„Nawet czas nie jest w stanie odebrać nam tych pięknych chwil, które nosimy w sercu”
Długo się zastanawiałam czy sięgnąć po tę pozycję… Ale od początku. Historia zaczyna się gdy Franek zostaje przyprowadzony do sierocińca, który prowadzą siostry zakonne. Nie rozumie, dlaczego nie może mieszkać z babcią jak dotychczas, tylko musi zostać w wielkim, zapomnianym gmachu z innymi niechcianymi dziećmi. Długo nie może zrozumieć, dlaczego babcia, która przecież go kochała zostawiła go samego. Nie może się z tym pogodzić, dlatego wielokrotnie namawia siostrę zakonną, aby dała mu adres babci, bo chce z nią porozmawiać i wyjaśnić, dlaczego musi tu być. Siostra zakonna w końcu ulega namowom chłopca i podaje mu adres. Franek wyrusza ze swoim kolegą Kacprem najpierw do domu, w którym Franek mieszkał z babcią – ale dom stoi pusty. Gdy Franek w końcu ma w ręce adres pod którym może znaleźć babcię, nie może uwierzyć, że jest to dom spokojnej starości. Gdy dostrzega swoją babcię w parku przed budynkiem, serce o mało nie wyrywa mu się z piersi. W tym jednym momencie, wybacza babci, to że go porzuciła i ma nadzieję, że znowu będą mogli być razem. Jak wielkie jest jego zdziwienie, gdy podchodzi do babci z fioletowym bzem w dłoni, a ona po prostu go nie rozpoznaje. Każe mu odejść, bez według niej śmierdzi i dać go swojej babci. Franek jest oszołomiony i nie do końca rozumie co się dzieje. Franek nie poddaje się, wraca do budynku i rozmawia z pielęgniarką i wtedy pada ta druzgocąca diagnoza – Alzheimer. Franek nie wierzy własnym uszom – przecież babcia, tam jest, nie umiera, to nie jest szpital, jest taka jest zawsze. Pielęgniarka tłumaczy mu, że babcia zapomniała kim jest, nie pamięta nawet kim ona sama jest. Czy Franek pogodzi się z chorobą babci? Czy będzie walczył o choć jeden świadomy uśmiech i uścisk dłoni ? „Ostatnie zdjęcie” to opowieść o wspaniałej walce, przepełnionej miłością, to próba akceptacji choroby, to próba walki o najważniejszą na świecie, jedyną bliską osobę. Dla czytelników, którzy mają w rodzinie osoby dotknięte tą chorobą, przeczytanie tej książki będzie swego rodzaju katharsis, pozwoli zrozumieć i zracjonalizować pewne mechanizmy. Czytelnik współczuje Frankowi, widzi jego ból, współodczuwa go, może się z nim z łatwością utożsamić. Powieść jest napisana prostym językiem, wręcz surowym – ale czyta się ją jednym tchem. Mimo że temat jest ogromnie trudny – a na dodatek mamy do czynienia z chłopcem, który został pozbawiony ostatniej krztyny miłości. Mówi się, że osoba dotknięta Alzheimerem umiera dwukrotnie – raz gdy zapomina kim jest, gdy umiera jej świadome ja i drugi raz gdy następuje naturalna śmierć ciała. Dla bliskich chorych ta pierwsza śmierć jest o wiele trudniejsza. Gdy patrzysz w oczy, które do niedawna były pełne miłości i widzisz pustkę, gdy chcesz przytulić dłoń do policzka i widzisz jak najbliższa Ci osoba zabiera dłoń, gdy masz ochotę ją wziąć w ramiona a w zamian otrzymujesz chłodne spojrzenie pełne dezaprobaty – to są najtrudniejsze z wyzwań, z którymi przyjdzie się zmierzyć Frankowi. Jaką rolę odegra tytułowe „ostatnie zdjęcie” czy sprawi jak za dotknięciem magicznej różdżki, że babcia wróci, choć na chwilę do Franka i powie mu, dlaczego nie pozwoliła mu się nią opiekować tylko zostawiła go w sierocińcu? Dlaczego mu nie powiedziała jak wygląda sytuacja, dlaczego potraktowała go jak dziecko, które niczego nie rozumie. Franek dojrzewa, pozwala sobie na gniew, ale, co muszę przyznać jest bardzo budujące, wygrywa w nim miłość do babci i do życia które wspólnie wiedli przed rozpoznaniem choroby babci. Oby każdy z nas w obliczu nieuchronności choroby, potrafił zachować się równie bohatersko jak Franek i z ogromną niezłomnością walczyć o ostatnie świadome, wspólne chwile. Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto próbuje pogodzić się z okrutną chorobą, jaką jest choroba Alzheimera. Przygotujcie chusteczki, będą potrzebne. I dajcie się zabrać Frankowi w podróż pełną miłości i walki, o to, by miłość zwyciężyła śmierć i zapomnienie. Dlaczego miałam obawy przed lekturą tej książki? Gdyż sama mierzę się z demencją mojej ukochanej babci i ciężko mi się patrzy jak znika – codziennie po kawałku. Mimo, to gdy patrzę w jej błękitne oczy i gładzę po siwych włosach to wiem, że gdzieś tam w środku jest moja ukochana babcia i nie ważne, że nie wie kim ja jestem, ważne, że ja wiem kim ona jest.
Informacje o książce:
Tytuł: Ostatnie zdjęcie
Tytuł oryginału: Ostatnie zdjęcie
Autor: Aldona Szczygieł
ISBN: 9788382197242
Wydawca: Novae Res
Rok: 2022