Nauki społeczne

Pułapki przyjemności – Robert Rutkowski, Irena Stanisławska

Recenzja książki Pułapki przyjemności - Robert Rutkowski, Irena Stanisławska

Pułapki przyjemności
Robert Rutkowski, Irena Stanisławska

Szedłem na studia psychologiczne z przekonaniem, że obdarzą mnie one niepodważalną wiedzą o ludzkiej duszy i umyśle. Że dzięki nim będę operował obiektywnie prawdziwym wglądem w naturę człowieka i poznam odpowiedzi na pytania o sens poszczególnych ludzkich decyzji i zachowań. Na piątym roku rozumiejąc jak działają mechanizmy świata nauki, zgłębiając dziedzinę, która operuje sztuką interpretacji w badaniu czegoś tak niepoznanego jak człowiek, doświadczyłem, że od wzrostu poznania świat nie upraszcza się, a jedynie komplikuje. Do bycia dobrym psychologiem nie wystarczą książki i wiedza, niezbędne jest życiowe doświadczenie zapewniające przenikliwość, potrzebna jest odpowiednia wrażliwość i zagłębienie w relacjach międzyludzkich. Spotkałem się z przykładami wielu psychologów z powołania, takich których najdrobniejsze gesty są realizacją ich pasji, takich, których po prostu lubię, jako praktyków, zawodowców i ludzi. Jednym z nich jest Robert Rutkowski, znany z programów telewizyjnych ekspert od uzależnień. Wiedziałem, że muszę przeczytać książkę będącą rozmową rzeką z nim właśnie. Bo jeśli w formie tak powierzchownej jak kilka krótkich występów w TV był w stanie wzbogacić mnie o refleksję, dwustu stronicowa książka wypełniona jego myślami stała się obietnicą wielkiego potencjału intelektualnego i emocjonalnego.

Obietnica się spełniła. Robertowi Rutkowskiemu na kartkach książki „Pułapki przyjemności” udało się połączenie mówienia o rzeczach, które dotyczą nas wszystkich i otaczają nas w codziennym życiu i o tym co ważne, a o czym myślimy raczej rzadko. W chwytliwym, obrazującym stylu. Forma rozmowy sprawia, że zaparzając sobie do lektury kawę możemy niemal poczuć jakbyśmy w niej uczestniczyli. Pozwala nam poznawać pana Roberta, jego przeszłość i punkt widzenia ujawniają się jak podczas nawiązania relacji. Łatwo nawiązać dynamiczną i głęboką relację, gdy mówi się o rzeczach podstawowych dla naszej ludzkiej kondycji, codziennych i zwykłych, a poruszanych z dozą refleksyjności i życiowej mądrości.

Bo chyba o życiową mądrość chodzi. To ona nadaje książce sensu, to przez nią filtrowany jest każdy podany fakt i informacja. A tych jest równie dużo. Szczególnie zasady funkcjonowania gospodarki hormonalnej i neuroprzekaźnikowej, wyjaśnione w bardzo klarowny sposób potrafią uzmysłowić nam jak tak naprawdę działają mechanizmy uzależnienia, jak działamy my sami. Tego rodzaju wgląd pozwala na lepsze zarządzanie samym sobą, na pogłębienie relacji z własnymi pragnieniami, planami i zachciankami. Mądrość życiowa nie objawia się w książce mędrkowaniem, ani zasypem akademickich terminów, ale łagodnym wyrozumiałym podejściem do człowieka, jego zmagań i problemów. Doświadczeniem życiowym, dojrzałym poglądem nie demonizującym uzależnień, a szukającym we wszystkim złotego środka.

Doświadczenie życiowe Roberta Rutkowskiego uprawnia go i umożliwia mu wykazanie najwyższej empatii wobec uzależnionych. Przez wiele lat młodości sam tkwił w najdrapieżniejszym z uzależnień – od opiatów, najsilniejszych istniejących narkotyków. Doświadczył dzięki temu orgazmicznych wzlotów ku bezwarunkowej przyjemności, ale przypłacił utratą dóbr materialnych, uczuć, relacji, życia jakie znał. Musiał nauczyć się żyć na nowo, „rozsmakować się w trzeźwości” – jak sam to określa. To sprawia, że w podejściu do codzienności cechuje go wdzięczność i zwracanie uwagi na drobne, niepozorne fenomeny. Otchłań, z której wrócił daje mu uprawnienie nie tylko do tego by skuteczniej pomagać z niej wrócić innym, ale również do tego by w życiu, będącym dla jego codziennych mieszkańców zupełnie przeciętnym, dostrzegać smak i sens. Zatracił się w przyjemności, teraz przyjemność znajduje w zwykłości. I uczy tego również czytelników – każdy rozdział opatrzony jest ćwiczeniami, których wykonanie jest zazwyczaj zaczątkiem do znalezienia balansu, do zbudowania zdrowej struktury życia. Ćwiczenia fizyczne, szczera rozmowa z partnerem, czy zjedzenie kostki czekolady z pełna świadomością smaku, to proste czynności jednak to one potrafią być esencją szczęśliwej codzienności.

Cała rozmowa z Robertem Rutkowskim, którą przeprowadza Irena Stanisławska, jest próbą balansu w zdrowym zakresie przyjemności, znalezieniem granic poza którymi powinna zapalić się czerwona lampka. Jedzenie, seks, praca, odpoczynek, relacje międzyludzkie – to sfery bez których trudno wyobrazić sobie spełnione i szczęśliwe życie, ale są to również sfery, które kryją wiele tytułowych pułapek. Bardzo łatwo stracić balans w stronę niekontrolowanego objadania się czy choćby nieświadomej diety. Uzależnienia od seksu, pracy, alkoholu to nie odosobnione przypadki, a rujnujące ludzkie życia przypadłości. Robert Rutkowski z całym swym doświadczeniem, zawodową drogą terapeuty od uzależnień, wielką wrażliwością i zwykłym rozsądkiem przybliża historie ludzi poranionych przez kogoś lub przez samych siebie, obnaża mechanizmy dzisiejszej kultury, w której łatwo się zatracić i wyjaśnia wiele procesów psychologicznych, które dzieją się w nas lub gdzieś obok. Wszystko to w miłej atmosferze rozmowy. Wyobrażam sobie, że wspaniale czytałoby się tę książkę w pustym przedziale pociągu podczas podróży, która miałaby szansę stać się podróżą wgłąb samego siebie. Polecam ją wszystkim spragnionym wrażliwej rozmowy na poziomie.

Informacje o książce:
Tytuł: Pułapki przyjemności
Tytuł oryginału: Pułapki przyjemności
Autor: Robert Rutkowski, Irena Stanisławska
ISBN: 9788328707481
Wydawca: Muza
Rok: 2017

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać