Główną myślą książki „Homo deus. Krótka historia jutra” Yuval Noah Harariego jest rozwój technologiczny, który to zmieni wszystko, co do tej pory jest nam dobrze znane. W XXI wieku ludzkość uporała się z trzema największymi plagami, tj. głodem, wojną i zarazą (Tak, w tym ostatnim przypadku możemy postawić pytanie: Czy na pewno? W końcu cały Świat w 2020 r. drży w obawie przed infekcją wywołaną wirusem SARS-CoV-2 – taki przypis dla potomnych 😉). Naukowcy opracowują coraz bardziej skuteczne terapie, klasyczne wojny nie są już opłacalne, a fale głodu nękające ludność mają zwykle podstawy polityczne. W związku z tym ludność stawia sobie w tym XXI wieku zupełnie inne cele, a mianowicie dąży do nieśmiertelności, szczęścia i boskości.
Dążenie do tych wymienionych rzeczy napędza skok technologiczny, podstawą którego według Autora będą dane, algorytmy oraz sztuczna inteligencja. Ten „dataizm” stanie się nową religią-ideologią, która zastąpi dominujący obecnie humanizm. Jednak wizje rozwijane przez Harariego nie są zbyt optymistyczne, gdyż sugeruje on, że tak wyczekiwany rozwój nowej technologii pozbawi nas – ludzi wolnej woli oraz indywidualizmu. W przyszłości wiele obecnie wykonywanych zawodów przez społeczeństwo zastąpi sztuczna inteligencja, która z upływem czasu będzie dalej rozwijana. Stanie się ona potężniejsza od człowieka. Dane będą w centrum, to my od nich będziemy zależni, a relacja między danymi a człowiekiem będzie przypominała relację człowiek – zwierzę. W wyniku rozwoju technologicznego to my staniemy się podobnie jak zwierzęta teraz istotami niższymi. I ta główna myśl książki skłania do głębokiej refleksji na temat dalszej przyszłości świata, nas samych, a także sposobu traktowania naszych braci mniejszych (zwierząt) przez ludzi. Dużym plusem jest to, że autor umiejętnie porusza się na scenie wątków historycznych, filozoficznych, biotechnologicznych i sztucznej inteligencji. Umiejętnie łączy je w całość, jednocześnie ciekawie o nich opowiadając. Przy czym piszę on o tych wątkach w sposób prosty, zrozumiały dla wszystkich czytelników (a nie tylko dla naukowców). Jednakże niekiedy miałam wrażenie, że Autor mimo zapewne ogromnej wiedzy na tematy, które porusza w książce często opisuje je w sposób powierzchowny, wręcz się po nich prześlizguje. Z drugiej strony jestem świadoma, że zakres zagadnień omawianych w książce jest na tyle szeroki, że ciężko byłoby odnieść się do wszystkich wymienionych tematów i szczegółowo je opisać.
Czasem nie do końca rozumiałam przesłanie Autora i niekiedy mój mózg zdawał sobie zadawać pytanie „Ale jak to? O co chodzi? Czytam o realnej rzeczywistości? Czy na pewno?”. Przykładem może być fragment:
„Konstruowanie cyborgów ma pójść o krok dalej: chodzi o podłączenie do żywego organizmu urządzeń nieorganicznych, na przykład bionicznych rąk, sztucznych oczu albo milionów nanorobotów, które będą krążyły w naszym krwiobiegu, diagnozowały problemy i naprawiały uszkodzenia (…). Cyborg mógłby istnieć w wielu miejscach jednocześnie. Lekarka-cyborg mogłaby wykonywać nagłe operacje w Tokio, Chicago i na stacji kosmicznej na Marsie, nie opuszczając w ogóle gabinetu w Sztokholmie. Potrzebne byłyby do tego tylko szybkie połączenie internetowe oraz kilka par bionicznych oczu i rąk. A gdy się nad tym zastanowić, to właściwie dlaczego par? Czemu nie miałyby być poczwórne? (…). Po co lekarka-cyborg miałaby trzymać skalpel w dłoni, skoro mogłaby połączyć swój umysł bezpośrednio z instrumentem. Może brzmi to jak science fiction, ale tak wygląda już rzeczywistość”…
I tak jak jestem w stanie wyobrazić sobie podłączenie bionicznych rąk do żywego organizmu, czy zabieg przeprowadzany na pacjencie znajdującym się w sali operacyjnej w Chicago przez lekarkę w Sztokholmie, tak za nic w świecie, nie mogę zwizualizować sobie takiego zabiegu przeprowadzanego w gabinetach znajdujących się na dwóch różnych planetach. Jak mnie pamięć nie myli, to chyba pomiędzy Ziemią a takim Marsem jest kilkuminutowe opóźnienie w przekazywaniu sygnałów. Po prostu nie wiem, czy to będzie kiedykolwiek możliwe. Może tak, może nie… Mimo wszystko, myślę że warto wiedzieć, co nas w przyszłości prawdopodobnie może czekać. I chociażby z tego powodu książka jest warta przeczytania. Uważam, że zainteresuje ona każdego, a zwłaszcza fanów futurologii i podobnie jak mnie, skłoni także innych do zastanowienia się nad naszą przyszłością. Czy gatunek Homo sapiens przetrwa? Jeżeli tak, to w jakiej formie? Czy może jednak zostaniemy zastąpieni przez roboty oparte na sztucznej inteligencji? Czy w przyszłości istoty Homo deus będą traktowały nas – Homo sapiens, tak jak teraz my traktujemy zwierzęta, niekiedy z pogardą i okrucieństwem? Te i inne pytania pojawiają się w głowie po lekturze tej ponad 500. stronicowej książki i pozostają z nami na długo.
Informacje o książce:
Tytuł: Homo deus. Krótka historia jutra
Tytuł oryginału: Homo Deus. A Brief History of Tomorrow
Autor: Yuval Noah Harari
ISBN: 9788308064955
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Rok: 2018