Banda nieudaczników
Filip Porębski
Bardzo się ucieszyłam, że mogę zrecenzować kolejną książkę dla najmłodszych. Tym razem padło na książeczkę (liczy sobie tylko sto stron) autorstwa Filipa Porębskiego, o którym wcześniej nic nie wiedziałam.
Filip Porębski jest osiemnastolatkiem. „Banda nieudaczników” to nie jego pierwsza wydana książka. Ludzie, ten chłopak jest młodszy ode mnie i jestem pod wrażeniem tego, że potrafi pogodzić pisanie z chodzeniem do szkoły. Już w ogóle nietypowe dla mnie jest to, że będąc tak młodym tworzy dla dzieci.
Po książki dla dzieci sięgam głównie dla mojego małego chrześniaka, z którym na pewno będę czytać w odpowiednim czasie. Mam nadzieję, że kiedyś książki będą dla niego tak samo ważną rozrywką jak siedzenie w internecie czy cokolwiek innego, co będzie go interesować. Nie ukrywam, że mi także lektury tego typu sprawiają frajdę.
O czym jest „Banda nieudaczników„? Dwaj jedenastoletni przyjaciele zaczynają wakacje i chcą przeżyć niebanalną przygodę. Ernest i Ambroży są sąsiadami, co pozwala im codziennie się spotykać. Gdy w gazecie natykają się na artykuł o pewnych zaginionych perłach, ich przygody dopiero się rozpoczynają.
Ernest i Ambroży to zwykli chłopcy. Oba noszą okulary, jeden jest chudy i wysoki, drugi niższy z kilkoma kilogramami nadwagi. Nasi młodzi bohaterowie należą do tej grupy mniej lubianych osób w szkole. Stąd nieudacznicy, chociaż nie wydaje mi się, żeby byli aż tak nieporadni.
„Cała czwórka musiała jeszcze trochę przejść, żaby dotrzeć do celu.
Jednak gdy byli już blisko, zauważyli, że ktoś bezczelnie znajduje się w ich bazie!
Wszyscy kucnęli, żeby nie zostać zauważeni. Ambroży naliczył pięciu innych chłopców.
– O kurczę! Mamy przerąbane! W naszej bazie są chłopcy z BSM! – oznajmił łamiącym się głosem.
– BSM? Co to BSM? – zapytała Estera.
– BSM… Banda Szkolnych Mięśniaków. Potwory, które żywią się ludzką krwią! – wyjaśnił roztrzęsiony Ambroży.
– Co?! Nie wiedziałam, że macie tutaj wampiry! – przeraziła się Helga. – Nie lubię wampirów.”
Autor ma bardzo przyjemny i przystępny styl. Myślę, że ta książka spodoba się dzieciom i będą mogły bez trudu przyswoić jej treść. „Banda nieudaczników” to bardzo dobra opowieść, lekka, przyjemna i zabawna. Mimo, że nie jestem w targecie, przez tę godzinę bawiłam się dość dobrze.
Podoba mi się, że Filip Porębski uczynił z bohaterów swojej książki zwykłe dzieciaki, które nie wyróżniają się niczym szczególnym. To miła odmiana, gdyż główni bohaterowie nie mają szczególnych zdolności albo są wyjątkowi pod innymi względami. Z Ernestem i Ambrożym dużo dzieciaków będzie mogło się utożsamić. Oni po prostu chcą wygrać z wakacyjną nudą, a po drodze przeżywają fajne przygody, a nawet spotykają nowych przyjaciół.
„W tej samej chwili do jadalni weszły dwie dziewczyny. Pierwsza była wysoka i chuda jak patyk a druga – niska i grubiutka jak pączek. Obie nosiły okulary. Zupełnie jak Ernest i Ambroży, tylko, że w wersji kobiecej.
– Ooo, przepraszamy, ciociu. Myślałyśmy, że jesteś sama – powiedziała pierwsza.
Ernest i Ambroży cały czas wpatrywali się w nowe twarze.
– Och, nie przepraszaj. Chodźcie, kochane moje. Poznajcie się. To jest Ernest, a to jest Ambroży. – Wskazała na chłopców.
Dziewczyny podeszły do chłopaków i cała czwórka podała sobie dłonie.
– Jestem Estera – przedstawiła się pierwsza. – A to moja siostra, Helga.”
Bardzo się cieszę, że spod ręki polskich autorów wychodzą dobre powieści. I to nie tylko opowieści dla dorosłych, ale i dla najmłodszych. Uważam, że bardzo ważne jest zaszczepianie u dzieci nawyku jakim jest czytanie.
„Bandę nieudaczników” mogę z czystym sercem polecić dla waszych pociech, młodszego rodzeństwa czy jak w moim przypadku, chrześniaka. Moim zdaniem to wartościowa lektura, która pokazuje, że nawet niczym niewyróżniające się osoby mogą przeżywać ciekawe przygody i co ważniejsze, zawiązywanie wartościowych relacji jest w zakresie ich możliwości.
Informacje o książce:
Tytuł: Banda nieudaczników
Tytuł oryginału: Banda nieudaczników
Autor: Filip Porębski
ISBN: 9788381473460
Wydawca: Novae Res
Rok: 2019
