„Czułem się jak najgorszy skurwiel w całej galaktyce. A nie byłem przyzwyczajony do uczuć tego rodzaju. Nigdy w życiu nie byłem świadkiem pokazu takiej lojalności, jaką dzisiaj zaprezentowała ta kobieta. O mało znowu mi nie odjebało, gdy nie znalazłem jej w mieszkaniu po wyjściu z łazienki, a Richard powiedział, że pojechała taksówką do hotelu. Potem się uspokoiłem. To dobrze. Przecież mam plan. Czas odpuścićˮ
Z reguły książki napisane z więcej niż jednej perspektywy przyprawiają mnie o mdłości. Mimo ogromnej niechęci, gdy odkryłam, że rozdziały przeplatają się pomiędzy perspektywą dwóch osób, zmusiłam się, żeby rozpocząć lekturę. I po raz pierwszy przyznam, że czytało mi się ją bardzo przyjemnie. W dodatku perspektywa głównego bohatera pozwalała na bieżąco odkrywać jego intencje. Dzięki czemu można było bardziej wczuć się w fabułę.
„Światło ze snówˮ to typowy romans. Posiada trochę wątków mafijnych. Ale głównie chodzi o przemianę bohaterów i rosnące uczucie między nimi. Muszę przyznać, że w niektórych momentach łapałam się na tym, że pewne elementy wydawały się znajome. Szczególnie zestawiając ją z powieścią Blanki Lipińskiej „365 dniˮ. Choć historia opiera się kompletnie na innych fundamentach, to pojedyncze fragmenty ją przywoływały. Chociażby najbardziej znane zdanie z książki Blanki „Are you lost, baby girl?ˮ. Tutaj odnajdujemy je w formie „Zgubiłaś się maleńka?ˮ Trzeba przyznać, że aż nadto widać to powiązanie. Jednak mimo to nie jest to ujma dla tej książki. Cała historia jest ogromnym powiewem świeżości, mimo że mafijnych romansów mamy, aktualnie na rynku, pod dostatkiem. Na ogromny plus zasługuje powolny rozwój znajomości głównych bohaterów. Każdego mamy możliwość poznać osobno. Zobaczyć jakie motywy nimi kierują. Ich przemiana także odbywa się bardzo wyraźnie. Warto wspomnieć, że historia w niektórych momentach jest brutalna, ale dzięki temu emocje, które towarzyszą podczas czytania są bardzo realne
„Światło ze snówˮ to historia Alicji, która wiodąc niezadowalające życie, otrzymuje szansę na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, by zagrać rolę w bardzo prestiżowym filmie. Jak łatwo się domyślić przyjmuje ofertę. Wyjazd do pracy zmienia się w gorący romans ze swoim szefem. Brzmi oklepanie, wiem. Ale zapewniam, że tak nie jest. Wiele zwrotów akcji i plot twistów zapewnia ogromną gamę uczuć podczas czytania. Przyznam się, że przeczytałam ją w jedno popołudnie, bo tak mnie wciągnęła. Kilkukrotnie łapałam się na tym, że chciałam przewrócić kilka kartek do przodu, żeby zobaczyć czy bohaterowie wyjdą cało z danej sytuacji. Ten strach był aż tak ogromny. Nieczęsto mi się to zdarza.
Choć znalazłam kilka literówek, to kompletnie mi to nie przeszkadzało. Historia nadrabiała te malutkie niedociągnięcia. Książkę czyta się bardzo dobrze. Wątki są dobrze prowadzone, a zmiana perspektyw pomiędzy głównymi bohaterami pozwala poznać ich punkty widzenia. I mimo że wydarzenia opisywane przez Jamiego są dużo krótsze, większość książki widzimy oczami Alicji. To ona jest postacią prowadzącą tę historię. Jeśli miałabym użyć jednego słowa, którym opisałabym tę książkę to byłaby to sensualność
„Wpatrując się tępo w lustro, prawie nie zauważyłam, że Jamie delikatnie zdjął mi z ramion koc, potem rozpiął powoli koszulę, potem guzik u spodni, rozporek i ledwo mnie dotykając, zsuwał elastyczny materiał z moich bioder. Kucnął, ściągnął mi sandały ze stóp, podniósł mi jedną nogę i wyciągnął ją z nogawki spodni, postawił, a potem uniósł drugą. Ze zmarszczonymi brwiami, opierając się o ścianę, wpatrywałam się w ciemny czubek głowy pode mną. Powoli łącząc wątki, wykoncypowałam, że chyba chce mnie wsadzić do wanny. Jamie uniósł głowę i spojrzał mi w oczy […]ˮ
Ten fragment zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pokazuje jednocześnie troskę, pożądanie, bezpieczeństwo i wsparcie. To moim zdaniem był przełomowy moment dla obojga. Ale nie zdradzę więcej. Polecam przeczytać jeśli jesteście ciekawi całej sceny.
„Światło ze snówˮ wyszło spod pióra Grahama Shawa. Niestety nie ma zbyt wielu informacji na jego temat. Ale wydaje mi się, że to jedna z jego pierwszych książek. I tym bardziej jestem pełna podziwu. Mieć taką historię w głowie i przelać ją na papier, by wzbudzała tyle emocji, to nie lada wyczyn.
Polecam ją każdemu, kto lubi ciekawe historie miłosne, z nutką brutalności i seksu. Wszystko można tam znaleźć, a w dodatku nie jest to historia stereotypowa i zaszufladkowana, tylko niebanalna i wyrazista.
Informacje o książce:
Tytuł: Światło ze snów
Tytuł oryginału: Światło ze snów
Autor: Graham Shaw
ISBN: 9788382196054
Wydawca: Novae Res
Rok: 2022