Biografie i wspomnienia

BAJM. Płynie w nas gorąca krew – Ewa Tutka

BAJM. Płynie w nas gorąca krew - Ewa Tutka

BAJM. Płynie w nas gorąca krew
Ewa Tutka

Ostatnio prawdziwą furorę w sieci robi nowa wersja przeboju “Co mi Panie dasz”, którą wykonują znani polscy artyści pod batutą Adama Sztaby. Chyba nie muszę nikomu przypominać, że pierwszym wykonawcą tego utworu jest zespół BAJM. Charyzmatyczna wokalistka grupy – Beata Kozidrak, 4 maja 2020 roku obchodziła 60. urodziny. To dobra okazja do wspomnień. A jest co wspominać, ponieważ BAJM to bodajże najpopularniejszy (obok Budki Suflera, względnie Lady Pank) zespół w historii polskiej fonografii, który przez ponad 30 lat wylansował ogromną liczbę hitów. Z jednej strony cieszy się wielkim oddaniem fanów, a z drugiej… Znajdą się malkontenci wytykający grupie komercyjność i wtórność repertuaru, a także nie najlepszy image sceniczny Beaty Kozidrak. Cóż, taki jest już los tych, którzy znajdują się na przysłowiowym świeczniku.

Jednak zespół wywodzący się z Lublina niewiele sobie z tego robi. I słusznie. Zamiast szukać dziury w całym, warto skupić się na pozytywach. Tych z pewnością nie brakuje, o czym przekonuje Ewa Tutka – autorka biografii BAJM-u “Płynie w nas gorąca krew”. Obejmuje ona okres 30 lat istnienia grupy, począwszy od spektakularnego sukcesu na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1978 r., aż po odsłonięcie jej gwiazdy w opolskiej Alei Gwiazd w 2008 r. Przeglądając bogatą historię zespołu mam, mimo wszystko, smutną refleksję – lepiej już było. W ciągu ostatnich 12 lat BAJM uraczył swoich słuchaczy zaledwie jedną płytą z premierowym repertuarem. Oczywiście nadal występuje, ale jest to już chyba odcinanie kuponów od dawnej popularności. Albo – jak kto woli – czerpanie z bogatego dorobku. Może prawda leży gdzieś pośrodku?

Jakby nie było, “Płynie w nas gorąca krew” znakomicie dokumentuje czasy świetności BAJM-u. Książka została wydana w formie bogato ilustrowanego à la albumu, w którym zostały zebrane wypowiedzi członków zespołu oraz osób współpracujących z grupą na przestrzeni 30 lat. Całość została podzielona na krótkie części – jeden rok to jeden rozdział. Na końcu każdego znajduje się płomienny list od sympatyka Beaty Kozidrak i BAJM-u. Co kilka stron pojawiają się ciekawostki na temat zespołu. I tak np. w latach 80. jeden z księży na kazaniu pomstował na nieobyczajność utworu “Józek, nie daruję ci tej nocy”. Mnie najbardziej zaciekawiły hasłowe zapiski menadżera grupy, Andrzeja Pietrasa. Dzięki nim dowiadujemy się m.in., ile Złotych i Platynowych Płyt znajduje się na koncie BAJM-u.

Przyznaję, że byłem bardzo zaskoczony rock and rollowym stylem życia, który wiedli członkowie zespołu przede wszystkim w latach 80. W ich wspomnieniach naprawdę często przewija się wątek alkoholu. À propos – Beata Kozidrak przed wyjściem na scenę raczy się drinkiem, który pomaga jej się rozluźnić (trema!). Nie przypuszczałem również, że w tej grupie jest tyle poczucia humoru i kreatywności do płatania sobie coraz to wymyślniejszych żartów. Podczas jednego z koncertów, kiedy Beata śpiewała przejmującą (i wspomnianą już) piosenkę “Co mi Panie dasz”, za jej plecami, z góry sceny, ktoś zaczął opuszczać… pustą butelkę po wódce!

Wódka wódką, ale nie sposób nie zauważyć, że twórczość BAJM-u zmieniła się diametralnie od czasu piosenki “Piechotą do lata”, po utwór “Myśli i słowa”. Na początku swojej działalności grupa nagrywała utwory, nazwijmy to biwakowo – harcerskie (lub mówiąc inaczej – akustyczne), co było podyktowane brakiem funduszy na lepszy sprzęt. Z kolei w 80. “dofinansowany” zespół radykalnie zmienił swoje brzmienie, które było zdecydowanie bliższe muzyce rockowej (debiutancka płyta “BAJM”). W połowie dekady w piosenkach zespołu pojawiło się więcej syntetyzatorów (m.in. w przeboju “Dwa serca, dwa smutki”). Lata 90. to mieszanka pop – rocka, a początek lat 2000. to zwrot w stronę lekkiej twórczości dla mas (co bynajmniej nie jest zarzutem). Jeżeli ludzie to lubią…? Książka dobrze oddaje muzyczne metamorfozy grupy, które są doskonale widoczne na przykładzie jej kolejnych albumów.

Płynie w nas gorąca krew” miała swoją premierę w 2012 r. Od tego czasu sporo zmieniło się w życiu jej bohaterów. Beata Kozidrak rozwiodła się z mężem i przeprowadziła się z Lublina do Warszawy. W mediach coraz śmielej wypowiada się na tematy związane z polityką, czego wcześniej nie robiła. Nagrała też trzecią solową płytę. Cóż, zmiany, zmiany, zmiany.

W każdym razie książka Ewy Tutki to bardzo staranne opracowanie, które przypadnie do gustu mniej lub bardziej oddanym wielbicielom Beaty Kozidrak i spółki. Wokalistka spełnia się w tym, co robi i chyba niewiele obchodzą ją nieprzychylne opinie. Sama zresztą powiedziała: “czuję sympatię fanów. Czuję, że jestem im potrzebna. Moja publiczność jest dla mnie największą nagrodą”. Skoro jest to miłość odwzajemniona, “nic właściwie (…) do szczęścia nie trzeba”.

Informacje o książce:
Tytuł: BAJM. Płynie w nas gorąca krew
Tytuł oryginału: BAJM. Płynie w nas gorąca krew
Autor: Ewa Tutka
ISBN: 9788393130016
Wydawca: EMI Music Poland
Rok: 2012

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać