Elizabeth Stanley jest wykładowcą na Uniwersytecie Georgetown. Interesuje się czynnikami, które mają wpływ na nas w warunkach stresowych. Nie jest jej również obca neurobiologia stresu. Jakby tego było mało, jest weteranką armii amerykańskiej. Została wyświęcona na mniszkę w Birmie. Praktykuje ćwiczenia, które poszerzają świadomość. Skoro autorka „Twoje okno tolerancji” jest tak interesującą postacią, nie ma możliwości, aby jej dzieło nie było świetną pozycją. Tak jak można się domyślać, książka jest niesamowitą podróżą w głąb nas samych.
O czym przeczytamy w tej niezwykle obszernej książce (w końcu liczy ponad 600 stron)? Przede wszystkim poznamy autorską metodę na zwiększanie świadomości swojego fizycznego i psychicznego „ja”. Dzięki temu możliwe jest minimalizowanie skutków stresu. Opisane zostały ćwiczenia, które pomagają zwiększyć kontrolę nas emocjami i regenerację po urazie psychicznym. Najważniejsze zagadnienia, które znajdziemy w książce:
„- skąd się bierze powszechność stresu i traumy
– jak budować neuroplastyczność i spójność systemu ciało – umysł
– jak działa mózg prymitywny, a jak myślący
– co powoduje zwężenie okna tolerancji
– praktyki prowadzące do poszerzania okna tolerancji”
Wydawać by się mogło, że książka jest stricte naukowa i jej język nie będzie dostępny dla większości czytelników. Nic bardziej mylnego. Żargon tutaj występujący nie jest zbyt specjalistyczny. Dzięki temu treść jest bardzo łatwa w odbiorze, czyta się przyjemnie i dobrze przyswaja się nową wiedzę. Dużym plusem jest opis teoretyczny, który poparty zostaje wydarzeniami z życia. Oczywiście nie zabrakło także naukowych dowodów. Pierwszy raz spotkałam się z książką, w której ostatnia część – przypisy zajmują około stu stron. Całkiem pokaźny zbiór. Widać, że autorka bardzo rzetelnie przygotowała się do swojej pracy. Informacje zawarte w książce są bez wątpienia poparte odpowiednimi źródłami. Mimo że książka jest tak pokaźna, nie ma tu zbędnego, nawet jednego zdania. Wszystko zostało przemyślane i odpowiednio ze sobą koresponduje.
Ciekawe zadania do wykonania pozwalają lepiej zrozumieć przyswajaną treść. Już w pierwszym rozdziale autorka przedstawia nam ćwiczenie, by lepiej zrozumieć co wypieramy podświadomie. Po wykonaniu danego nam zadania Elizabeth Stanley w bardzo prosty sposób przedstawia wynikające z tego wnioski, np.:
„Jeżeli identyfikujemy się z cechami pasującymi do naszego wyobrażenia o sobie, to w naturalny sposób zmagamy się z cechami tworzącymi nasz cień – boimy się ich i próbujemy je wypierać. Prawdą jest, że im silniej (indywidualnie i zbiorowo) identyfikujemy się z jedną połową dowolnej pary, tym bardziej wypieramy, negujemy, tłumimy i zagłuszamy jej przeciwieństwo. A to oznacza, że zawsze gdy na powierzchnię wypływają wypierane cechy – a jako pełne istoty ludzkie nie jesteśmy w stanie uniknąć oby biegunów każdej pary – zaczynamy odczuwać silniejsze napięcie wewnętrzne i bardziej zmagać się z rzeczywistością […]. Tymczasem kiedy silnie identyfikujemy się z jedną połową dowolnej pary, rośnie prawdopodobieństwo, że druga, odrzucona połowa zacznie nas kontrolować, często poza naszą świadomością. Jak mawiał Carl Jung to czemu się opierasz, trwa uparcie”.
Każda część książki została bardzo wyczerpująco poparta dowodami, dzięki czemu czytelnik wie, że autorka wie, o czym pisze. To zwiększa zaufanie do autora. Wiele jest książek – poradników na rynku, jednak mało która jest warta uwagi. Ta zdecydowanie powinna znaleźć się w czołówce. Elizabeth Stanley podważa utarte schematy i stara się „przeprogramować” nasze mózgi, by żyło nam się po prostu lepiej, bez cienia traum z przeszłości, w mniejszej ilości stresu i konwulsji.
„Nauczono nas, że powinniśmy postrzegać samych siebie jako jednostki, które są całkowicie autonomiczne i oddzielone od swojego wychowania i społeczności, a także od siebie nawzajem. Nauczono nas identyfikować się z rozumowaniem naszego mózgu myślącego, przez co umniejszyliśmy wagę informacji wysyłanych przez mózg prymitywny. Nauczono nas wypierać skutki naszych decyzji, zarówno we własnym systemie ciało – umysł, jak i w relacjach z ludźmi. Nauczono nas, że stres, uraz psychiczny, stany lękowe, depresja, smutek i ból to tylko „koszty działalności”.
Nauczono nas, że każdy nasz sukces lub porażka są skutkiem wyłącznie naszych wysiłków i starań”. To moim zdaniem jeden z najważniejszych poglądów, który autorka podważa. I chwała jej za to. To jak uwarunkowani zostaliśmy i po jakich jesteśmy przejściach ma realny wpływ na to jacy jesteśmy teraz. Uważam, że cała ta książka jest pewnego rodzaju terapią na zbolałe ciała i dusze. Lektura „Twoje okno tolerancji” to bardzo dobry początek do przeprogramowania naszego mózgu, by żyło się lepiej.
Książka jest napisana bardzo dostępnym językiem, nie ma w niej błędów. Jedyny zarzut, jaki mam po przeczytaniu książki to powielone strony. Mam nadzieję, że tylko mi trafił się taki egzemplarz i że do druku nie poszło więcej takich „perełek”. Czytając książkę w pewnym momencie natknęłam się na stronę, która nie współgrała z kolejną. Jak się okazało po stronie 96 wydrukowane zostały ponownie strony 65-96. Jakie było moje zaskoczenie, że musiałam przewertować ponad 30 stron, by kontynuować czytanie strony 97. Zaburzyło to mój rytm czytania. Byłam zmuszona zaznaczyć sobie zdublowane strony, tak aby nie myliły mi się fragmenty, gdybym chciała do czegoś wrócić. Poza tym dość interesującym niuansem, książka to aktualnie moja perełka na półce.
Polecam ją każdemu, bez wyjątku. Osoby, które są po traumatycznych wydarzeniach z pewnością pochłoną książkę w bardzo krótkim czasie. Pozostałe osoby, także zachęcam do lektury. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z wydarzeń, które nas blokują. Ta książka pozwoli je odkryć i udostępni niezbędne narzędzia, by się z tego wyzwolić.
Informacje o książce:
Tytuł: Twoje okno tolerancji: Okiełznaj stres i zregeneruj się po urazach psychicznych
Tytuł oryginału: Widen the Window: Training your brain and body to thrive during stress and recover from trauma
Autor: Elizabeth Stanley
ISBN: 9788328371828
Wydawca: Sensus
Rok: 2021