Anty-recenzja

Do kogo należy nadzieja? Nowe perspektywy w życiu człowieka – Christian Schütz

Do kogo należy nadzieja? Nowe perspektywy w życiu człowieka - Christian Schütz

Do kogo należy nadzieja? Nowe perspektywy w życiu człowieka
Christian Schütz

Po serii udanych książek trafiłem na taką, o której chciałbym jak najszybciej zapomnieć, chociaż miałem nadzieję na to, że dowiem się z niej czegoś ciekawego. Jednak już po lekturze kilku pierwszych stron dosyć szybko porzuciłem swoje płonne nadzieje. Mimo wszystko (z wrodzonego poczucia obowiązku) chciałem się przekonać “Do kogo należy nadzieja?” i odkryć jej “nowe perspektywy w życiu człowieka”. Tego się nie dowiedziałem. Szkoda, że w tej książce nie znalazłem interesującej i niewyegzaltowanej treści.

Być może powinienem wrócić do niej za… 30 lat, ponieważ jej autor napisał ją z perspektywy człowieka, któremu bliżej niż dalej do życia po tamtej stronie. Chciał tym samym udowodnić, że po przekroczeniu pewnego wieku nadal warto mieć nadzieję. W końcu, powtarzając za Janem Kochanowskim, “Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje”. Niestety, czytając refleksje Christiana Schütza, ja tę nadzieję straciłem, czyli autor osiągnął efekt odwrotny do zamierzonego.

Nie trzeba być seniorem, aby zdawać sobie sprawę z wagi wartościowych relacji w naszym życiu. Niczym odkrywczym nie jest również to, że z wiekiem człowiek zyskuje więcej dojrzałości, za którą idzie cierpliwość, tak odmienna od młodzieńczych, nieprzemyślanych porywów serca. Takich oczywistych “prawd” jest w tej książce więcej. Tylko w jakim celu?

Przemyślenia autora, choć górnolotne i nierzadko ocierające się o patos, są w większości przypadków pustymi hasłami. Nawet kiedy wydawało mi się, że (wreszcie) przeczytam coś wartościowego, moja nadzieja gasła już po kilku chwilach. Przykład? To zdanie, pochodzące z rozdziału “Pomimo” w nadziei”, jest frapujące i obiecuje dosyć wiele:

“Nadzieja stawia więcej pytań niż daje odpowiedzi”.

Kolejne akapity tekstu okazały się być nużącą przeprawą przez ogólniki, z których absolutnie NIC nie wynika. Konkluzja tego fragmentu książki jest następująca:

“Kiedy mówimy o “pomimo” w nadziei, oznacza to, że zajmuje ona określoną pozycję. To jej miejsce ma różnego rodzaju aspekty, nadające jej kształt”.

Czyli wszystko i nic.

Brnąc dalej – autor stawia wiele pytań, które – gdyby zostały odpowiednio rozwinięte – mogłyby stanowić mocny atut “Do kogo należy nadzieja?…

Gdzie jest nadzieja? Gdzie ją znajdziemy? Skąd możemy ją pozyskać?

Jednakże autor proponuje, aby czytelnik znalazł na nie odpowiedzi, odwołując się do… własnego doświadczania. Może i słusznie, ale nie takiej porady oczekuje odbiorca książki, który (w założeniu) ma mieć problem z dostrzeganiem nadziei w swoim życiu. Bardziej zasadne byłoby tutaj zaproponowanie mu odpowiednich sposobów na jej odnalezienie i odbudowanie w sobie.

Cóż, “im dalej w las tym więcej drzew”, czyli dużo słów i mało treści. Ja jednak nadal łudziłem się, że Christian Schütz rozwinie w sensowny sposób jedną (z wielu) swoich myśli, ale tak się nie stało. Dlatego też przekartkowałem książkę, chcąc się przekonać, czy jej dalsze rozdziały będą wyglądały podobne. Niestety tak. Zrezygnowany odłożyłem ją na bok i jestem pewny, że już do niej nie wrócę. Nawet za 30 lat.

Rzadko się zdarza, aby w książce pojawiło się tyle nic nie wnoszących do życia człowieka rozmyślań. To wielka sztuka, aby napisać wiele, nie przekazując praktycznie nic. “Do kogo należy nadzieja? Nowe perspektywy w życiu człowieka” ani nie odpowiada na postawione w tytule pytanie, ani nie przedstawia owych perspektyw. Jej lektura potwornie mnie wymęczyła. Pozostaje mi więc poszukać nadziei w innej literaturze.

Informacje o książce:
Tytuł: Do kogo należy nadzieja? Nowe perspektywy w życiu człowieka
Tytuł oryginału: Wem gehört die Hoffnung? Neue Perspektiven in der Lebensmitte
Autor: Christian Schütz
ISBN: 9788381274647
Wydawca: Bernardinium
Rok: 2020

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać