Powieści i opowiadania

Było i nie było – Ryszard Marian Mrozek

Było i nie było - Ryszard Marian Mrozek

Było i nie było
Ryszard Marian Mrozek

Wydawnictwo Novae Res dysponuje bardzo zróżnicowanym portfolio, którym nieustannie mnie zaskakuje. Nie tak dawno przeczytałem debiutancką powieść “Nie bez powodu” młodziutkiej Joanny Szpak, a ostatnio sięgnąłem po książkę bardzo dojrzałego wiekiem Ryszarda Mariana Mrozka. Cóż, nigdy nie jest za wcześnie (albo za późno!), aby przelać swoje myśli na papier. Cieszę się, że Novae Res daje innym taką możliwość.

Było i nie było” jest książką, w której historie z życia wzięte przeplatają się z fikcją literacką – stąd tytuł. Całość nie tworzy ciągu przyczynowo – skutkowego, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie – kolejne rozdziały były dla mnie swego rodzaju niespodzianką, choć na początku spodziewałem się, że będzie to powieść autobiograficzna. Rozpoczyna się bowiem od jakże ciekawych wspomnień z dzieciństwa jej autora.

Przenoszą nas one do beztroskich czasów, kiedy wszystko wydawało się być możliwe. Nawet stworzenie wynalazków, których nie powstydziłby się sam… Leonardo da Vinci!

“Projekt samolotu na pedały, przyrząd do wyciągania dymu z komina, maszyna do pływania napędzana wiertarką, silnik parowy, “elektrownia” z dynama rowerowego…”

To musiało wystarczyć, ponieważ telewizja nie była jeszcze powszechnie dostępna, a właściwie jedynym “oknem” na świat było radio. Przyznaję, że jestem pełen podziwu dla p. Mrozka, ponieważ opisuje swoje perypetie tak, jak gdyby wydarzyły się wczoraj. Posługuje się przy tym bardzo przystępnym językiem, dzięki czemu odbiorcami jego książki mogą być zarówno młodsi, jak i starsi, czytelnicy.

Choć nie należę do wielkich entuzjastów gór, zachwyciły mnie fascynujące opisy górskich podróży p. Mrozka. Przemierzył wiele szlaków, radząc sobie w nawet najbardziej wymagających okolicznościach. Nie przeszkodził mu w tym zbyt obficie naładowany plecak i… górska ciupaga, która stanowiła dodatkowy balast. Jednak ten trud się opłacił, ponieważ autor książki zdobył uprawnienia Przodownika Turystyki Górskiej

W “Było i nie było” znajdziemy również opis absurdów ze słusznie minionej epoki PRL. I tak na przykład zgodę na wyrobienie pieczątki wydawał Centralny Urząd Kontroli Prasy i Wydawnictw, czyli ówczesna cenzura. Jakby tego było mało, p. Mrozek dzieli się z nami przeżyciami swojego przyjaciela, który przed laty był reporterem – wolontariuszem:

“Pierwszy raz podpadłem, gdy skrytykowałem fakt, że na odbudowywanej właśnie Marszałkowskiej drewniane płoty, którymi ogrodzone były budowane domy, wytapetowane są jednakowej treści plakatami, coś o przewodniej roli Partii. Napisałem, że plakat to ważny środek propagandy, a nie tapeta, aby jednakową treścią wyklejać kawał ulicy, i że to propaguje raczej marnotrawstwo papieru niż socjalizm. Tego mi nie wydrukowano”.

Do smutnych faktów należy również wywózka polskich oficerów na Sybir i zwodzenie ich przez Rosjan, odmawiającym im powrotu do kraju. W kategorii “było” ta historia jest najbardziej przejmująca, choć (być może na szczęście) nie odnajdziemy w niej krwawych przejawów okrucieństwa naszych wschodnich sąsiadów.

Szczerze przyznaję, że wydarzenia, które naprawdę miały miejsce, trafiły do mnie bardziej niż fikcja literacka.

Rozdział “Dom wypoczynkowy w Dzierżykoniu dla wyczerpanych nerwowo” to dosyć osobliwa historia ludzi, którzy nie mogą przestać analizować swoich obsesji. Jednym z jej bohaterów jest człowiek, próbujący rozwikłać zagadkę “kwadratury koła”. Sporo abstrakcji znajdziemy również w alternatywnej wersji wydarzeń związanych z ucieczką Świętej Rodziny do Egiptu. Na granicy tego kraju oddział króla Heroda, mający na celu pojmanie Józefa, Maryi i maleńkiego Jezusa, spotkał się ze stanowczym i jakże zaskakującym oporem:

“- Zabrać?! Wasze?! Na pewno wasze? A takiego! – Tu egipski strażnik na zgiętej w łokciu ręce pomachał i pokazał gest Kozakiewicza. – A wała!”

Książka “Było i nie było” potwierdza starą prawdę, że życie pisze najlepsze scenariusze. Dlatego też życzyłbym sobie w niej więcej historii z cyklu “było”. Doceniam jednak oryginalny koncept i całokształt tej (o)powieści, a także barwy i bardzo obrazowy język autora. Są to cechy, które w moim przekonaniu świadczą o wartości udanej lektury. Tak jest w wypadku książki. p. Mrozka. Bardzo możliwe, że dzięki różnorodności tematów, które w niej poruszył, prawie każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Informacje o książce:
Tytuł: Było i nie było
Tytuł oryginału: Było i nie było
Autor: Ryszard Marian Mrozek
ISBN: 9788381473200
Wydawca: Novae Res
Rok: 2019

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać