zadałem sobie jedno, ale za to bardzo ważne pytanie – jak to jest możliwe, że historia o potopie występuje globalnie? W jaki sposób można wytłumaczyć jej obecność w społecznościach tak odległych jak Aborygeni oraz plemiona z Ameryki Południowej? Jak rozwiązać zagadkę istnienia tego mitu we wspomnianych kulturach, gdzie ich przebieg, przyczyny i skutki są niemal identyczne? W tym momencie czytelnik powinien wyhamować swoje podniecenie i jeszcze raz zastanowić się nad założeniem książki, którą czyta. Teorie, które są skrajnie odmienne od ogólnie przyjętych, w łatwy sposób mogą nas pochłonąć właśnie przez swoją odmienność. Coś sensacyjnego jest bardziej ciekawe niż naukowe fakty, ale nie znaczy, że jest prawdziwe. Autor wyraźnie zaznaczył, że będzie pisał o mitologii, jednak ta krótka informacja może łatwo umknąć czytelnikowi. Sam się na tym złapałem raz czy dwa pod wpływem sensacyjnego poglądu przeczytanego w książce.
Patrząc bardziej trzeźwo na „Wodny Świat” doszedłem do wniosku, że jest to książka, która bardziej niż sensacją stara się być pracą na temat antropologii, etnografii, czy nawet religii. Autor najwidoczniej poświęcił bardzo dużo czasu na zbieraniu informacji, co zaowocowało wyjątkowo przekonującym wydźwiękiem całości jego pracy. Pojawiają się w niej rozdziały o istocie potopu leżącej w stworzeniu cieśniny Bosfor, czyli przelaniu się Morza Śródziemnego tworzącego Morze Czarne, co jest przez wielu naukowców uznawane za protoplastę powstania mitu o potopie. Z drugiej strony autor przytacza przypisy z kultur zbyt odległych, by mogły tego zjawiska doświadczyć (wspomniani Aborygeni i plemiona Ameryki Południowej). Najbardziej logiczną teorią wydaje się ta o uderzeniu meteorytu. Ale o niej przeczytajcie sami.
Chociaż Pan Kupiszta postanowił skupić się na Potopie, nie robi tego tylko na podstawie Biblijnego wzorca. Wspomniałem wcześniej, że książka ta jest o wodzie, i tak też jest. Autor analizuje praktycznie całą historię ludzkości pod względem działalności tej siły natury. Możemy dzięki temu uzyskać odpowiedzi na pytania zawarte na rewersie książki, a które brzmią:
„Czy biblijny potop mógł być faktem historycznym? W jaki sposób Noe zmieścił w Arce wszystkie gatunki zwierząt? Skąd pod powierzchnią mórz wzięły się możliwe dziś do zwiedzania miasta? Gdzie znajduje się niekoniecznie mityczna Atlantyda? Czy piramidy Egipskie w rzeczywistości wybudowano na zielonych pastwiskach? I kiedy tak naprawdę miała miejsce epoka lodowcowa?”
Wszystkie powyższe pytania znajdują swoją odpowiedź w książce „Wodny świat”, a przynajmniej tak twierdzi autor. Ponownie stwierdzam, że trzeba bardzo uważać na to co próbuje przekazać autor, bo robi to w tak przekonujący sposób, że można mu ulec. Jeśli jednak podejdziecie do „Wodnego Świata” w sposób racjonalny, doświadczycie historii, którą znacie w zupełnie nowy sposób, co nie oznacza, że błędny, możecie odkryć wiele ciekawostek.
Jeśli miałbym polecić komuś książkę Pana Kupiszty, poleciłbym ją osobom, które mają jako takie pojęcie o historii, osobom otwartym na coś nowego, ale takim, które myślą trzeźwo. „Wodny Świat” jest w pewnym sensie „niebezpieczną” książką, jeśli trafi w ręce osoby nie mającej żadnej wiedzy historycznej. Dla takich osób, książka ta może stać się religijnym bezpiecznikiem, który wyłączając się może pozwolić na swobodny przepływ informacji niezweryfikowanej, w kierunku ludzi podatnych na sensację. Coś na wzór telewizji…
Informacje o książce:
Tytuł: Wodny Świat
Tytuł oryginału: Wodny Świat
Autor: Andros Kupiszta
ISBN: 9788379428915
Wydawca: Novae Res
Rok: 2015