Kiedy sięgałem po książkę Remigiusza Mroza „Turkusowe szale” miąłem w pamięci poprzednie, pełnej zwrotów akcji dzieła autora związane z cyklem Parabellum. Dlatego spodziewałem się, iż znów czeka mniej wejście poza horyzont zdarzeń, z którego nie ma ucieczki, aż do momentu gdy odwróci się ostatnią stronę. I nie zawiodłem się.
Podobnie jak w wymienionym cyklu Parabellum, w „Turkusowych szalach” czytelnik przenosi się w realia II Wojny Światowej. Przy czym akcja rozgrywa się nie na przestrzeni między Rzeczpospolitą Polską, a Francją, lecz za kanałem La Manche. W Wielkiej Brytanii gdzie formowane są polskie dywizjony myśliwskie, a w szczególności 307 Dywizjon Myśliwski Nocny „Lwowskie Puchacze”, których znakiem rozpoznawczym były turkusowe szale z wyhaftowaną sową. W tych oto okolicznościach poznajemy Feliksa Antoniego Esskera – młodego, ambitnego lotnika, którego jedynym marzeniem jest zmierzyć się z nieprzyjacielem w podniebnym tańcu na życie i śmierć; oraz jego przyjaciela Leona Merowskiego, który zostaje przydzielony do wspomnianej jednostki. Śledząc ich pełne akcji losy, zarazem podążamy śladami całego dywizjonu począwszy od jego powołania w Blackpool, poprzez liczne przenosiny do innych miejsc, a skończywszy na Exeter. Feliks i Leon stają się tutaj dla czytelnika przewodnikami po realiach życia polskich lotników tego okresu. Ich radości, smutki, konflikty, problemy, z którymi musieli się zmierzyć na brytyjskiej ziemi. Poprzez ich pryzmat widzimy również różnicę między stoickimi anglikami, a pełnymi ułańskiej fantazji i kąpanymi w gorącej wodzie Polakami na bazie, której wyrastają różnego typu waśnie. Ponadto śledzimy ich drogę między życiem i śmiercią począwszy od lotów szkoleniowych i zaaklimatyzowania się w jednostce, poprzez wyczekiwanie na kolejne loty, walkę z niemieckim przeciwnikiem, skomplikowaną miłość podpułkownika do brytyjskiej oficer Aileen oraz brawurową ucieczkę Feliksa z niemieckiej „wyspy śmierci” Alderney, a skończywszy na konfrontacji ze szpiegiem. Jednakże przede wszystkim są to losy człowieka z krwi i kości, wraz z jego wadami i słabościami, konfliktami i rozterkami, jasnymi oraz ciemnymi stronami. Człowieka, dla którego latanie było początkiem egzystencji…
Podobnie jak w cyklu Parabellum mamy do czynienia nie tylko z opowieścią z perspektywy głównego bohatera, ale również, w mniejszym stopniu, Leona, czy innych członków dywizjonu. Sprawia to, iż czytelnik z jednej strony zatapia się w opowiadaną historię i scala się z nią, z drugiej zaś cała fabuła utrzymana jest przez to w wartkim i emocjonującym nurcie. Wzmaga to również oczekiwanie na to, co będzie się działo za kolejnymi stronami dzieła Remigiusza Mroza. Ponadto powieść okraszona jest humorystycznymi złotymi myślami dęblińskiego instruktora Feliksa i Leona, pułkownika Tritharta, które pomimo swej dosadności ukazują fundamenty, z jakich wyrastali polscy lotnicy. W przeciwieństwie do wspomnianego cyklu, fabuła jest bardziej zwarta i nie występują w niej częste przeskoki między postaciami, czy wydarzeniami. Niewątpliwym atutem książki jest realizm, który nie czyni z bohaterów niezłomnych herosów, ale postacie, z którymi czytelnik może się uosobić i wczuć w ich swoiste położenie. Również nie śledzimy losów Feliksa linearnie, ale przechodzimy od jednych emocjonujących wydarzeń do kolejnych. Ponadto należy docenić pomysłowość i kreatywność autora w konstruowaniu fabuły oraz włożony wkład w oddanie specyfiki tego okresu historii i samej jednostki „Lwowskich Puchaczy”. Pomimo, iż autor zaznaczał, iż nie wzorował się na przeżyciach żadnego z pilotów dywizjonu 307, jednakże czytelnik może odnieść wrażenie, iż taka postać jak podporucznik Feliks Antoni Essker mogła żyć naprawdę i przeżyć to, co zostało ujęte w powieści.
„Turkusowe szale” Remigiusza Mroza napisane są przystępnym językiem wskazującym na coraz bardziej profesjonalny i wyrobiony warsztat pisarski autora. Dialogi oraz opisy lokacji wprowadzają czytelnika w świat polskich lotników stacjonujących w Wielkiej Brytanii i oddają dynamizm wydarzeń, a przede wszystkim powietrznych starć z nieprzyjacielem. Autor nie skupia się na przesadnych opisach miejsc, ale w sposób wyważony nakreśla czytelnikowi ramy, w których jego postacie poruszają się.
Niebywałym plusem książki Remigiusza Mroza jest to, iż można się od niej oderwać dopiero przekręcając jej ostatnią stronę. Jeśli już ktoś wszedł w pole oddziaływania „Lwowskich Puchaczy”, to niemożliwe jest, aby wyrwał się z niego. Z każdą kolejną stroną wchodzi głębiej na ścieżkę, z której nie ma już odwrotu. Można powiedzieć, iż czytelnik lata i żyje razem z „Lwowskimi Puchaczami”. Pomimo, iż opis charakterologiczny, czy osobowościowy postaci nie jest głęboki, staje się on bliski czytelnikowi i jest w stanie wczuć się w postawy, przeżycia i emocje bohaterów.
Jedynym minusem książki Remigiusza Mroza „Turkusowe szale” jest w moim odczuciu zbyt szybkie zamknięcie wątków w końcówce powieści. Czytelnik, który po burzliwych przeżyciach Feliksa związanych z jego powrotem z Alderney oczekiwać może kontynuacji zmierzającej powoli do zakończenia powieści, nagle stoi „oko w oko” z ostatnimi stronami. Można porównać to do wyśmienitego obiadu, po którym zabrakło smakowitego deseru i filiżanki kawy, na jego uwieńczenie. Drugą poniekąd frapującą kwestią związaną z końcem powieści jest wątek szpiegowski, który efektownie narasta i zbyt szybko się kończy…
Pomimo kilku uwag książka Remigiusza Mroza „Turkusowe szale” jest pozycją bez wątpienia wartą przeczytania. Oddaje ona ducha i realia życia polskich lotników w Wielkiej Brytanii, jak również zapewnia wartką i pełną zwrotów akcję. Dlatego też książka ta jest przede wszystkim dla osób lubiących literaturę sensacyjną, którzy chcą przeżyć niesamowitą przygodę wraz z lotnikiem Esskerem. Natomiast osoby, które gustują w kwiecistych opisach, pogłębionej analizie bohaterów i ich poczynań mogą się tą pozycją rozczarować. Moim zdaniem książka ta również może stać się początkiem szerszego zainteresowania historią, tak Polski, jak również polskich lotników II Wojny Światowej, nie tylko dla osób młodych, czy młodzieży, ale także dla każdego z nas.
Jest nam miło poinformować, że MoznaPrzeczytac.pl ma zaszczyt objęcia patronatem książkę „Turkusowe szale”
Informacje o książce:
Tytuł: Turkusowe szale
Tytuł oryginału: Turkusowe szale
Autor: Remigiusz Mróz
ISBN:9788311133327
Wydawca: Bellona
Rok: 2014