Biografie i wspomnienia

Cybulski o sobie – Mariola Pryzwan

Recenzja książki Cybulski o sobie

Cybulski o sobie
Mariola Pryzwan

Kiedy byłam mała, rodzice dali mi do czytania książkę Jana Kamyczka „Savoir-vivre dla nastolatków”, dzieło późnego PRL-u. Nie byłam wtedy jeszcze nastolatkiem, ale lektura okazała się niezwykle pożyteczna. Dowiedziałam się, jak radzić sobie z rumieńcami (nie wstydzić się ich), jak kogoś poderwać (dziewczętom pozostawało niewiele opcji, głównie czekać, aż nas ktoś zaczepi w kolejce po rajstopy), jak zjeść bezę (lepiej po prostu nie jeść). Znajdował się tam również wyraźny nakaz: „Nie należy nosić okularów przeciwsłonecznych w pomieszczeniu, o ile nie jest się Zbyszkiem Cybulskim”. Nie wiedziałam wtedy, kim jest Zbyszek Cybulski, nie miałam także własnych okularów przeciwsłonecznych, w których mogłabym nietaktowanie przemierzać zamknięte przestrzenie, jednak to jedno zdanie z Kamyczka brzmiało jak wielka obietnica, jak magia.

Później zobaczyłam Popiół i diament. Potem przyszli Niewinni czarodzieje z uroczym epizodem Cybulskiego. Nie byłam nigdy jego ortodoksyjną fanką, nie posunęłam się do zaklejania ścian plakatami z jego fizys, choć patrzenie na jego zdjęcia zawsze sprawiało mi przyjemność. Cybulski oznaczał przygodę.

Dlatego z chęcią sięgnęłam po biografię pióra Marioli Pryzwan, korzystając z jej ebookowego wydania. Chciałam zobaczyć, co się kryje za tą legendarną fasadą. I czy faktycznie Zbyszek nigdy nie zdejmował okularów.

Pryzwan wybrała dobrą strategię: ograniczyła swoją rolę do uporządkowania materiałów aktora, pozwalając mu przemówić własnym głosem. Odgrzebała faktycznie sporo nieznanych materiałów, które ułożyła w mniej więcej chronologiczny kolaż, złożony z różnych wypowiedzi: listów, prywatnych zapisków, wywiadów… Całość okazuje się dlatego niebywale fortunna, bo na tym polu Cybulski potrafi zaskoczyć.

Zdziwiła mnie głębokość jego refleksji nad teatrem, kinem i sztuka aktorską. Podobnie niezwykłe są zapiski związane z rodziną, żoną, synkiem, domową intymnością. Smakowita jest korespondencja aktora z fanami, którzy zwierzają się z bolączek dnia powszedniego i wypytują o to, jak zostać sławnym aktorem. Dziś wydaje się to śmieszne, ale pomyślcie: jak w czasach bez internetu można było zostać gwiazdą? Jak należało się tego nauczyć? Dowiedzieć, co zrobić, do jakiej szkoły najlepiej iść, a może w ogóle nie iść do szkoły; skąd wiedzieć, czy się ma talent, jak rozpoznać w sobie powołanie? Z tymi wszystkimi pytaniami ludzie bez Google’a byli kompletnie sami. Słali więc listy

Cybulski jest w tej biografii niezwykle błyskotliwy, inteligentny i czarujący, a przy okazji bezpretensjonalny, pełen dystansu do siebie. Pisze o swoich błędach, o codzienności, o czasach biedy studenckiej. Ponieważ większość z tych tekstów nie była przeznaczona do publikacji, uderzają szczerością.

Polecam nie tylko fanom Cybulskiego, ale wszystkim, którzy mają ochotę zatopić się na chwilę w innym świecie, w innych czasach, kiedy nic nie było prostsze, ale może ludzie (niektórzy?) mieli więcej sił, by walczyć o własną wyjątkowość. Cybulski w tej książce inspiruje, daje dużo energii. Pokazuje, że da się iść własną drogą. Ale nie robi tego w stylu marketingowych guru od zarządzania sobą, ale w subtelny, pozbawiony patosu sposób.

PS. E-czytelnikom polecam ebooka: ładnie zrobiony, fachowa robota.

Informacje o książce:
Tytuł: Cybulski o sobie
Tytuł oryginału: Cybulski o sobie
Autor: Mariola Pryzwan
ISBN: 9788377790083
Wydawca: MG
Rok: 2011

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać