Fantastyka

Bycie w śmierci – Mikołaj Marcela

Recenzja książki Bycie w śmierci - Mikołaj Marcela

Bycie w śmierci
Mikołaj Marcela

Zgodnie z antropologicznymi teoriami, budujemy swoją tożsamość, konstruując narrację o samych sobie. Umiejscowienie siebie między narodzinami a śmiercią, utworzenie z tego wszystkiego, co nas otacza, jednego ciągu, swoistych relacji, pozwala nam nie tylko odnaleźć się w świecie, przestrzeni, ale przede wszystkim pojąć własną naturę, człowieczeństwo i ustalić własną tożsamość. Śmierć, która zwieńcza cały ten proces, odgrywa tutaj niemałą rolę, jednak mimo to staje się tematem tabu, punktem, który omijamy – nawet w myślach. Mikołaj Marcela tworzy powieść, której główną osią jest właśnie ona – w różnych kontekstach, szeroko pojmowana. Stanowi istotę wykreowanego świata, który wbrew temu, co się może początkowo wydawać, opowiada bardzo wiele o naszym – w tym o nas samych.

Bycie w śmierci” to książka, która opowiada o czasie apokalipsy, o okresie, kiedy z jednej strony śmierć nieustannie przeraża, przybiera absolutnie tragiczną i przerażającą postać, a z drugiej powszednieje i istnieje w sposób dotąd niespotykany. Przywodzi na myśl okres odwróconego dekalogu, przestrzeń, w której nikt i nic nie panuje nad tym, co ma miejsce, i nie jest w stanie zapanować nad chaosem, jaki panuje. Bo śmierć, jako siła, która determinuje zarówno przedstawiane wydarzenia, jak i nasze doświadczenia, motywowana jest różnymi zdarzeniami, postawami i emocjami. Niemartwi, którzy włóczą się po ulicach, sytuacje, które się rozgrywają, wybory i decyzje, które należy podjąć, to tylko wierzchołek góry lodowej, pod którym znajduje się skomplikowany mechanizm podporządkowany miłości i nienawiści, ideom i finansom, wartościom i powierzchownościom – wielu skrajnym perspektywom i postawom.

Mikołaj Marcela napisał powieść, którą nie tak łatwo ująć w klamry, sklasyfikować czy scharakteryzować, przypisując cechy, które pozwoliłyby na obsadzenie książki na konkretnej półce. To utwór misternie skonstruowany, łączący w sobie wiele konwencji i ujęć, rozpatrujący tytułowy problem – śmierć – w sposób równie wielowymiarowy i bogaty. Z jednej strony dostajemy do rąk książkę o świecie po apokalipsie, która jest przedstawiona nie tylko w świetle wydarzeń dokonanych, sytuacji mających miejsce czy konsekwencji, jakie nastąpiły, ale także w nawiązaniu do zdarzeń i procesów, które wystąpiły przed i w sposób ewidentny wpłynęły na proces, który się dokonał. Czytając „Bycie w śmierci„, obserwujemy rzeczywistość na swój sposób zdegradowaną, przeczącą wszystkiemu temu, co znamy, co stanowi o nas i o przestrzeni, w której żyjemy. Widzimy świat, który jest naszym światem, ale rządzonym przez inne, zupełnie obce, reguły i zasady, przeczące temu, co uznajemy za dogmat. Śmierć, tak oczywista i znamienna dla nas, przybiera zupełnie inną formę i ulega pewnemu przeobrażeniu – zarówno na płaszczyźnie rzeczywistej, codziennej, naocznej, jak i ideologicznej – jako pojęcie. Marcela kreśli wizję postapokaliptyczną, pełną nawiązań do naszego pojmowania i rozumowania życia, świata i prawideł, które o nas stanowią. Choć ukazuje czas znacznych przemian i na swój sposób obcy, to obsadza go w niedalekiej przyszłości, bliskiej i realnej. Wszystko, co doświadczają jego bohaterowie, co ma miejsce w ich przestrzeni, stoi w bezpośredniej relacji do nas i naszego ładu oraz porządku, co potęguje odbiór – zarówno za sprawą możliwości utożsamiania się z tym, co przedstawiane, jak i za sprawą poczucia realności oraz dostępności tego, co podczas lektury jest przyswajane.

To, co rozgrywa się na naszych oczach, mocno wykracza poza obraz apokalipsy jako takiej – jako wydarzenia czy następujących po sobie sytuacji, intrygujących zupełną obcością. „Bycie w śmierci” wykorzystuje ten motyw, zestaw przewidywalnych obrazów, do tego, by z różnych perspektyw przyjrzeć się śmierci, zastanawiając się przy tym, co za nią idzie, jak jest przez nas postrzegana. Jednak nie tylko ona stanowi oś utworu, ale również wszystkie pochodne zjawiska i zdarzenia – rozpad, próba ratunku przed upadkiem, przemijanie i następstwa, które są z nią związane. To opowieść o czasie bez Boga, o tym, że tak naprawdę zdani jesteśmy wyłącznie na siebie i o tym, że w tym, co ludzkie, przyziemne, szukamy wybawienia. Bohaterowie powieści reprezentując różne, nierzadko skrajne, perspektywy, roztaczają szeroki obraz pojmowania życia, istnienia i umierania, uwypuklający nie tylko konkretne, poszczególne postawy, ale także uniwersalne poglądy, determinujące nasze postrzeganie. Mikołaj Marcela snuje nieoczywistą opowieść, która koncentruje się na naszej relacji z odchodzeniem, która uwzględnia sposoby radzenia sobie z nim i sytuacje, kiedy nie sposób zapanować nad emocjami czy myślami, które pojawiają się, gdy umiera bliska osoba. Jego świat jest z jednej strony zimny i dokonany, podporządkowany bezwzględnym zasadom i postawom, a z drugiej dziejący się i możliwy do zinterpretowania wyłącznie w konkretnych relacjach. Bo to, co stanowi w nim odgórne reguły, obowiązujące zasady, identyfikowane jest przez jednostki, poszczególne doświadczenia oraz poglądy.

Próba ochronienia się przed rozpadem, ratowania tego, co można uratować z postępującej degradacji, pragnienie odnalezienia się w zmieniającej się rzeczywistości, w przemijaniu, w przestrzeni i w czasie determinują zarówno bohaterów, jak i narratora, który snuje tę mroczną, a przy tym głęboko filozoficzną, opowieść. To książka, która traktując o tak nieuchwytnych, a jednocześnie powszechnych prawdach, skupia się na drobnych związkach, poszczególnych relacjach, na podstawie których, w myśl tego, że szczegół może dużo powiedzieć o całości, wywodzone są ogólne, ontologiczne spostrzeżenia, tak rzetelnie odnoszące się najważniejszych składowych naszego istnienia. Mikołaj Marcela rozpatruje śmierć nie tylko w kontekście zjawiska, filozoficznego i biologicznego zagadnienia (co także stanowi istotny element narracji), ale przede wszystkim jako punkt, moment, miejsce w czasie i przestrzeni, które istotne są nie tylko dla osoby doświadczającej, ale również dla tych, którzy obserwują i przeżywają odejście wyłącznie emocjonalnie. Pokazuje jej wpływ na innych oraz to, że odejście osoby bliskiej, z którą przebywało się w znaczącej relacji, przynosi nie tylko poczucie pustki, braku czy tęsknoty, ale również sytuacje powrotu, zmiany lub zrywu – jakkolwiek rozumianą. Jego bohater, przeżywając śmierć ukochanej, przechodzi przemianę, stając się zupełnie inną osobą, co, za sprawą odpowiedniego rozłożenia w czasie, retrospektyw i niedopowiedzenia, przynosi wymowny obraz takiej sytuacji.

Bycie w śmierci” to także powieść o pustce i konieczności współdzielenia, współdziałania i współbycia. To książka, która dotyka jednostki w kontekście różnych relacji – i tych większych, które dotyczą związków między nami a światem, jego prawidłami czy zasadami, i tych mniejszych, które realizują się między ludźmi. To z jednej strony powieść przyziemna, dziejąca się w miejscu i w czasie, które wydają nam się znane, tocząca się w świetle zjawisk, które są nam bliskie, a z drugiej szalenie mistyczna i opowiadająca o nas w sposób wykraczający poza czas i miejsce. Mikołaj Marcela przejmująco opowiada o śmierci, przemijaniu, odchodzeniu i upadku, dostrzegając zarówno ludzką skończoność, marność i fizyczność, jak i wyjątkowość, zmysłowość i głębie. Prezentuje niezwykle intrygującą wizję apokalipsy, portretując przy tym nas i naszą rzeczywistość.

Informacje o książce:
Tytuł: Bycie w śmierci
Tytuł oryginału: Bycie w śmierci
Autor: Mikołaj Marcela
ISBN: 9788376429380
Wydawca: Pascal
Rok: 2017

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać