Powieści historyczne

Smak zła – Tony Aspler, Gordon Pape

Smak zła - Tony Aspler, Gordon Pape

Smak zła
Tony Aspler, Gordon Pape

Gretchen von Bismarck, pochodząca ze starego, arystokratycznego rodu młoda dziewczyna, obdarzona jest niezwykłym talentem: ma wyostrzony węch i potrafi rozpoznać każdy składnik wąchanej potrawy. Dostrzega to Albert Speer, przyjaciel rodziny, i rekomenduje ją Hitlerowi jako testerkę potraw. Hitler wręcz obsesyjnie boi się, by go nie otruto i zanim jakieś danie trafi na jego stół, musi być sprawdzone, czy nie jest zatrute. W czasie wojny czternaście kobiet testowało potrawy dla Adolfa Hitlera. Bohaterka książki, Gretchen von Bismarck, to postać fikcyjna, ale na jej przykładzie opisano, jak odbywało się sprawdzanie potraw, a była to praca niezwykle stresująca dla testerki, która sama mogła paść ofiarą trucizny podczas próbowania dań z menu wodza Trzeciej Rzeszy.

Niestety, książka reklamowana jako opowieść o testerce potraw Adolfa Hitlera, jest w rzeczywistości książką o czym innym, a opis testowania dań stanowi tylko wątek poboczny i mamy tu dosłownie jedynie kilka scen opisujących pracę u Hitlera, a szkoda, bo byłam tego bardzo ciekawa i głównie dlatego sięgnęłam po tę powieść.

Opowieść skupia się głównie na osobie Alberta Speera, głównego architekta nazistowskich Niemiec oraz ministra uzbrojenia i amunicji. To między innymi dzięki niemu Trzecia Rzesza intensywnie rozwijała swoje uzbrojenie i tak długo odnosiła sukcesy wojenne. Jako architekt planował zbudowanie monumentalnej budowli w Berlinie, do czego należało wyburzyć wiele domów zamieszkałych przez ludność żydowską, z czym poradził sobie organizując wywózki Żydów do obozów koncentracyjnych. Po wojnie próbował wybielić się, stworzyć obraz siebie, jako dobrego człowieka, który nic nie wiedział obozach koncentracyjnych i eksterminacji Żydów, tak samo jak wielu jego rodaków sprawujących w tym czasie władzę. Tyle historia. W „Smaku zła” dostajemy opowieść o dobrym naziście, który nie chciał nikogo skrzywdzić, a wręcz przeciwnie, pomagał Żydom i organizował zamachy na Adolfa Hitlera. Książka o czasach nazizmu, nawet na potrzeby narracji, nie powinna moim zdaniem tak daleko odbiegać od prawdy historycznej, gdyż jako powieść historyczna nie może tak przekłamywać historii. Nieścisłości jest więcej: żydowski lekarz, który dostaje status honorowego Aryjczyka i pozwolenie na prowadzenie praktyki lekarskiej w wojennym Berlinie to czysta fikcja, tak samo drażniąca, jak absurdalna. Jest więcej takich wpadek w książce, autorzy nie przygotowali się pod względem merytorycznym do pisania, liznęli nieco temat, nie sprawdziwszy, czy to, o czym piszą jest choćby w przybliżeniu możliwe w realnym świecie.

Jeżeli by zostawić prawdę historyczną z boku i spojrzeć na „Smak zła” po prostu jak na książkę obyczajową, to mamy tu zagmatwaną historię rodzinną Gretchen: każda, nawet nobliwa rodzina skrywa jakieś tajemnice, które wcześniej, czy później wychodzą na światło dzienne i tak też się dzieje w rodzinie von Bismarcków.

Książka, która mogła być bardzo ciekawa ze względu na poruszane tematy, jest napisana prostym językiem, nieco infantylnie, bohaterowie przedstawieni płytko, charaktery niemal w ogóle nie zaznaczone, potraktowane pobieżnie, a zdarzenia opisywane często naiwnie i prosto, co drażni podczas czytania. Fabuła przez to nie wciąga i nie ma w niej prawie nic, co warto byłoby zapamiętać. W pierwszych trzech czwartych powieści akcja jest wolna, nie za wiele się dzieje, nie ma napięcia, ani grozy. Dopiero w końcowej części książki akcja przyspiesza i zaczyna się robić ciekawiej, sprawy się komplikują i rośnie napięcie. Gdyby cała książka była tak napisana, byłaby zdecydowanie bardziej ciekawa.

Mocno skrytykowałam tę opowieść, ale ma ona i dobre strony. Interesujący był opis sposobu odżywiania się Adolfa Hitlera „Do każdej filiżanki wsypuje siedem łyżeczek cukru, a jeśli od wielkiego dzwonu weźmie kieliszek wina, to też je słodzi” oraz wygląd i budowa bunkru, w którym spędził ostatnie dni życia.

Podsumowując: spodziewałam się książki zupełnie innej i w tym względzie się zawiodłam, ale jeśli ktoś ma ochotę na bardzo lekką opowieść osadzoną w realiach Berlina w czasie drugiej wojny światowej i nie są dla niego istotne szczegóły historyczne, to ta powieść może się spodobać, jest w niej miłość, rodzinne tajemnice i trochę sensacji.

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać