Literatura kobieca

Chcę, żebyś wiedział – Aleksandra Muraszka

Chcę, żebyś wiedział - Aleksandra Muraszka

Chcę, żebyś wiedział
Aleksandra Muraszka

„Bierze moją dłoń i kładzie ją sobie na piersi. Co on robi? Próbuję się wydostać, ale nie mogę. Boże, daj mi siłę. Jego idealne ciało woła mnie, przyciąga do siebie niczym magnes. Nagle popycha mnie do tyłu. Opadam z impetem na sam środek łóżka. Przykrywa moje ciało swoim, a z jego oczu bije pożądanie. Pragnę go, nie wytrzymam dłużej, więc zbliżam się do jego ust. Są rozchylone i gotowe do działania. Zaczyna mnie całować, tak namiętnie jak jeszcze nikt mnie w życiu nie całował. Przechodzi do szyi, a ja wiję się, pochłonięta jego pocałunkami.
Tak by było, ale to tylko fantazja. Rzeczywistość jest innaˮ

Chociaż powyższy cytat może wydawać się błahy i powielany w wielu książkach, tutaj odgrywa bardzo istotną rolę. „Chcę, żebyś wiedziałˮ to nie standardowy romans. Tutaj akcja pomiędzy bohaterami ma specyficzną dynamikę. Rozwój uczuć jest bardzo powolny i nie do końca określony. To pozwala na śledzenie poczynań bohaterów, bez większej nadziei na cokolwiek. Otrzymałam tę książkę do zrecenzowania i bez żadnych oczekiwań rozpoczęłam lekturę. I przeczytałam ją w jedno popołudnie. Była na tyle ciekawa, że nie miałam potrzeby robienia przerw. I im byłam dalej, tym bardziej mnie wciągała i chciałam czytać więcej i więcej. Ostatnie kilkadziesiąt kartek wywołało we mnie takie emocje, że uroniłam kilka łez. Rzadko mi się to zdarza, a tutaj, w niektórych momentach, wydarzenia były aż przeładowane emocjami.

Historia opowiada o losach Ami, która straciła rodziców a kilka lat później jej brat zaginął. Jak się okazuje udaje się jej go odnaleźć. I wtedy rozpoczyna się przygoda. Bohaterka wkracza do grupy walczącej z przestępczością. Wśród całej ekipy poznaje tajemniczego Finna, który jest przyjacielem jej brata. I jak łatwo można się domyślić, coś się zaczyna między nimi dziać. Choć wiele zachowań bohatera owianych jest tajemnicą, która zostaje ujawniona dopiero pod koniec, nie można go nie lubić. Mimo że jest oschły i wydawać by się mogło, że cały czas chodzi naburmuszony. Tak naprawdę kreacje wszystkich bohaterów zostały dopracowane. Nawet postacie drugo- czy trzecioplanowe mają swój, wyjątkowy charakter. Wyróżniają się pomiędzy innymi bohaterami.

Nie obyło się także bez elementów, które przyprawiały mnie o lekki ból głowy. Jednak dało się przebrnąć przez te fragmenty. Przede wszystkim chodzi o rozdziały, które, wydaje mi się, miały być poboczne, ale okazały się nieistotne dla całości fabuły. Takim przykładem może być ten opisujący wyjazd dziewczyn do dziadków. Pod pretekstem i w tajemnicy. Niby ma to lekkie odbicie w charakterze relacji Finna i Ami, ale tak naprawdę niewiele to zmienia. Drugim przykładem może być przyjazd przyjaciółki do Miami. Pojawia się w Miami na weekend, a bohaterka prawie nie poświęca jej czasu. Rozumiem, że w pewien sposób miało to dać poczucie niepozostawiania dawnego życia, ale telefony między bohaterkami już dawały tę namiastkę. Podobnie można się odnieść do niektórych wydarzeń, których czytelnik jest świadkiem. Później musimy czytać o tym po raz kolejny, gdy Ami opowiada to przyjaciółce. Z łatwością można było to pominąć. Były fragmenty, które po prostu przestudiowałam wzrokiem i leciałam do tych ciekawych wydarzeń. Znalazło się także kilka pomyłek w tekście. Przykładem może być błąd w dialogu. Zamiast „Wszystko w porządku?ˮ, otrzymaliśmy „Wszystko w początku?ˮ

I choć są to mniej lub bardziej denerwujące rzeczy, to sama fabuła funduje nam niesamowitą przygodę. Z zaskakującym zakończeniem.

Jak już widać po samej okładce, możemy spodziewać się dalszego ciągu wydarzeń. Pod tytułem widnieje napis „TOM Iˮ. Co ewidentnie sugeruje, że to dopiero początek przygód Ami. Szczególnie biorąc pod uwagę samo zakończenie i ostatnie zdanie rozwiązujące zagadkę tytułu. Autorka Aleksandra Muraszka to bardzo młoda pisarka, która dopiero rozpoczyna swoją karierę pisarską. I jak na debiut wykonała niesamowitą robotę. Wykreowanie bohaterów, w tym główną postać, od której w końcu bije kobiecość i siła zarazem, zasługuje na ogromne oklaski. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie trudno o bohaterkę, która nie byłaby płaczliwa i niezdecydowana. A tutaj mamy młodą kobietę, która wie czego chce, ma siłę i wiele samozaparcia do realizacji swoich celów.

„Klepie mnie w tyłek i przysuwa się do mnie. Jednym ruchem wykręcam mu rękę, kolanem uderzam w jego krocze. Koleś upada na ziemię z potwornym jękiem. Zauważam, że z tylnej kieszeni spodni wystaje mu broń. Nie zastanawiając się ani chwili, chwytam za nią. Celuję w niego. Pozostali wyjmują pistolety. Cholera.

-Rzućcie broń, wszyscy! Bo go zastrzelę! – grożę […] Fakt, że nigdy nie trzymałam w ręku broni, ale wiele razy widziałam w akcji Jamesa Bonda. Łapię za górną część pistoletu i mocno pociągam do siebie. Czarna, połyskująca w świetle małej latarni wydaje z siebie charakterystyczny dźwięk. Ich miny tężeją.
-Nadal chcesz dyskutować?! – krzyczęˮ.

Trzeba przyznać, że bohaterka ma niezły charakterek.

Polecam szczerze osobom, które potrafią docenić ciekawą fabułę, mimo kilku niedociągnięć. „Chcę, żebyś wiedziałˮ to pozycja dla osób lubiących przeżywać rollercoaster podczas czytania. Nie będziecie się nudzić, obiecuję.

Informacje o książce:
Tytuł: Chcę, żebyś wiedział
Tytuł oryginału: Chcę, żebyś wiedział
Autor: Aleksandra Muraszka
ISBN: 9788382196863
Wydawca: Novae Res
Rok: 2022

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać