Jakiś czas temu, przeczytałam pewną książkę pod tytułem „Złapać króliczka”. Mimo iż kocham książki, fakt przeczytania tej jednej, jest w pewien sposób bolesny dla mnie do dziś. Po pierwsze dlatego że naprawdę lubiłam autora, który popisał się świetną powieścią „Orły i Wrony”. Po drugie dlatego że ślad jaki pozostawiła we mnie, jest żywy do dziś i przypomina nieprzyjemne drapanie, niczym paznokciem po tablicy, gdzieś na końcach mojego umysłu. Jednym słowem „Złapać króliczka”, uważam za lekko mówiąc, literacką zbrodnię popełnioną na mojej duszy. Mimo to, książka była między innymi o sposobach podrywu, flirtowaniu i randkowaniu, a także o związkach. Od tego czasu, zaczęłam się żywiej interesować tym tematem i poświęcać mu więcej ogólnej uwagi. Przestałam patrzeć na temat randkowania tylko z perspektywy swoich związków. Dlatego też gdy zauważyłam książkę „Granice w randkowaniu”, od razu po nią sięgnęłam.
Wiemy, że romantyczne zainteresowanie drugim człowiekiem pojawia się nam w okresie dorastania i choć biologicznie nasze ciało jest przygotowane na wszystkie konsekwencje jakie idą za miłością, to jednak nasza psychika w wielu przypadkach jeszcze błąka się po oceanie uczuć. Któż z nas nie miał choć raz złamanego serca, nie przeżył „miłości swojego życia” i nie żałował zmarnowanej szansy? Tak więc, aby dojść do tematu, który w psychologii nazywa się miłością dojrzałą, musimy przepłynąć ten ocean uczuć. Jednak nie dla każdego jest to takie proste. Czasami schodzimy z obranego kursu skręcając w stronę wyspy rozbuchanych namiętnych uczuć, myśląc że jest to nasz ląd. Czasami pożerają nas rekiny złamanego serca i poczucia winy. I czasami dopada nas sztorm myśli, że samorealizacja i samospełnienie, jest o wiele ważniejsze niż bycie z kimś.
Gdy przychodzi do randkowania wielu z nas czuje się wtedy jak prawdziwe wilki morskie. Zabawne flirtowanie, rozmowy do późnej nocy, romantyczne zauroczenie… więc skoro to wszystko jest takie super, to czemu jest tyle złamanych serc?
Do książki „Granice w randkowaniu”, usiadłam dość sceptycznie. Wydawnictwo Vocatio, jest wydawnictwem chrześcijańskim, a ja no cóż, nie specjalnie czytam książki o właśnie tej tematyce. Jednak długo szukałam książek na temat związków.
Usiadłam ze spokojem i otwartym umysłem. Po ponad 30 stronach moje zainteresowanie stało się żywsze, po 50 czytałam niektóre zdania po dwa razy aby je lepiej zapamiętać, a po 80 siedziałam już z zielonym mazakiem w rękach, zakreślając sentencje, które chciałabym wprowadzić w życie. I tak jak napisałam, choć nie zagłębiam się w książki o tematyce chrześcijańskiej, ta pochłonęła mnie z całą mocą.
Autorami są dr Henry Cloud i dr John Townsend. Obaj panowie są psychologami i zasłynęli z innej swojej książki „Sztuka mówienia nie”.
Pierwsze strony „Granic w randkowaniu„, zapewne nie zaskoczą, bo uświadamiają czytelnikowi jak ważne są… granice i co nam daje randkowanie. Przebrnęłam przez nie kiwając głową i myśląc, „no dobra zobaczymy co będzie dalej”. Książka jest równocześnie swego rodzaju polemiką z innym dziełem „I Kiss Dating Goodbye” – w polskim wydaniu „Pożegnanie z randką” Joshuy Harrisa. Książka ta mówi, że dla chrześcijan, randkowanie nie jest właściwe. Autorzy donoszą również, że pod wpływem „Pożegnania z randką”, wielu uznało, że randkowanie jest również grzeszne. Tak więc na początku mamy podpunkty o tym co nam daje randkowanie:
- „poznanie samego siebie, innych osób i więzi w bezpiecznych okolicznościach”,
- „możliwość nauki rozwiązywania problemów w związkach”
- „dowiedzenie się co lubimy u osób płci przeciwnej”.
Dalej mamy część pierwszą, która bardzo mi się spodobała, czyli „My i nasze granice”. Wcześniejsze teoretyczne rozważania na temat granic, nie dotarły do mnie tak, jak przypadki osób z którymi spotykali się w swojej pracy autorzy książki.
Podobał mi się bardzo temat o mówieniu prawdy w związku. Moja babcia zawsze mówiła: „Prawda i bez drabiny zajdzie do nieba”, w tym zaś rozdziale, zapamiętałam sobie inne stwierdzenia, które bardzo do mnie przemawiały:
„Kłamstwo sprawia, że zaczynasz kwestionować wszystko” s. 39
Ale i inne perełki:
„Czasami nadzieja nagina rzeczywistość do naszych pragnień” s. 55.
Druga część opisuje to z kim powinniśmy, a z kim nie powinniśmy się spotykać.
„Nawet ktoś o dobrym charakterze może czasami zawieść, ale z reguły da się z nim żyć. Jego potknięcia są niczym żółte światła na przejściu dla pieszych – nie wolno ich ignorować, ale też nie są powodem do zatrzymania się we wspólnej wędrówce przez życie” s 115.
Określa nam to, na co możemy, a na co nie powinniśmy się godzić, jak ważna jest przyjaźń w związku, jak trudna jest samotność i jak to jest z tymi przyciągającymi się przeciwieństwami…
Dwie ostatnie części, również okazały się dla mnie ważne. Mówią o tym jak rozwiązywać problemy w randkowaniu, kiedy to my jesteśmy problemem i kiedy problem stanowi ta druga osoba.
„Jeżeli związek trwa od jakiegoś czasu i nie ma żadnego obiektywnego powodu do braku zaangażowania, a przy tym nie zanosi się, aby w miarę upływu czasu partnerzy mogli dowiedzieć się o sobie czegoś więcej, na czym mieliby opierać swoją nadzieję?” s. 228
Być może przytoczone tu przeze mnie cytaty, uznacie za banalne i w pewien sposób jasne. Jednak dla mnie w kontekście całej książki, były one bardzo trafne. Myślę że to jest tak, iż pewne rzeczy się po prostu „wie”, ale gdy zostaną wypowiedziane lub przeczytane, nabierają dla nas nowego sensu.
Oczywiście, książka opisuje przypadki osób wierzących i praktykujących. Również autorzy odnoszą swoje porady do szukania pomocy w Bogu:
„Być może w naszym systemie wsparcia powinien znaleźć się duszpasterz…”
Ale i nie tylko. (dalsza część cytatu)
„… psycholog albo grupa terapeutyczna” s. 85
W „Granicach w randkowaniu” nie jest tak, iż modlitwa załatwi za Ciebie wszystkie sprawy i jest remedium na wszystkie bolączki świata. Nie, autorzy zaznaczają jak ważni są otaczający nas ludzie i jak ważne jest wsparcie, którego powinniśmy w nich poszukiwać. A również i to, że pomoc psychologa, terapeuty również jest na miejscu. Tak więc jeżeli jesteś człowiekiem, który z Panem Bogiem ma gentlemen’s agreement o nie wchodzeniu sobie w drogę, również z pełnym spokojem możesz wziąć książkę do ręki. Potrzeba tylko trochę chęci i otwarty umysł.
Plusem są również krótkie i treściwe rozdziały oraz trafne uwagi, które u mnie nie raz dosięgły celu. I tak jak pisałam wcześniej, choć w jakiś sposób jest to dla nas jasne, to przeczytane zdanie, w niektórych chwilach było dla mnie jak wyjście z mgły myśli i uczuć na otwartą, przejrzystą przestrzeń.
Jestem zdania, że „Granice w randkowaniu” to świetnie napisana, trafna książka. Moja babcia, mówiła, że w tych czasach to wszystko się wszystkim pomieszało i im starsza jestem, tym bardziej się z nią zgadzam. Dlatego też potrzeba nam takich książek, które w prosty i klarowny sposób, pomogą nam dotrzeć na ląd trwałego i mocnego związku i nie rozbić się o skały.
Informacje o książce:
Tytuł: Granice w randkowaniu
Tytuł oryginału: Boundaries in Dating
Autor: Henry Cloud, John Townsend
ISBN: 9788378291978
Wydawca: Vocatio
Rok: 2016