Od czasów swojego zachwytu nad tzw. literaturą młodzieżową, spowodowanego wiekiem i odczuwanymi wtedy problemami, nie miałam w rękach żadnej książki skierowanej ku młodzieży właśnie. Byłam ciekawa czy lektury wydawane obecnie, mocno różnią się od tych, które były mi polecane parę lat temu. Z tego powodu sięgnęłam po książkę Jarosława Podsiadlika.
Byś kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni dotyka problemów wielu współczesnych polskich gimnazjalistów. Dodatkowo lektura wzbogacona jest o płytę CD z utworami nawiązującymi do treści książki, co czyni ją dużo bardziej atrakcyjną dla młodego Czytelnika.
Jerzy Podsiadlik jest polskim raperem i poetą. Jego zainteresowania bardzo dobrze tłumaczą charakter i tematykę książki – jest to książka zatopiona w świecie polskiego rapu. Głównym bohaterem, a zarazem narratorem, jest gimnazjalista o imieniu Krzysiek. Chłopak mieszka w nieciekawej dzielnicy, jego ojciec pije, nie interesuje się synem. W domu panuje bieda. Jedyną ważną dla chłopca osobą jest matka:
„To mama odkąd sięgam pamięcią wmawiała mi, że każdy problem to tylko chwilowy stan, że należy się z problemami mierzyć i je rozwiązywać, żeby nie stały się codziennością.”
Najlepszy kolega Krzyśka ma podobną sytuację rodzinną. Mimo, że chłopcy nie rozmawiają ze sobą o problemach rodzinnych to jednak dzięki wspólnym codziennym tragediom stają się dla siebie bardzo bliscy. To Marcin, wciąga chłopaka w świat, którego wcześniej nie znał, świat muzyki i spełnionych marzeń.
Lektura opowiada o kilku dniach z życia Krzyśka; widzimy go w szkole, w domu, a także na koncercie i kilku spotkaniach, które zmieniają jego spojrzenie na przyszłość i na samego siebie. Konkluzja książki jest bardzo prosta i niezwykle ważna dla każdego młodego, zagubionego człowieka – ważne by być sobą, bez względu na wszystko.
„Nie było już czasu na zbędne przemyślenia. Dostatecznie długo walczyłem już z myślami, nie widząc przed sobą żadnej szansy. Teraz miało się to wszystko zmienić, a ja byłem na to gotowy. Wziąłem starannie naostrzony ołówek i napisałem: Być kimś. Byś sobą.”
Byś kimś, być sobą to szczera opowieść, która z pewnością trafi do młodych odbiorców. Lektura dotyka jednak bardzo mocno świata muzyki hiphopowej, który jednych może zachwycić, a innych zniechęcić. Jeśli nie jesteś fanem tego typu muzyki, przedstawione w niej problemy, wyrażone z ogromnym pesymizmem, mogą wydać Ci się nieco przesadzone. Książka pisana jest z perspektywy nastoletniego chłopaka. Z tego powodu osoby dorosłe mogę przypomnieć sobie podstawowe pytania, które stawiali sobie będąc młodymi ludźmi, problem samotności i niezrozumienia. Myślę, że warto wrócić do tych uczuć i ponownie odpowiedzieć sobie na pytanie: Kim jestem? Czy te problemy mam już za sobą?
Lektura posiada także kilka negatywnych cech, który sprawiały mi trudność podczas czytania. Po pierwsze, wprowadzony styl sprawozdania wydawał się być przesadny. Myślę, że odnotowywanie każdego pobytu w toalecie bohatera oraz konkretne wyliczanie składników kanapki nie wniosły zbyt wiele do treści książki. Poza tym nieco metaforyczne, rozciągnięte zdania powodowały czasem znużenie. Być może wady te, to kwestia gustu Czytelnika więc mimo wszystko zachęcam do przeczytania tej pozycji.
Podsumowując, książka Jerzego Podsiadlika jest książką skierowaną do młodych ludzi, ale nie tylko. Przedstawia problem tożsamości i braku wiary we własne siły, tak ważne w okresie dojrzewania. Dzięki poruszeniu tych tematów może być także dobra lekturą dla rodziców. Rzeczywistość w niej przedstawiona jest bardzo aktualna i dobrze odwzorowuje realia dzisiejszej szkoły gimnazjalnej. Z tego powodu można stwierdzić, że z pewnością przypadnie do gustu młodym fanom muzyki hiphopowej pokazując im, że świat w którym żyją nie musi być zły i okrutny. A to jaki będzie zależy także od nich.
Informacje o książce:
Tytuł: Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni
Tytuł oryginału: Być kimś, być sobą. Pierwsze 7 dni
Autor: Jarosław Podsiadlik
ISBN: 9788377229347
Wydawca: Novae Res
Rok: 2013