Nad Olgą Tokarczuk przetoczyło się wiele burz: zaczynając od merytorycznych dyskusji nad jej twórczością (choćby kontekście literatury środka), kończąc na politycznych konfliktach związanych ze społecznym znaczeniem jej dzieł (dla przykładu przywołajmy zarzuty prawicowego dziennikarza, Tadeusza Płużańskiego, o to, że proza autorki „Biegunów” „nie rozsławia Polski, tylko ją oczernia i opluwa”). Niezależnie od opinii oraz ideologicznych perspektyw lektury, po obu stronach konfliktu (zarówno wśród sympatyków, jak i przeciwników tej literatury) zgodnie podkreślana i chwalona jest duża umiejętność Tokarczuk w snuciu narracji. Po monumentalnych „Księgach Jakubowych”, nagrodzonych skądinąd Nagrodą Literacką „Nike”, prozaiczka zaproponowała czytelnikom zbiór opowiadań, które zwracają na siebie uwagę właśnie przez narrację – lekką, przejrzystą, potoczystą, a przy tym potrafiącą udziwnić i przedstawić w interesujący sposób to, co uchodzi nie tylko za niezwykłe czy nierzeczywiste, ale także za powszechne i codzienne. Tokarczuk znajduje bowiem w krótkich i prostych formach sposób na opowiedzenie złożoności i nieoczywistości świata. I z tą perspektywą należy czytać jej ostatnie wydawnictwo.
„Opowiadania bizarne” to zbiór dziesięciu niedługich opowieści, których akcja toczy się w różnych epokach i przestrzeniach – czytelnik otrzymuje historię z dalekiej Azji, prowincjonalnego miasteczka w Polsce, współczesnej Szwajcarii, a także z okresu potopu szwedzkiego. Jedni bohaterowie okazują się jak najbardziej dzisiejsi, inni zakorzenieni w dalekiej historii, a jeszcze inni pochodzą z futurystycznej przyszłości. Niezależnie od czasu, w jakim żyją, wszystkie opowieści łączy przekraczanie różnie pojmowanych granic (aż chciałoby się przywołać słowa Akademii Noblowskiej, która, ogłaszając Tokarczuk laureatką Literackiej Nagrody Nobla, stwierdziła, że proza pisarki „z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako form życia”): czasowych, przestrzennych, psychologicznych czy historycznych. Bohaterowie opowiadań, choć żyją w różnych rzeczywistościach i realiach, są zdani na ten sam los, który wyznaczany jest przez permanentną zmianę. Bycie w procesie i „stawanie się egzystencji” (za Kazimierzem Popielskim) staje się podstawą wszystkich opowieści – żaden ze światów wykreowanych przez Tokarczuk nie wydaje się stały czy zastany; każdy się ciągle zmienia, przeobraża – postaci zmuszane są do ciągłego przechodzenia z rzeczywistości realnej do nierealnej, z rutyny w niezwykłość (tytułową dziwność) czy z profanum w sacrum. Te przejścia wymuszane są zarówno przez zdarzenia dobrze nam znane (śmierć bliskich osób, choroby, samotność), jak i stany nierzeczywiste, niekiedy wręcz metafizyczne (obcowanie z relikwiami świętych). Niezależnie od wieku, płci czy epoki, każdy z bohaterów musi przekroczyć jakąś granicę – na przykład starości, która w „Opowiadaniach bizarnych” przedstawiona jest jako stan między życiem a śmiercią, człowieczeństwa (czy to na rzecz świętości, czy zwierzęcości) lub technologii (jak w „Wizycie”, gdzie do głosu dochodzi strach przed nowymi technologiami).
Tokarczuk w recenzowanym zbiorze kontynuuje charakterystyczną dla siebie perspektywę antropologiczną: rozpracowywania świata poprzez narrację. To, co przydarza się jej bohaterom (śmierć rodziców, choroby, „żyjące” roboty, dziwne – pojawiające się nagle – szwy na skarpetkach czy okrągłe znaczki), jakkolwiek niepojęte by nie było, zostaje prędko ujarzmione i „udomowione” przez narrację. Wszelkie zdarzenia, jakie następują w tych fikcjach, choć początkowo mogą niepokoić czy zdumiewać czytelnika, z czasem jawią się jako naturalne – śmierć wydaje się niestraszna (jak w „Przetworach”), wszak to tylko kolejny etap w życiu, coś koniecznego, zanik całych kultur okazuje się wpisany w naturę świata (jak w opowiadaniu „Zielone dzieci”), a istoty reprezentujące nowego technologie, które funkcjonują na prawach człowieka, nie budzą w czytającym żadnego sprzeciwu (jak w „Wizycie”). Wszystko bowiem, nawet to, co na pozór dziwne czy niemożliwe (bo dziś nie do wyobrażenia), wpisane jest w konieczny i odwieczny proces zmian, którego główną cechą – jak nikogo niewykluczająca i nieoceniająca narracja Tokarczuk – jest demokratyczność: możliwe i nierealne, prawdziwe i nieprawdziwe, normalne i nienormalne funkcjonują na tym samych prawach. Jeżeli więc jednemu z bohaterów z dnia na dzień na wszystkich skarpetkach szwy przechodzą na zewnętrzną stronę, a z kolei inny umiera nagle od zjedzenia przetworów podpisanych na słoiku jako „grzypki” (a narrator niczego nie tłumaczy, zostawiając odbiorcę z samym fabularnym zdarzeniem), to w czytelniku nie pojawia się żadne wzburzenie czy zaniepokojenie. Wszystko bowiem w tych opowiadaniach jest na tyle naturalnie przedstawione, że nie wymaga żadnego uwiarygodnienia czy uzasadnienia – tak jak wiele zdarzeń w życiu, na które nie mamy żadnego wpływu, a które się po prostu dzieją. Wspomniana demokratyczność narracji objawia się nie tylko we wspomnianej powściągliwości w ocenach czy interpretacjach kreowanych obrazów, ale także w zrównywaniu się z odbiorcą – w „Zielonych ludziach” narrator pod koniec opowiadania wyznaje: „liczę, że Czytelnik pomoże mi pojąć, co się (…) wydarzyło i co mnie zrozumieć trudno”.
„Opowiadania bizarne” to zbiór utworów wartych uwagi, stanowiących jednak większą wartość, gdy są czytane wspólnie – bardziej jako książka, większy zamysł, niż pojedyncze opowiadania. Tokarczuk po raz kolejny udowadnia, że dobrze sobie radzi z prowadzeniem narracji, że forma opowieści to dla niej znacznie więcej, niż możliwość przekazywania konkretnych historii, a świat – a przynajmniej jakaś jego część – wciąż daje się objaśnić za pomocą opowieści.
Informacje o książce:
Tytuł: Opowiadania bizarne
Tytuł oryginału: Opowiadania bizarne
Autor: Olga Tokarczuk
ISBN: 9788308064986
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Rok: 2018