Nic tak nie zachwyci przeciętnego dzieciaka w wieku od mniej więcej 7 lat, niż perspektywa spędzenia całego dnia bez nadzoru i ciągłej męczącej opieki rodziców. Dzieciakom które stały się głównymi bohaterami książki Wróg, coś takiego się udało. Nie tylko miały dla siebie cały dzień, ale i perspektywę lat bez czepliwości dorosłych. Problem jednak w tym że wspomniani dorośli nie odeszli.
Niedaleka przyszłość. Ziemian atakuje tajemniczy wirus, który zmienia ich w chodzące trupy. Owrzodziali, pełni rozkładającego się ciała, chodzą ulicami Londynu mając tylko jedno pragnienie: „jeść”. Czy jednak wszyscy stali się kupką rozkładającego się mięsa? Nie koniecznie. Wirus z jakiś tajemniczych przyczyn, nie dotknął nikogo poniżej 15 roku życia. Jednym słowem wszystkie londyńskie dzieci zostały pozostawione same sobie, pod „opieką” zombie. Dzieciaki zaczynają się organizować i dbać o siebie nawzajem. Na początku poznajemy grupkę będącą pod opieką nastolatka Arrana. Ich siedzibą jest supermarket Waitrose. Od Kataklizmu, jak nazwały to dzieci, mija niecały rok. Zaczyna kończyć się żywność, Dorośli coraz częściej atakują i zabierają więcej podopiecznych. Arran wie że musi zabrać dzieci w inne bezpieczne miejsce. Światełko w tunelu pojawia się, gdy w ich drzwiach staje, a raczej wpada, goniony przez grupę dorosłych mały chłopiec. Błazen, bo tak przedstawia się nieznajomym, jest wysłannikiem innej grupki dzieci, które mieszkają w Pałacu Buckingham. Mają tam własne uprawy, straż, pomoc medyczną i wiele, wiele miejsca dla nowych dzieci. Arran nie zastanawia się długo, wie że musi wyruszyć, gdyż dłuższy pobyt w sklepie mógłby skończyć się dla nich śmiercią głodową. Jednak wyprawa przez połowę Londynu nie jest taka prosta. Do dzieciaków z Waitrose przyłącza się grupa z Morrison. Tak razem rozpoczyna się trudna tułaczka przez ulice miasta, na których aż roi się od dorosłych… bardzo głodnych dorosłych.
Książka dla dzieci? Nigdy w życiu, dla młodzieży? Nie sądzę. Nie wiem dlaczego na okładce widnieją słowa „fascynujący thriller dla młodzieży”. Gdybym sama miała dzieci, nigdy w życiu nie kupiłabym im tej pozycji. Nie chce pisać że jest to słaba książka, ale na pewno nie jest dla młodzieży. Może jestem trochę naiwna jeżeli chodzi o delikatność i odporność dzisiejszej dzieciaków, ale trzymam się swojego zdania. Opisy wyglądu dorosłych, makabryczne sceny, śmierć dzieci, ta książka jest straszna. Gdy tylko zaczynałam przywiązywać się do jakiegoś bohatera, coś złego musiało się stać. Jednakże oprócz ostrzeżeń na temat makabryczności scen, trzeba przyznać że nie sposób jest się od lektury oderwać. Wszystko trzyma w ciągłym napięciu, a mając w zanadrzu śmiertelnych wrogów w postaci dorosłych, akcja nie ma końca. Dodatkowym plusem jest poruszanie wielu wątków. W książce poznajemy wiele dzieci, żadne z nich nie jest ani głównym bohaterem, za to ich historia choć zaczyna się różnie, to kończy tak samo, przez Kataklizm. Słyszałam również wiele głosów na temat niezrozumiałego i dziwnego końca książki. Muszę się z tym zgodzić. Książka kończy się tak jakby autor za punkt honoru uznał że całość musi mieć 413 stron i ani jednej więcej. Może jednak pragnie zostawić Czytelnikowi pełną samodzielność w wyborze ewentualnego końca? Trudno powiedzieć.
Ze swojej strony oczywiście polecam książkę, gdyż jest całkowicie warta przeczytania. Przygotujcie się jednak na szybsze bicie serca.
A oto jak sam Charlie Higson, zapowiada swoją książkę:
Informacje o książce
Tytuł: Wróg
Tytuł oryginału: The Enemy
Autor: Charlie Higson
ISBN: 9788324718160
Wydawca: Świat Książki
Rok: 2010