Wszyscy mamy swoje tajemnice. Mniejsze czy większe. Mając wszystkie karty odkryte, ciężko byłoby grać w tę trudną grę. Nie chodzi więc o te zakryte. Chodzi o te siłą wydarte. Życie jest pamiętliwe. Upomni się o zapłatę. Nawet tę najwyższą.
“Zawsze musi istnieć równowaga – coś za coś, nic za darmo. Szczęście wystawia ludziom swoje rachunki.” – Dorota Terakowska
Wymarzyć, zaplanować, punkt po punkcie odhaczać i zdobyć. Wykształcenie męża, posadę, dom. Do pełni obrazka zabrakło w końcu tylko jednego – dziecka. Amber nie przywykła do porażki, do popełniania błędów, a już na pewno nie, do ponoszenia ich konsekwencji. Nie ma ludzi idealnych, wszyscy popełniamy błędy. Ten ich unika, co nic nie robi. Amber robi wiele. Bywało, że robiła ZBYT wiele.
Mabel-Cud przyszła na świat i szybko stało się jasne, że sam jej widok będzie uczył już-nie-idealną Amber wyrzutów sumienia. Z radością przeszła przez ciążę, ciesząc się każdą sekundą, nawet porodem, zaś kilka dni wystarczyło, aby zrozumiała, że nigdy w życiu nie czuła się bardziej nieszczęśliwa. Ten siłą wydarty matce naturze Cud, to tykająca bomba. Z każdym dniem prawda staje się coraz bardziej widoczna. Miesiące płynęły nieubłaganie, nic dobrego ze sobą nie przynosząc. Amber nie kontroluje już swojego życia, gdyż priorytetem jest mały Cud, z którym na próżno wdawać się w dyskusje. Depresja poporodowa. Nie boi się tego słowa. Jest świadoma swojego stanu. Nie zmienia to faktu, że mimo uszu puszcza uporczywe prośby podjęcia stosownych kroków ze strony swojej siostry. Nie może i nie powinna. Dobrze jest jak jest. Wina i kara.
Zresztą, nie ona jedna uważa, że w piersi powinna się bić. W jej życiu pojawiła się spory czas temu. Początkowo miała grać tylko epizodyczną rolę, z czasem się to zmieniło, zaś jej rzekome zejście ze sceny, umocniło rolę w tej historii.
“Nikt mnie tutaj nie zauważa. Bo niby dlaczego ktokolwiek miałby zwracać na mnie uwagę? Jestem sama. Niezamężna. Nie targam ze sobą dziecięcych akcesoriów. Nie mam pojęcia, jak to jest być matką. Nie rozumiem, przez co przeszły te kobiety i jak teraz wygląda ich życie. Zakładają, że nie mogłabym się z nimi podzielić zabawnymi anegdotkami. Nie mam pod opieką małego geniusza, którego osiągnięciami mogłabym się przechwalać. Byłam w tej kawiarni niezliczoną ilość razy, ale one mnie nie dostrzegają. Jestem dla nich niewidzialna.”
Czekała na taką okazję. Cierpliwość, jedna z niewielu cech, którymi może się pochwalić. To był klucz do tego sukcesu. Z naciskiem na “klucz”. Ta jedna jedyna okazja. Jedno popołudnie i noc, jeden spacer, jeden z pozoru drobny błąd. Wystarczył. Tak prosta czynność przesądziła sprawę. Rozejrzyj się. Podejdź spokojnie, kilka schodków. Zabierz, schowaj. Odejdź jakby nigdy nic. Możemy zaczynać…
Z początku Amber nie była przekonana. Oczywiście, potrzebowała odpoczynku, po całym tygodniu z Mabel, w weekendy pałeczkę przejmował w większej części George. To nie to samo. George jest ojcem, zna zwyczaje, rytuały małej. Ruby jest ciocia, fantastyczną ciocią zakochaną po uszy w siostrzenicy, lecz niestety… nie jest Amber. Owszem, bardzo pomaga jako jedyna rozumiejąc problemy siostry, sama zaproponowała tygodniową opiekę nad dzieckiem, żeby mogli oboje wypocząć. Oboje, ona i on. Amber i George. Kiedy ostatnio zrobili coś tylko dla siebie?
Z tygodnia zrezygnowali na rzecz jednego dnia. Jedna noc dla nich, by wciąż byli rodziną. Lepiej się pospieszyć, zanim zrezygnują. Walizki, instrukcje, mocne postanowienie zabawy. Czy to wystarczy? Musi. Ruby wczuwając się w rolę siostry rozumie niemal w stu procentach zmęczenie i marudność siostry. Mabel nie jest specjalnie wymagająca, nie zmienia to jednak faktu, że opieka nad nią to robota nie zezwalająca na chwilę wytchnienia, a cechujące dwudziestolatkę roztrzepanie nie ułatwia sprawy. Udało się. Przynajmniej młodszej z sióstr, starsza czuje się gorzej niż przed wyjazdem. Córka płacze, a ona ma ochotę do niej dołączyć. Kiepska matka i żona, a tylko tym jest. Nie licząc kłamczuchy… Jedno kłamstwo w tę czy w tę już nie robi jej różnicy. Tu już nie chodzi tylko o Mabel. Miało być lepiej, podczas gdy jest coraz to gorzej. Jak ma niby po całym tygodniu podołać macierzyństwu samej również przez weekend? George może sobie mówić, że to było zwykłe przeoczenie, jednak ona jest pewna. Gdy wychodziła z domu pralka była w trakcie cyklu, zaś gdy wróciła urządzenie było wyłączone. Dobrze, mogła sama się jakimś cudem wyłączyć. Jak natomiast usprawiedliwić mokrą skarpetę na ziemi metr od pralki?
Ruby już raz poradziła sobie, więc nic złego się nie stanie, gdy przejmie pieczę nad dziewczynką na kolejne dwie noce?
„Noc upływa jej na serii żywych snów. Mabel czołga się wokół jej głowy w szaleńczej zabawie w berka. Ruby goni za nią, ale za każdym razem, gdy się przybliża, dziecko przyspiesza albo skręca za róg, albo nawet znika. Innym razem Ruby słyszy płacz, ale nie potrafi stwierdzić, skąd dochodzi: ze snu czy spoza niego? chce pójść za tym dźwiękiem, ale jej nogi odmawiają współpracy. ”Gdzie jesteś Mabel?!” – próbuje zawołać, jednak we śnie nie może wydobyć z siebie głosu. Potem płacz cichnie, a ona ma wrażenie, że wypuściła coś z rąk. Spada do tyłu i zanurza się w studni bez dna.”
Nie ma jej. Była i nie ma. Nie ma w łóżeczku. Nie ma na przewijaku. Nie ma na krzesełku. Nie ma w wózku. Nie ma, nie ma, nie ma. Drzwi zamknięte, elektroniczna niania włączona. Wszystko jest na swoim miejscu prócz samej Mabel. Gdzie. Jest. Mabel? Nie wiedzą. Ruby wie za to, że już nic nie będzie jak dawniej. Siostrzenica musi do nich wrócić, nie może być inaczej. Wróci, musi wrócić. Lecz nic nie będzie jak dawniej. Dzieci giną codziennie na całym świecie. Kto zabrał to konkretne?
“Kto to zrobił? Jak udało mu się sprzątnąć jej dziecko sprzed nosa? Czego od niego chce? Dlaczego ktoś zrobił coś tak złego i okrutnego? (…) Mabel zniknęła w niezwykłych okolicznościach. Istnieje możliwość, że osoba, która ją zabrała, planowała to porwanie od dłuższego czasu. Mogła znać miejsce jej zamieszkania, mogła nawet wiedzieć, że ty i twój mąż wyjeżdżacie na weekend i zostawiacie dziecko z twoją siostrą. Mogła mieć klucz albo wiedziała, gdzie się znajduje zapasowy. Mogła wiedzieć, jak się dostać do środka. Innymi słowy, to mógł być ktoś, kogo znasz”
Odpowiedź jest zaskakująco prosta. Za porwaniami stoją najczęściej osoby znane dziecku. Amber musi tylko odgrzebać prawdę spośród sterty kłamstw, którą tak skrupulatnie gromadziła. Czy miłość do córeczki wygra z jej ego?
ONA sądziła, że to będzie prostsze. Miłość powinna wystarczyć. Miała dla niej więcej czasu, więcej uwagi. Poświęciła wszystko, więc dlaczego ona ją odrzuca? Tak powinno być to jego dziecko, może nie wyszło z jej macicy, ale to ona powinna się nim opiekować. Razem z nim. Co, jeżeli on nie doda dwa do dwóch. Co, jeżeli nie dołączy do nich? Mabel jej nie chce, z niewiadomych przyczyn chce beznadziejnej, aczkolwiek biologicznej matki. Nie odda jej, zbyt wiele poświęciła. Prędzej poświęci też je obie, da sobie spokój.
“Jestem pewna, że nie podała mojego nazwiska, gdy poprosili ją o sporządzenie listy podejrzanych. Nawet by na to nie wpadła. Nie wątpię, że gdy policja zapytała, czy istnieje ktoś, kto chciałby jej zaszkodzić, nie przyszła jej do głowy ani jedna osoba. Co za kpina. Nietaktowni, roszczeniowi ludzie tacy jak Amber nigdy nie zdają sobie sprawy, jak wiele osób ich nienawidzi. Przedzierają się przez dżungle życia, tratując wszystko po drodze i nie poświęcają ani jednej myśli stworzeniom takim jak ja, żyjącym w podszyciu leśnym. Albo wcale nas nie zauważają, albo podnoszą nas, wykorzystują, a potem mają czelność nazywać to przyjaźnią. Jakbyśmy powinni być wdzięczni, że w ogóle zwrócili na nas uwagę.”
Pióro Jess Ryder ma w sobie coś uzależniającego. Jej pomysły nie są czymś specjalnie wymyślnym, a mimo to ten styl, sposób prowadzenia czytelnika przez zwroty akcji są bardzo charakterne. Postacie, z którymi nas zapoznaje w “Tylko jednej nocy” nie pozostawiają nic do życzenia. Przemyślane, nazbyt barwne, poruszające refleksje nad tym czy można być tylko białym lub czarnym. Doszło do tragedii, jednej z najgorszych, jakie mogą spotkać rodzinę. Porwano dziecko pod opieką siostry. Tak, Ruby pilnowała Mabel, ale czy to oznacza, że ona jest winna? Rodziców tam w końcu nie było. Czy nie są więc równie winni jak opiekunka? A może wina sięga nie tyle samego incydentu, co jego przyczyn?
Zarówno policja jak i rodzina zadaje złe pytanie w poszukiwaniu sprawcy. Nie kto, a d l a c z e g o. Domów przy parku jest wiele, dzieci w samym parku o ile więcej. Więc dlaczego akurat słodka Mabel?
Krew nie woda – Jess Ryder sprawnie obala lubiane powiedzenie. Nie jesteśmy zwierzętami, by wyczuwać swoje potomstwo po zapachu. Gdyby krew ważniejsza od więzi była, świat wyglądałby zupełnie inaczej. Wiara czyni cuda. Zaś wiara z odpowiednią motywacją są kluczem do szaleństwa, w którym człowiek jest zdolny do okropnych czynów. Nasza Amber ma wroga, będącym jej lustrzanym odbiciem. Nikt z nas nie może znieść ludzi mających te same wady, co my. Obie na pierwszym miejscu siebie stawiają, patrząc przez pryzmat “ja”, tak oceniają, rozważają, podejmują decyzje. Siłą woli próbują nagiąć rzeczywistość i innych, by się nagięli. Chcieć oznacza móc? Amber udało się przy tej dewizie osiągnąć pierwszy cel. Była wyrachowana, lecz nie głupia, wiedziała, że w końcu przyjdzie czas na zapłatę. Nie spodziewała się, że cena będzie tak wysoka. Już od pierwszych kroków w matczynych ramionach, utwierdzano ją we wszystkich co robiła, zawsze przyklaskiwano. Nauka indywidualna nie jest łatwa, ale to od tej lekcji pokory zależeć będzie tak wiele. Prymuska natrafiła na ścianę, pod którą to ona musi się ugiąć, by ją minąć. Musi zacząć od szczerości, przede wszystkim przed samą sobą.
Ile tym razem poświęci, by jej kłamstwa i fałszywy wizerunek nie runęły z hukiem?
“Na tym polega koszmar życia: nasze błędy są wieczne i nie da się ich naprawić. Nie możemy się cofnąć, nawet gdybyśmy chcieli wrócić po swoich śladach, a potem wybrać inną drogę. Ścieżka za naszymi plecami zdążyła już zniknąć” – Janelle Brown
Informacje o książce:
Tytuł: Tylko jedna noc
Tytuł oryginału: The night away
Autor: Jess Ryder
ISBN: 9788382510126
Wydawca: Słowne
Rok: 2021