Literatura kobieca

Anielski puch – Marika Krajniewska

Anielski puch - Marika Krajniewska

Anielski puch
Marika Krajniewska

Z uwagi na zbliżające się i zaczynające nas atakować ze wszystkich stron święta Bożego Narodzenia, nabrałam ochoty na ciepłą, lekką i miłą lekturę z Mikołajem, choinką i amorem w tle. Wybór padł na Marikę Krajniewską i jej „Anielski Puch”. Zimowa okładka, poetycki tytuł – pomyślałam więc, że może to być ciekawa, pełna uczuć propozycja na ten czas, gdy za oknem zimno i ponuro, a do świąt jednak jeszcze daleko.

Nota biograficzna o autorce mówi, że jest ona doświadczoną pisarką, piszącą i wydającą regularnie od ponad dziesięciu lat, nagradzaną w kilku konkursach. Urodzona w Petersburgu, została tłumaczką języka rosyjskiego, z zamiłowania natomiast jest pisarką, dziennikarką i wydawcą.

W książce „Anielski puch” bohaterkami są trzy kobiety, a w zasadzie cztery, za sprawą starych listów, których treść poznajemy po trochu na początku każdego kolejnego rozdziału. Są to cztery tęskniące za miłością pokolenia – od córki, przez matkę, babcię, aż do obecnej we wspomnianych listach prababci. Wszystkie łączy to, że są samotne, skrzywdzone przez los lub mężczyznę, ale nadal pragnące tego jedynego, najważniejszego w życiu uczucia. I wszystkie, co roku, szóstego grudnia piszą list do Świętego Mikołaja umieszczając w nim jedno życzenie zawarte w jednym słowie, jedno najgłębsze pragnienie. List zostawiają na zewnętrznym parapecie okna, aby porwał go wiatr.

Opowieść głównie krąży wokół Anny, będącej matką siedemnastoletniej Natalii i córką Zofii. To jej postać jest podstawowym filarem książki. Poznajemy ją, gdy szóstego grudnia kupuje w butiku długą, czerwoną sukienkę z myślą, że „idą święta, może się przyda”. Gdy wreszcie zatem razem z bohaterami książki docieramy do finału, którym oczywiście jest wigilia Bożego Narodzenia, brakuje mi tej eleganckiej sukienki na Annie. Oprócz pięknego ubioru dla bohaterki, mogłaby być ciekawą klamrą spinającą opowieść. Każda z trzech bohaterek – i córka, i matka, i babka, w trakcie opowieści spotykają na swej drodze mężczyznę, jednak tylko jednej z nich udaje się spotkać tego, który prawdopodobnie już nie zawiedzie, zostanie na zawsze i jest spełnieniem powtarzanego co roku w liście do Mikołaja marzenia. Seniorka rodu, Zofia ma sekret z dzieciństwa, z którym wiąże się tajemnicza figurka baletnicy, która co roku, jest przez nią wyjmowana z głęboko ukrytego na dnie szafy pudełka, stawiana pod choinką i niemal czczona z pobożnością. Dzięki spotkanemu przez babcię mężczyźnie, historia ożywa i matka wreszcie decyduje się opowiedzieć swojej córce historię ich rodziny.

Książkę czyta się lekko, fabuła wciąga, ciekawi, zachęca do dalszego czytania. Jest idealna do poczytania przy porannej kawie lub podczas odpoczynku po przedświątecznej krzątaninie. Nie oszukujmy się jednak, nie jest to literatura wymagająca, ale chyba taka nawet nie miała być. Fabuła momentami jest naciągana i naiwna, czasem lekko chaotyczna, chwilami brak jej spójności i konsekwencji. Czytamy na przykład, że na tydzień przed wigilią spadł śnieg, po czym bohaterka obserwując świat za oknem, martwi się, że ze śniegu na święta nici. Brakuje tu choćby wtrącenia, że po poprzednim śniegu nie pozostał już ślad. W jednej z kolejnych scen czytamy, że nadal jesteśmy przed Gwiazdką, a od kilku dni pada śnieg. Jakoś więc ten tydzień od pierwszego śniegu do wigilii nienaturalnie się wydłużył, a czytelnik może się pogubić czy tytułowy anielski puch spadł, czy jednak nie. Takie drobne błędy, niekonsekwencje troszkę przeszkadzają w czytaniu, osobiście odniosłam wrażenie, że książka była pisana szybko, wymaga lekkiego dopracowania. Gdyby poprawić tych kilka niedociągnięć, lektura nabrałaby spójności. Myślę też, że można było pominąć niektóre sceny, jak na przykład tej z oświadczynami dojrzałego mężczyzny po zaledwie kilkudniowej znajomości i kilku spotkaniach. Myślę, że ten wątek pojawił się zbyt szybko, co zabiera opowieści naturalność i realność. To wszystko są tylko drobne niedociągnięcia, jednak mają wpływ one na całokształt lektury.

Pomimo to, mój ogólny odbiór książki jest jak najbardziej pozytywny. Uważam ją za lekturę ciepłą, miłą i pełną miłości, zarówno damsko-męskiej, jak i rodzinnej, w relacji matka – córka. Jest ona przyjemną propozycją na długie, przedświąteczne wieczory.

Informacje o książce:
Tytuł: Anielski puch
Tytuł oryginału: Anielski puch
Autor: Marika Krajniewska
ISBN: 9788380324053
Wydawca: Wielka Litera
Rok: 2020

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać