Recenzje książek

Ciało i dusza wspinacza – Adam Ondra, Martin Jaros

Ciało i dusza wspinacza - Adam Ondra, Martin Jaros

Ciało i dusza wspinacza
Adam Ondra, Martin Jaros

Nawet dla osób, które wspinaniem się nie parają, może to być lektura ciekawa. Gdyby chcieć zaczytać się w historii jednego z najlepszych wspinaczy/sportowców świata, to można właśnie zasiąść nad Ondrą. Nie uważam natomiast, że można dzięki tej książce poznać wspinanie z każdej możliwej strony (tak, jak to pojawiało się w opiniach o książce). To jest opowieść Ondry o jego drodze do tego miejsca, które zajmuje współcześnie w świecie wspinaczkowym. Ale nie jest to podręcznik techniczny, ani zestaw ćwiczeń wspinaczkowych. Te lekcje Ondra odrobił poza książką, w której po prostu opowiedział o swoich treningach, o łączeniu tychże z nauką, o swoich startach w zawodach, o swoim życiu wspinacza. Zatem jest to książka dla tych, którzy chcą poczytać o sportowym aspekcie życia Ondry.

Ciało i dusza wspinacza - Adam Ondra, Martin Jaros

Podkreślić należy, że Ondra jest wspinaczem, który głównie startuje w zawodach. To odróżnia go np. od Alexa Honnolda, znanego szerszej społeczności z filmu „Free solo”. O pewnych kwestiach decydują imponderabilia, ale, żeby sedno tej różnicy było czytelne dla każdego, można to zobrazować następująco: tacy wspinacze jak Ondra częściej trenują na tzw. panelach, a mniej jeżdżą w skały. Powodowane jest to specyfiką wspinaczki w ścianie – jest np. bardziej kontuzyjna, a jak wiadomo, kontuzje komplikują dużo w świecie sportowców. Inną determinantą różnicującą wspinaczkę w hali od tej na łonie natury jest dyferencja w samym rodzaju treningów. Po prostu są to różne rodzaje wspinania, których się do siebie nie przykłada. Tymczasem Ondra lubi wspinać się w skałach. Robi to często. Z tego powodu, w książce znajdziemy dużo atrakcyjnych krajobrazowo zdjęć. Nie są to zdjęcia na kredowym papierze (troszkę szkoda), ale są przyzwoitej jakości i w przypadku tych ze wspinaczki w górach, bronią się majestatem natury. Całość jest naprawdę bardzo bogata w dokumentacje fotograficzną. Zdjęcia są ciekawe i obejmują całościowy przekrój czasowy Ondry jako wspinacza. Zatem od dziecka, po dzień bieżący. Spośród nich wyróżniają się i przyciągają uwagę grafiki. Zabawne, troszkę prześmiewcze. Autorstwa samego Ondry, który wydaje się pokazywać w nich dystans do swojej osoby oraz nietuzinkowe poczucie humoru. To ostatnie mnie nie dziwi, Czesi tacy właśnie są. To przecież nie gdzie indziej, jak w Czechach stoi pomnik przedstawiający dwóch mężczyzn sikających do niecki, której kontury prezentują mapę Czech. Wyobrażacie sobie taki pomnik w Polsce?
Ze względu na ten zawodniczy aspekt jego wspinania, książka ma natomiast dość tematyczną/sprofilowaną treść. Uważam, że w tej opowieści, nie chodzi o samo wspinanie Ondry. Chodzi właśnie o ten zawodniczy aspekt jego wspinaczki. On ustala środek ciężkości dla fabuły. Są w niej zatem opisy treningów, udziału w konkretnych zawodach, poszczególne osiągnięcia, etc. Ale wszystko napisane jest neutralnym językiem. Narracja, poprzez pozbawienie branżowej terminologii jest odhermetyzowana. Wręcz zastanowiłabym się, czy dla kogoś, kto na co dzień tkwi w matni wspinaczki, nie jest tu zbyt obrazowo narracyjnie. Zbyt laicko…

Ciało i dusza wspinacza - Adam Ondra, Martin Jaros

Ondra ma na swoim koncie wiele spektakularnych osiągnięć wspinaczkowych. Mówimy tu o wspinaczu z czołówki światowej. Nie powinno nas zatem dziwić to, że przebrzmiewa pomiędzy wierszami duże poczucie własnego ego Ondry. Ale absolutnie nie przyćmiewa to innych aspektów tej historii. Zupełnie inaczej niż w książce „Misja Helikopter” autorstwa Simone Moro. Tamtą książkę po prostu fatalnie się czytało przez wszędobylskie samouwielbienie Autora wobec własnej osoby. Narcyzm do potęgi entej niwelował skutecznie przyjemność z lektury. A u Ondry jest normalnie. Trudno spodziewać się skromności, bo chłop po prostu nazywa rzeczy po imieniu. Ale nie ubarwia ich w narcystyczne wyobrażenie o sobie. Pozwala przemówić jego osiągnięciom sportowym. One w zupełności wystarczą. Czytając Ondrę po prostu się go lubi. Zresztą, na wielu zdjęciach widać, że pomimo wysiłku (zakładam, bo tego akurat po Ondrze nie widać), on się po prostu uśmiecha. Robi to co kocha i chyba dlatego kupuje się Ondrę bez żadnego ale.

Ondra trochę odczarowuje wizerunkowo hermetyczne środowisko wspinaczy i chyba to najbardziej mnie w nim urzekło.

Informacje o książce:
Tytuł: Ciało i dusza wspinacza
Tytuł oryginału: Adam Ondra. Lezec telem i dusi
Autor: Adam Ondra, Martin Jaros
ISBN: 9788326836893
Wydawca: Agora
Rok: 2021

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać