Recenzje książek

Sen powrotu – Piotr Strzeżysz

Recenzja książki Sen powrotu - Piotr Strzeżysz

Sen powrotu
Piotr Strzeżysz

Już na samym początku wiedziałam, że obok książki pana Piotra nie mogłabym przejść obojętnie w księgarni. Zarówno nazwisko autora, jak i okładka przykuły moją uwagę. Kontrast, tak, to słowo bardzo pasuje do opisu uczucia, które towarzyszyło mojej lekturze.

Po szybkiej ocenie: krótki opis, charakter wydawnictwa, spodziewałam się kolejnej książki podróżniczej. Tu muszę zrobić doprecyzowanie, by nikogo nie urazić zwrotem „kolejna książka podróżnicza”. Obecnie mamy ogromne możliwości podróżowania (któż nie doświadczył magii tanich linii lotniczych i tego nieśmiałego niedowierzania, że za 20 złotych naprawdę da się polecieć na weekend z granicę… w dwie strony!), które wiele osób wykorzystuje i uważam, że jest to fantastyczne. Jednak to także generuje, że powstaje cała masa książek z takich właśnie podróży. O ile osobiście kocham odkrywanie nowych miejsc, o tyle muszę przyznać, że rzadko kiedy trafiam na lekturę która mi to umożliwia i daje prawdziwą inspirację by taką podróż podjąć. Może to kwestia dużych wymagań, a może tego, że świat nagle stał się taki mały i osiągalny?

Stąd czytałam „Sen Powrotu” z dużym dystansem, który bardzo szybko ustąpił poczuciu, że autor chce mi dać coś zupełnie innego niż się spodziewałam, coś wyjątkowego. Przekazuje mi w ręce swoje uczucia, impresje i myśli o codzienności, ale tej najbardziej niecodziennej – bo świadomej. A to wszystko w podróży z perspektywy rowerowego siodełka.

Razem z panem Piotrem ruszam w trasę, która prowadzi nas przez obie Ameryki. Powoli pedałując, dowiaduję się, że nie jest to pierwsze podejście mające na celu pokonanie odcinka od Alaski do Ziemi Ognistej. Cel bardzo ambitny, stąd z rosnącym zaciekawieniem przyglądam się mojemu towarzyszowi. Wiem o nim tylko kilka rzeczy, małe fragmenciki tworzące indywidualność. Ma rudą brodę, w którą często zaplątują mu się różne rzeczy, od swawolnych kotów przez niepokorne myśli, jest świetnym obserwatorem i podobnie jak ja, w Muminkach dostrzega coś więcej niż tylko bajkę z dzieciństwa.

Czerń i biel, oczekiwania i rzeczywistość, podróż w nieznane i jednocześnie poczucie, że tak bardzo znajome. I spotkania, codzienne, najzwyklejsze i te, które w swojej niezwykłości dziwią do końca życia. Uczestnicząc w tej podróży mogłam stanąć oko w oko z pancernikiem włochatym, poczuć smak prawdziwej, czarnej, aksamitnej kawy, zobaczyć w naturze guanako i zasypiać w otoczeniu gwiazd i ciszy.

Pan Piotr ma w sobie coś, co przyciąga niesamowitych ludzi, albo co pozwala zwykłym z pozoru osobom odkryć przed nim kawałek swojej inności. Szczególnie trafny wydał mi się monolog pewnego mężczyzny napotkanego w Peru, w późniejszej części rozdziału określonego zacnym tytułem… menela. Człowiek niejako podsumował ogromny problem, z którym myślę, że wszyscy się borykamy, czyli sztuka bycia szczęśliwymi:

„A przecież szczęście już jest, dokładnie w tym momencie, tu i teraz, z tobą i w tej osobie co siedzi obok ciebie, rozsiadło się między wami, w ciepłej dłoni, w pocałunku, w smaku kawy. Nawet nie zauważasz, że właśnie przeżywasz szczęście, za którym być może, w tej samej chwili, nie wiedzieć czemu, tęsknisz”.

Głębokie i jednocześnie proste, prawda? Bo bycie szczęśliwym nie jest dla wybranych, to umiejętność, którą ten człowiek opanował, bo zaraz po swoim wywodzie wprosił się na piwo na koszt pana Piotra! I jak tu nie być szczęśliwym, mając takie podejście?

Czytając „Sen powrotu” mam nieustające poczucie, że autor pozwala mi razem z nim tę podróż sobie przyśnić. Jest to sen z rodzaju tych niesamowitych, bo rzeczywistość przeplata się z marzeniem i w pewnym momencie już nie wiem, czy wiatr, który czuję pochodzi z argentyńskiej pampy, czy to może halny wpada przez okno w moim krakowskim pokoju?

Bardzo spodobała mi się końcowa myśl (życzenie?):

„Bo nawet jeśli życie nie ma za grosz większego sensu, a o wszystko i tak pewnego dnia upomni się bezlitosna kostucha, to miło pomyśleć, że najpiękniejsze podróże, podobnie jak najpiękniejsze miłości, są nieśmiertelne. Że żyją gdzieś po drugiej stornie. Choćby tylko w czyimś śnie”.

Pozostaje mi tylko wszystkim czytelnikom „Snu powrotu” życzyć: dobranoc!

Informacje o książce:
Tytuł: Sen powrotu
Tytuł oryginału: Sen powrotu
Autor: Piotr Strzeżysz
ISBN: 9788328319448
Wydawca: Bezdroża
Rok: 2016

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać