Barbara Wachowicz to pisarka, której nie trzeba rekomendować. Pani w fiołkach (pani Barbara ubiera się bowiem zawsze w tym kolorze), romantyczna biografistyka – to przydomki, które nadano autorce z ogromnej sympatii do jej twórczości. Książki i artykuły Barbary Wachowicz to skarbnica wiedzy o losach wielkich Polaków. Jej pisarstwo gwarantuje rzetelność, prawdę, a nade wszystko ciekawe historie, opisywane piękną, czystą polszczyzną. Nazwana została pisarką losu polskiego, gdyż ubogaciła literaturę polską o biograficzne portrety wielu wybitnych Polaków, wśród których szczególne miejsce zajmują polscy romantycy. Wszystkich bohaterów jej dzieł cechuje miłość do ojczyzny, oddanie drugiemu człowiekowi i głęboka wrażliwość. Nie inaczej jest z bohaterami, a właściwie bohaterkami jej kolejnej książki pt. „Matki Wielkich Polaków”. Autorka mogła wybierać z tysięcy polskich, wielkich matek, ale na pewno lista bohaterek, którym poświęciła swoje dzieło nie jest przypadkowa. Są to kobiety z różnych epok i różnego pochodzenia. Jest matka samego króla Sobieskiego, matka Tadeusza Kościuszki, Barbara Mickiewiczowa i Salomea Słowacka, czyli rodzicielki naszego wieszczów, Mameczka Chopinowa, matki Sienkiewicza, Kasprowicza i Żeromskiego. W końcu ukochane krakowskie Mamidło, czyli pani Kossakowa, a na koniec matka rozstrzelanego brylantu, czyli Stefania Baczyńska, matka Krzysztofa.
Autorka poświęca każdej z matek oddzielny rozdział i choć historia każdej z nich w niczym nie przypomina pozostałych, to łączy je jedno – wychowały wielkich Polaków, więc same również musiały być osobami nieprzeciętnymi. Barbara Wachowicz śledzi ich losy, wczytuje się w dokumenty i opinie im współczesnych, aby odnaleźć odpowiedź na pytanie – co było kluczem do wychowania takich osobowości. Często sukces ułatwiały warunki społeczno – materialne, możliwość wykształcenia, stan i miejsce urodzenia, ale jakby na przekór tej tezie jest też w książce historia Marii Kasprowiczowej, która była tylko biedną chłopką. Biedną, ale bardzo dzielną, serdeczną i gościnną. Może nie była w stanie zapewnić synowi gładkiej drogi kształcenia, ale na pewno zaszczepiła w nim umiłowanie ziemi, przyrody, Boga i tego wszystkiego, o czym opowiadała mu w legendach i baśniach.
Zupełnie inaczej wyglądała historia dzieci z Kossakówki, czyli Jerzego, Marii i Magdaleny, których matka, pani Maria z Kisielnickich, dokładała wszelkich starań aby zarówno syn, jak i córki mieli doskonałe, wręcz najlepsze ze wszystkich wykształcenie. To dzięki jej staraniom, każde z nich rozwinęło talent, który w nich drzemał.
Każda z przedstawionych w książce postaci ma swoje, wady i zalety, ale każda z nich jest osobą nieprzeciętną. Nie na damo Henryk Sienkiewicz pisał, że talent swój odziedziczył po matce, która spokrewniona była z rodami Lelewelów i Łuszczewskich. Prawdą jest również to, że jego matka, zacna pani Stefania pisywała wiersze, a także krótkie opowiadania, które drukowano w najbardziej wówczas poczytnym „Tygodniku Ilustrowanym”. Z kolei pani Mickiewiczowa potrafiła zaszczepić synowi Adamowi i pozostałym krnąbrnym synom miłość od Boga, ojczyzny i poezji.
Chyba najbardziej zaborczą miłością kochała swego syna Stefania z Zieleńczyków Baczyńska, która bardzo młodo i z wielkiej, odwzajemnionej miłości poślubiła ojca przyszłego poety i równie szybko została zdradzona i opuszczona. Jej chęć posiadania dziecka była bardzo wielka, ale jakby na przekór pragnieniem, los ciągle sprawiał jej ból i zawód. Najpierw nie mogła doczekać się zajścia w ciążę, a potem kilka razy przeżyła bolesne poronienie. Dlatego na Krzysztofa, który urodził się dość późno i był dzieckiem słabym i chorowitym, zwróciła całą swoją matczyną, może zbyt wielką uwagę. Nawet jego odejście w dorosłość i ślub z ukochaną Basieńką był dla niej, jeśli nie ciosem, to trudnym wyzwaniem. Po jego tragicznej śmierci długo, a może nigdy nie zdołała uwierzyć w to, co się stało.
Czy te wszystkie dzielne kobiety, sportretowane w książce Barbary Wachowicz były spełnione jako matki i kobiety? Autorka nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Możemy na to odpowiedzieć sobie sami. Na pewno dzieci były ich wielka miłością, a one same pokonały wiele trudów, aby te dzieci wyrosły na prawych Polaków.
W książce nie brakuje też historii z lekkim humorem i przymrużeniem oka. Warto przeczytać opowieść choćby po to, by dowiedzieć się, dlaczego Mama Kossakowa nazywana była Aniołem z rózgą, a pani Chopinowa – Mameczką.
Najnowszą, pięknie wydaną, książkę pani Barbary Wachowicz polecam bardzo gorąco, bo po jej przeczytaniu na pewno zostanie w sercach czytelników dużo budującego ciepła i wzruszeń.
Informacje o książce:
Tytuł: Matki Wielkich Polaków
Tytuł oryginału: Matki Wielkich Polaków
Autor: Barbara Wachowicz
ISBN: 9788328700888
Wydawca: Muza
Rok: 2016