Powieści historyczne

Ryngraf – Piotr Śliwiński

Recenzja książki Ryngraf - Piotr Śliwiński

Ryngraf
Piotr Śliwiński

W historii Polski bardzo bolesnym wydarzeniem były rozbiory. Trzy ościenne państwa wykorzystały słabość naszego kraju. Po trzecim rozbiorze w 1795 roku państwo polskie zniknęło z map Europy na 123 lata. Rzeczpospolita Obojga Narodów – jeszcze nie tak dawno prawdziwa potęga broniąca kontynentu przed nawałą turecką – przestała istnieć. Zanim jednak to się stało, podejmowane były rozpaczliwe próby ratowania kraju. Jedną z nich było uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Niestety, akt ten był spóźniony. Rosji nie w smak były podejmowane przez reformatorów próby zmiany sytuacji w Ojczyźnie. Jednak ciągle byli ludzie, którzy nie chcieli pogodzić się z upadkiem swojego kraju. Została więc podjęty ostatni zbrojny wysiłek w celu ocalenia niepodległości. Zryw ten jest wszystkim nam znany jako „insurekcja kościuszkowska”. Do dziś żywa jest pamięć i legenda tego powstania. Każdy słyszał o imponującym dziele, jakim jest znajdująca się we Wrocławiu „Panorama Racławicka”. Do pewnej legendy przeszli słynni kosynierzy.

Właśnie w wir tamtych wydarzeń przenosi nas Piotr Śliwiński, autor powieści pod tytułem „Ryngraf”. Pozycja ta ukazała się nakładem wydawnictwa Muza. Biorąc książkę do ręki przenosimy się w burzliwe czasy końca I Rzeczpospolitej. Państwo, które w szczycie swej potęgi zajmowało obszar miliona kilometrów kwadratowych, w roku 1794 chyli się ku upadkowi. Okrojone rozbiorami, wycieńczone wojnami i konfederacją targowicką zdane jest na łaskę mocarstw ościennych. Rozpaczliwą próbą odwrotu tej sytuacji jest powstanie. Śledzimy przygotowania do walki. Pewnego dnia do Stanisława Krzysztofczyka przybywa jego przyjaciel Julian Zakrzeński. Stanisław, chociaż był podoficerem piechoty konnej obecnie wykonuje spokojny zawód kowala. Julian zaś jest emisariuszem, zaangażowanym w sprawę powstania. Chce namówić dawno nie widzianego przyjaciela do przystąpienia do walki. Stanisław jest niechętny. Zakrzeński opowiada mu więc o czynionych przygotowaniach:

„Tylko mi nie gadaj, że kosą się będzie żąć Moskala. – Jutro ci powiem, co i jak zrobić, żeby kosa do walki się nadawała. – Lepiej mów teraz, bo o świtaniu kuć zaczynam. Zamiast opowiadać, Julian zza cholewy wyciągnął złożony równo półarkusik papieru, na którym dokładnie wyrysowano, jak ma wyglądać powstańcza broń, do niedawna funkcjonująca jeszcze jako gospodarskie narzędzie. Każda kosa miała piętkę z otworem. Piętkę należało wyprostować, zaokrąglić na końcu i wybić dodatkowy otwór. Nad instrukcją pracowała ponoć tajna komisja, której wytyczne przesyłał przebywający na emigracji sam generał Kościuszko, desygnowany przez warszawskich konspiratorów – tak przynajmniej twierdził Zakrzeński – na przyszłego dyktatora insurekcji”.

Pod wpływem Juliana Stanisław przypomina sobie wojny i potyczki, w których sam kiedyś brał udział. Wizyta dawnego przyjaciela sprawia, że odżywają w nim wspomnienia. Los sprawia jednak, że i teraz Stanisław – chociaż początkowo nie miał takiego zamiaru – angażuje się w sprawę powstańczą. Wraz z bohaterami wędrujemy po Polsce schyłku XVIII wieku. Wydaje się, że autor powieści realistycznie zobrazował ówczesną Rzeczpospolitą. Kraków i Warszawa nie są już wspaniałymi, dumnymi miastami. Wraz z powolnym rozkładem państwa także i bogate niegdyś miasta przedstawiają marny widok. To właśnie w Krakowie na Rynku Tadeusz Kościuszko składa słynną przysięgę, w której deklaruje

„iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę”.

Ludzie jednak różnie podchodzą do insurekcji. Obok tych, którzy ją gorąco popierają, są także i ci, którzy nastają na życie Kościuszki. Na kartach powieści przeczytamy o wszystkich wydarzeniach znanych nam z lekcji historii. Jest więc opisane zwycięstwo pod Racławicami, z bohaterskim czynem chłopa Wojciecha, jest także oddana gorycz klęski pod Maciejowicami. Autor umiejętnie przedstawia trudne położenie chłopstwa. Chcąc ulżyć ich doli napotyka Naczelnik na duży opór ze strony szlachty. Jest wreszcie w „Ryngrafie” opis straszliwej „rzezi Pragi”. Rosyjski feldmarszałek Suworow wziął straszliwy odwet na ludności Warszawy. Było to bez wątpienia najtragiczniejsze wydarzenie Insurekcji. Bezbronna ludność cywilna została okrutnie wymordowana przez Rosjan. „W bitewnym szale Moskale nie przepuścili nawet zwierzętom”. Wielu historyków wprost nazywa ową rzeź ludobójstwem.

Równolegle z wydarzeniami historycznymi śledzimy przygody naszych bohaterów Stanisława i Juliana. Mimo wojennej zawieruchy obaj znajdują miłość swojego życia. Niestety, jak się o tym przekonają los czasami bywa okrutny.

Reasumując „Ryngraf” mogę polecić wszystkim miłośnikom powieści historycznych. W książce pojawia się szereg postaci, o których uczyliśmy się w szkole: Tadeusz Kościuszko, Hugo Kołłątaj, król Stanisław August Poniatowski i szereg innych. Powieść bogata jest nie tylko w wydarzenia historyczne. Z zainteresowaniem śledzimy poczynania wszystkich postaci. Wojna, miłość, spisek, zdrada, śmierć. Wszystkie te elementy sprawiają, że jest to naprawdę interesująca powieść.

Informacje o książce:
Tytuł: Ryngraf
Tytuł oryginału: Ryngraf
Autor: Piotr Śliwiński
ISBN: 9788328706026
Wydawca: Muza
Rok: 2017

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać