Prawdziwe historie

Syberyjski Trans. Część 2. Żywe legendy i inne historie – Stanisław Kalisz

Recenzja książki Syberyjski Trans. Część 2. Żywe legendy i inne historie - Stanisław Kalisz

Syberyjski Trans. Część 2. Żywe legendy i inne historie
Stanisław Kalisz

„Na Wschodzie po raz pierwszy znalazłem się jeszcze w ubiegłym wieku, trochę przez przypadek, trochę z zawodowej ciekawości, i już wówczas poczułem, że romans może przerodzić się w bardziej trwały związek. Tak też się stało, jako filmowy dokumentalista całymi latami podążałem polskimi śladami po tamtym rozległym obszarze, by pokazać prawdę o wielkiej i przeciętnej historii, o wielkich bohaterach i ludziach zwyczajnych, o tym, co przeminęło i co wciąż żywe”.

Wielu z nas z pewnością zna to uczucie niecierpliwego wyczekiwania na kolejną część jakiejś książki. Czasem wręcz żałujemy, że wydawnictwo nie drukuje wszystkich części jednocześnie, abyśmy mogli spokojnie oddać się lekturze. Jednak takie wyczekiwanie ma również swoje zalety – potęguje naszą ciekawość. Zastanawiamy się, o czym będzie opowiadał kolejny tom. Stawiamy pytanie, czy będzie równie dobry jak pierwszy.

Taka właśnie sytuacja stała się moim udziałem podczas oczekiwania na kolejną część świetnych reportaży Stanisława Kalisza. „Syberyjski trans. Żywe legendy i inne historie” ukazał się nakładem wydawnictwa Bernardinum.

Miałem to szczęście, że na łamach naszego portalu mogłem podzielić się z wami przemyśleniami po lekturze pierwszej części, pod tytułem „Syberyjski trans. Mój tatuś kat i inne reportaże”. Pisałem wówczas między innymi:

„pozycja wydana nakładem wydawnictwa Bernardinum jest zbiorem reportaży. Reportaży niezwykłych, bo i Syberia nie jest zwykłą krainą o czym wielokrotnie przypomina nam autor. Stanisław Kalisz stara się jak najwierniej oddać realia opisywanej krainy i zrozumieć ludzi, którzy ją zamieszkują. Książka z całą pewnością zasługuje na naszą uwagę. Osobiście z wielką niecierpliwością czekam na drugą część”.

Lekturę „Żywych legend” rozpocząłem z prawdziwą niecierpliwością. Autor wierny jest w niej swemu przekonaniu, że:

„trudno w Rosji podróżować w oderwaniu od niedawnej historii, jej odgłosy i ślady obecne są na każdym kroku. Zatem, aby zrozumieć współczesną Rosję, trzeba koniecznie cofnąć się w czasie”.

Mogę już na wstępie zdradzić, że druga część „Syberyjskiego transu” jest po prostu świetną książką. Reportaże na nią się składające opowiadają przede wszystkim o kontaktach autora „ze świadkami historii, ludźmi, którzy w stalinowskich czasach tyrali w lasach, na budowach, w kopalniach złota, rudy uranu, węgla i którym cudem udało się tamto piekło przetrwać”.

Żywe legendy i inne historie” to reportaże w całości poświęcone ludziom, których życie przypadło na okres komunizmu. Tradycyjnie bowiem dla Stanisława Kalisza najważniejsi są ludzie, ich historie, wspomnienia. Autor opowiada o ludziach, którzy nie mieli szans w starciu z bezlitosną machiną sowieckiego państwa. To właśnie opowieść o nich i o piekle na ziemi, którego doświadczyli już na ziemi. Jest to świetne studium komunistycznej tyranii, która dotknęła absolutnie wszystkich i przed którą nie było ucieczki. Tym samym – według mnie – książka jest bardzo dobrym studium komunizmu i potworności, które były jego nieodłącznym elementem.

Autor opisuje „narodziny czerwonego raju”. Opowiada o początkach Gułagu. Zabiera nas na budowę słynnego „kanału Stalina”. Inwestycja tam miała być dowodem sprawności sowieckiego państwa i geniuszu samego Stalina. Dyktator chciał zbudować to, co nie udało się nawet carowi Piotrowi Wielkiemu.

Podobnie jak w pierwszej części, także i w tej autor – a my wraz z nim – nie potrafi zrozumieć, jak to możliwe, że ci, którzy przeżyli piekło komunistycznych obozów pracy, dziś mają zawieszony w pokoju portret Stalina. Chyba jakiś psycholog mógłby się wypowiedzieć, skąd u Rosjan – jako narodu – tak silna wiara w dobrego władcę i złych urzędników. Jak to możliwe, że dla Rosjan carowie, a potem komunistyczni władcy zawsze byli dobrzy i nic nie wiedzieli o tragicznym położeniu ludu. Jak to możliwe, że wykonując morderczą pracę często wzdychali i marzyli, aby donieść o swojej niedoli Stalinowi, a on by na pewno ulżył ich ciężkiemu losowi. Cóż za paradoks – uważali go niemal za boga, a naiwnie myśleli, że nic nie wie o ich położeniu i rzekomo złych urzędnikach.

Reasumując, „Syberyjski trans. Żywe legendy i inne historie” to bardzo dobra książka. Stanisław Kalisz napisał znakomite reportaże, po które z całą pewnością warto sięgnąć. Dla wszystkich interesujących się komunizmem jest to lektura obowiązkowa.

Wspomnę tylko o dwóch małych minusach. Po pierwsze Jan Kazimierz był synem Zygmunta III Wazy, a nie jego wnukiem (jak mylnie pisze autor). Po drugie Kalisz pisze w zakończeniu, że „bolszewikom udało się zbudować przemysł, koleje, sieć dróg, infrastrukturę”. Jednak trzeba zawsze postawić pytanie: jak tego dokonali? Kilkadziesiąt milionów ludzi zginęło na tych budowach, na zawsze spoczywają już pod tymi „kolejami i siecią dróg”. Autor sam o tym pisze.

Niemniej jednak książkę polecam absolutnie wszystkim. To znakomita lektura.

Informacje o książce:
Tytuł: Syberyjski Trans. Część 2. Żywe legendy i inne historie
Tytuł oryginału: Syberyjski Trans. Część 2. Żywe legendy i inne historie
Autor: Stanisław Kalisz
ISBN: 9788381272186
Wydawca: Bernardinum
Rok: 2019

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać