Magia i miłość – recenzja książki

Magia i miłość
Nora Roberts

Magia i miłość, to powieść Nory Roberts która jest pierwszą częścią z trylogii, jej kontynuacje to Taniec bogów i Dolina ciszy. Pierwsza część sagi to połączenie kilku staro-irlandzkich mitów i legend z czasami współczesnymi i ciekawymi postaciami.

Osobiście nie jestem wielką fanką Nory Roberts, ale tę sagę przeczytałam całą. Nic ambitnego w tym nie widzę, poza tym zdobyłam książkę, która miała niezwykle mały druk, co bardzo mnie denerwuje (ale to już wina wydawnictwa, a nie autorki). Ale nie będę już narzekać, napisana jest łatwo i ciekawie. W życiorysie autorki można przeczytać, że bardzo dobrze zna sposób myślenia mężczyzn gdyż była jedyną córką w rodzinie, gdzie dominowali mężczyźni, sama miała 2 mężów oraz urodziła synów. Przyznam szczerze, że nie przypominam sobie, aby w książkach zagłębiała się w męską psychikę zanadto…, ale skoro tak piszą to nie będę się spierać. Nora Roberts zaczęła pisać, gdy sytuacja wręcz zmusiła ją do twórczości. Mianowicie nadeszła zima i zamieć sprawiła, że była odcięta od świata. Wtedy też wyciągnęła stare notatki i zaczęła tworzyć z tego obszerne historie. Kobiety lubujące się w ciekawych romansach z niezła fabułą w tle, na pewno są zadowolone z jej książek. To w końcu ona pokazała, że romans można wpleść w każdą historię od thrillerów po fantastykę.

Właśnie na fantastyce i starych legendach opiera się cykl Magia i miłość. Jest w niej pełno wampirów i czarowników, a także pradawnych bogów. Historia rozpoczyna się od walki dwóch braci Hoyta i Caina. Cain został przemieniony w wampira. Jego starszy brat czarownik, mógł mu pomóc, ale aby to zrobić musiał użyć czarnej magii. Hoyt oparł się pokusie, ale jednocześnie miał poczucie, że stracił brata. Z pomocą i jednocześnie z misją przychodzi bogini Morrigan. Zdradza ona Hoytowi plany królowej wampirów Lilith, która pragnie zawładnąć światem. Bogini zbiera drużynę sześciu śmiałków, trzech kobiet i trzech mężczyzn, którzy mają stawić czoło bezwzględnej wampirzycy. W skład tej drużyny wchodzą: Hoyt, wampir Cain, rudowłosa czarownica, przyszła królowa równoległego świata i jej kuzyn oraz łowczyni wampirów. Początkowo całość rozgrywa się w czasach współczesnych, a później… no cóż warto sprawdzić.

Myślę, że nie zniszczę waszej chęci sięgnięcia do książki, jeżeli napisze, że trzy kobiety i trzech mężczyzn to kombinacja, która aż prosi się o romans. Autorka oczywiście nie ignoruje tej prośby. Niestety właśnie to w tej książce jest delikatną wpadką. W każdej części jakaś para się łączy i dlatego opowieść staje się pod tym względem przewidywalna. Wiec gdyby nie ciekawa akcja, która dzieje się poza tymi romansami myślę, że nie dobrnęłabym do 3 części. A dzieje się dość sporo. Oprócz tego, że Lilith to całkiem ciekawa perwersyjno-mordercza postać, to jej plany zdobycia świata wydają się całkiem do rzeczy i realizuje je za wszelką cenę. W książce nie braknie krwi, zabijania i odważnych scen łóżkowych niczym w przygodach o sukubie w książkach Richelle Mead.

Jednakże polecam! W powieści wampiry to prawdziwi krwiopijcy, zaś romans w książce na pewno nie przeważa nad akcją. Rozumiecie, do czego zmierzam? To nie Zmierzch!