Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu. Z jednej strony książka zaciekawiła mnie od pierwszych stron. Z drugiej po zrobieniu przerwy po kilku rozdziałach miałam duży problem, żeby do niej wrócić. I choć minęło już trochę czasu od przeczytania, to nadal nie wiem co mam o niej sądzić. I chyba to powinno być wyznacznikiem tego, jakie wrażenie wywarła na mnie ta pozycja. Wychodzi na to, że nijakie.
Ale od początku. „I want you” autorstwa Z. K. Marey to opowieść o niespodziewanej miłości. Lana LeBlanc to bohaterka, która pogubiła się w swoim życiu. Ma wrażenie, że stoi w miejscu. Nie pomagają jej rodzice, a szczególnie matka, która przy każdym spotkaniu pyta o narzeczonego. Jej zdaniem już dawno powinna go mieć. Wszystkie poprzednie związku to było pasmo pomyłek. Stąd wzbranianie się bohaterki przed szukaniem partnera na siłę. Jednak aby powieść mogła nabrać tempa autorka funduje nam mały zwrot akcji. Już na samym początku. Główna bohaterka przegrywa zakład ze swoją przyjaciółką. I zadanie, które musi wykonać jest dla mnie co najmniej dziwne. Choć rozumiem intencje. Bohaterka ma za sobą wiele miesięcy bez seksu. Stąd pomysł na samotne pójście na imprezę, wyrwanie nieznajomego i spędzenie z nim nocy. Dla tak nieśmiałej i wycofanej osoby to nie lada wyczyn. Jednak, ku mojemu zdziwieniu, bohaterka chwyta haczyk i zadanie wykonuje. No i oczywiście jak na romans przystało, wiadomo, że na jednym spotkaniu się nie skończy.
„Jest takie uczucie. Bardzo skrajne i niebezpieczne. Pożądanie. Często łączy się z tęsknotą i być może miłością. W moim przypadku tęskniłam za mężczyzną, którego poznałam w barze. Za tym, który wziął mnie kilka godzin później i zrobił to w tak odmienny sposób od tego, który znałam. Teraz ten mężczyzna stoi przede mną i chyba czegoś ode mnie chce, bo jego wzrok jest skupiony tylko na mnie. Na moich oczach […] ˮ
Choć fabuła zapowiada się ciekawie, sama konstrukcja i budowanie napięcia należałoby poprawić. Już od pierwszych stron wpadamy w burzę wydarzeń. Dostajemy kubeł zimnej wody na głowę, próbując połapać się w tym co się dzieje. W dodatku bohaterowie są bardzo stereotypowi i przewidywalni. Lana jest bardzo łatwowierna, szybko się zakochuje i nie do końca wie czego chce.
„Wszystko może pójść nie tak. Może mi złamać serce na wieki. Mogę popaść w depresję, obsesyjnie myśląc o ukochanym. Mogę już nigdy nie pokochać innego i do końca życia hodować koty […] Trzy dni temu odwiedził mnie w pracy i od tamtej pory nic. Nie to żebym na niego czekała, spędzając w restauracji całe dnie. Po prostu stresuję się tym, co zamierzam zrobić, a im dłużej go nie ma, tym więcej nachodzi mnie wątpliwościˮ.
Jak widać bohaterka sama nie jest pewna swoich zamiarów, w dodatku co krok próbuje sobie wmówić, że wcale jej nie zależy. Z kolei Michael – tajemniczy nieznajomy z klubu, to ktoś, kto jest bardzo dominujący i skrywa wiele tajemnic. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak. To typowy stereotypowy bohater romansu. Nie było tu zbytniego powiewu świeżości, jakiego szukam w lekkich opowiadaniach.
Dużym plusem jest warsztat pisarski. Trzeba przyznać, że książka została napisana z ogromną lekkością i czyta się ją bardzo szybko. Niestety minusem są niektóre, ciągnące się wątki, które niewiele wnoszą do fabuły. Mimo że nie żałuję przeczytania tej pozycji, to raczej do niej nie wrócę. Choć jestem ciekawa kolejnych opowieści Z. K. Marey. I jeśli będę miała możliwość, chętnie po nie sięgnę. Z pewnością i ta historia znalazła i znajdzie swoich zwolenników. W końcu romanse mają to do siebie, że przyciągają. No bo kto nie chce zanurzyć się w historii pięknej i prawdziwej miłości? A skoro przyciągają to znajdują czytelników, którzy kibicuj bohaterom i z zapartym tchem wyczekują dalszych wydarzeń. Ta historia jest troszkę taką, która pozwala wierzyć w prawdziwą miłość. Polecam ją przede wszystkim tym, którzy lubią proste i nieskomplikowane historie miłosne. Tym, którzy lubią stereotypowe romanse.
Informacje o książce:
Tytuł: I want you
Tytuł oryginału: I want you
Autor: Z. K. Marey
ISBN: 9788382197334
Wydawca: Novae Res
Rok: 2022