Druga cześć trylogii Nory Roberts Znak siedmiu, czyli Magia i krew. To kontynuacja opowieści rozpoczynającej się od książki Bracia krwi. Jak bohaterowie w postaci trójki kobiet i trójki mężczyzn, radzą sobie z demonem szalejącym w Hawkins Hollow?
Trzech chłopców składających przysięgę braci krwi na swoje dziesiąte urodziny – Cal, Fox i Gage – przez przypadek uwalniają demona uwięzionego w Kamieniu Pogan. Przez to co siedem lat na siedem dni, miasteczko ogarnia szaleństwo. Luzie zabijają i rabują siebie nawzajem, nic później nie pamiętając. Całość powtórzyła się już trzy razy. Teraz już mężczyźni (zapobiegawczy Cal, zawsze zadowolony i pełen pozytywnych uczuć Fox, oraz wycofany ale odważny Gage), wiedzą że te starcie będzie ostateczne. Jednak nie są sami. W bitwie z demonem pomagają im trzy kobiety (radosna, ale odważna Quinn, empatyczna i bojaźliwa Lyla, oraz zaborcza i bardzo inteligentna Cybil). W pierwszej części jesteśmy świadkami łączenia się drużyny oraz powolnego, ale jakże skutecznego działania demona. Łączy się również pierwsza para, czyli Quinn i Cal.
W tej części oprócz towarzyszenia całej szóstce, narrator skupia się najbardziej na Lyli i Fox’ie. Lyla jest przerażona tym, co dzieje się wokół niej. Wciąż nie jest pewna czy nie powinna wyjechać. Jednak jakaś niezrozumiała dla niej siła, trzyma ją w Hawkins Hollow. Tak jak Quinn i Cal potrafiący zobaczyć przeszłość, kobieta ma również swój dar, który przez lata starała się ukryć. Lyla tak jak Fox potrafi, czytać i wyczuwać ludzkie emocje. Jednak nie panuje nad umiejętnościami, a z pomocą przychodzi przystojny Fox…
Demon z kolei nabiera sił. Już nie tylko straszy bohaterów iluzją, ale staje się coraz bardziej niebezpieczny. Jak można go pokonać? Czy makabryczne sny drużyny się ziszczą?
Książka jak zawsze opływa w iskrzenie pomiędzy bohaterami, a gdy skupimy się teraz na nieśmiałej i niezdecydowanej Lyli i energicznym Fox’ie, mamy romans, który ma swoje wzloty i upadki. To nie tajemnica, że ci bohaterowie poczują do siebie naprawdę silną miętę. Można to odgadnąć już z kilku pierwszych stron książki. Ciągłe wpadanie na siebie, łapanie spojrzeń… no cóż, na szczęście Magia i krew nie obfituje tylko w takie sceny, mamy przecież wściekłego demona i kilka scen łóżkowych. We wcześniejszej części, pisałam że romans Quinn i Cala nie przytłaczał. Tu było podobnie. Choć zamiast niepewnej i ciągle wahającej się Lyli, wolałam energiczną i szybko podejmującą decyzję Quinn. Lyla była trochę mdła i nieciekawa, jako postać. Ciągle towarzyszył jej strach o wszystko i zadawała sobie masę retorycznych pytań, a w końcu i tak robiła to czego oczekiwał od niej Czytelnik.
Dobrze że demon był postacią bardziej zdecydowaną. Jego ataki stawały się coraz bardziej natarczywe i trafiały w sedno. Zrobiło się troszkę straszniej i to nadało charakteru książce. Bohaterowie też nie pozostawali mu dłużni. Szukając ciągle odpowiedzi w przeszłości, która może pomóc naprawić przyszłość. Co znaleźli? Nie powiem. Do czego ich to doprowadzi? Może historia powtórzy się raz jeszcze?
Ciekawa, łatwa i nie wymagająca większego wysiłku rozrywka. Książka nadaje się na wakacje, lub na nudne jesienne wieczory. Polecam, za literackie arcydzieło nie można jej uznać, ale też nie da się jej nie lubić.
Informacje o książce:
Tytuł: Magia i krew
Tytuł oryginału: The Hollow
Autor: Nora Roberts
ISBN: 9788389325723
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok: 2009