„Raz sierpem, raz młotem…”
Co pewien czas w polskiej debacie politycznej (a nawet w dyskusjach domowych), ponawiany jest wątek dotyczący rozliczenia komunistycznej przeszłości. Pokłosiem tego jest gra teczkami, w której nie chodzi o potępienie winnych, czyli funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa dopuszczających się aktów przemocy psychicznej i fizycznej, a o większe poniżenie ofiar systemu – całej rzeszy społeczeństwa oraz części ludzi, którzy zostali zmuszeni do podjęcia współpracy z SB. Zwykły obywatel nie rozumie, dlaczego organy sprawiedliwości, mimo zeznań świadków i dokumentów znajdujących się w archiwach, uniewinnia zbrodniarzy z komunistycznej bezpieki. Zżyma się on przy tym widząc, że po wyjściu z sali sądowej oskarżony siada do luksusowego samochodu by zająć miejsce w radzie nadzorczej byłej państwowej (po roku 1989), sprywatyzowanej spółce. Ludzie solidarności, a przynajmniej ci, którym zależało na dekomunizacji i rozliczeniu przeszłości, zostali szybko odsunięci od władzy, a pozostałym, którzy mogliby pokusić się o tego typu akcje, zaczęto bacznie patrzeć na ręce. Co w takich realiach może uczynić obywatel, który zna konkretne zbrodnie konkretnych ludzi, ludzi których sąd III Rzeczpospolitej po ok 20 latach istnienia demokratycznego państwa, uniewinnia? Czy ma siedzieć w swoich czterech ścianach razem ze swoją złością i żalem? A co by było, gdyby korzystając ze swoich dużych możliwości, wziął sprawiedliwość w swoje ręce? I jak by się to odbiło na rządzie, który mimo znacznych ograniczeń ze strony ludzi powiązanych jawnie lub skrycie z dawnym reżimem, próbuje rozliczyć przeszłość nie zaniedbując teraźniejszych interesów narodowych?
O tych sprawach traktuje niniejsza książka. Choć przedstawia fikcję literacką, jest ona bardzo zachęcająca (wiele osób ma za złe brak rozliczenia się z przeszłością ze strony elit III RP), tym bardziej, że podobieństwo brzmień nazwisk oraz wydarzeń opisywanych w książce z rzeczywistością buduje odpowiedni klimat ku temu. Klimat ten jest również tworzony przez wartką akcję, jej nieoczekiwane zwroty oraz barwne postacie głównych bohaterów. Nie będę ich wymieniał by nie ułatwiać wam zabawy w odgadnięciu kim jest Obywatel-Mściciel. Jego osobą poza zainteresowanymi esbekami i policją interesuje się również rząd z premierem na czele, który sam jako osoba publiczna, jest pod stałą obserwacją nie tylko mediów (ale i innych czynników), i nie może zająć się tą sprawą. Prosi o to przyjaciela by nieformalnie i na własne ryzyko zajął się tą sprawą. Od tego momentu rozpoczyna się gra nie tylko o życie pojedynczych osób, ale i przyszłość obecnego rządu. O tym kto polegnie, a kto wyjdzie z tego zwycięsko przeczytajcie sami.
Informacje o książce:
Tytuł: Obywatel. Pewne sprawy nie ulegają przedawnieniu
Tytuł oryginału: Obywatel. Pewne sprawy nie ulegają przedawnieniu
Autor: Wojciech Piotr Kwiatek
ISBN: 9788375069198
Wydawca: Zysk i S-ka
Rok: 2012