Książka Harry Potter i kamień filozoficzny wydana w roku 1997 jak wiadomo szybko doczekała się milionów fanów, a w 2001 ekranizacji filmowej. Jak to wypadło, gdy fani po raz pierwszy zobaczyli swojego idola nie tylko oczami wyobraźni?
Widziałam wiele narzekań od „krytyków”, którzy sądzili, że film jest za długi, może i ma to coś w sobie, jednakże trzeba pamiętać, że wciąga jak sama książka. Zatwardziałym fanom Pottera ta część podoba się najbardziej z prostych względów, dlatego że dokładnie odwzorowuje książkę. Można się oczywiście dopatrzeć pewnych błędów, które dla „Potteromaniaków” są niewybaczalne, jak na przykład używanie czarów przez Herminonę jeszcze w pociągu, gdy w filmie i książce jasno jest powiedziane, że czarów można używać jedynie w szkole, lub też pominięcie jednej z przeszkód, które chronią Kamień Filozoficzny. Mimo to sądzę jednak, że film był bardzo udany. Zachwycał efektami, zabawnymi dialogami i niezwykle dobrze dobranymi postaciami.
Jeżeli o mnie chodzi polecam gorąco wersje bez dubbingu, oddaje niesamowity akcent aktorów w tym cudowny głos Alana Ricmana (Severus Snape). Snape został mistrzowsko obsadzony w swojej roli i zdradzę, że według mnie zagrał ją genialnie do końca całej serii. Przez cały czas sprawiał wrażenie zimnego i wyrachowanego wielbiciela Czarnego Pana (tu: Voldemorta w którego postać wcielił się Richard Bremmer). Poza tym należą się brawa dla młodych aktorów. Ja szczególnie upodobałam sobie rolę Hermiony Granger (Emma Watson), która niezwykle wyniośle i z dużym zaangażowaniem zagrała najbystrzejszą uczennicę w szkolę zadzierającą delikatnie nosa i popisującą się swoją wiedzą przy każdej okazji. Odtwórca roli Rona, czyli Rupert Grint śmieszył chyba wszystkich swoimi tekstami szczególnie odnoszącymi się w kierunku Hermiony. Sam Harry Potter (Daniel Radcliffe) według mnie zagrał nieźle. Słyszałam niepochlebne opinie na temat jego talentu aktorskiego jednakże w pierwszej części nie widzę zastrzeżeń. Jako sierota w domu Państwa Dursley (Vernon: Richard Griffiths oraz Petunia: Fiona Shaw), ciągle ubrany był w za duże ubrania, które wg. książki miał odziedziczyć po swoim pulchniejszym kuzynie Dudley (Harry Melling). Te drobne szczegóły zachowane były również w filmie, ponieważ gdy Harry nie ma na sobie szkolnego mundurku widać jak nasi stare znoszone swetry te same w kilku różnych scenach, co jest również wiernym odwzorowaniem książki. Może to wszystko to drobnostki, jednakże wydają mi się bardzo ważne, gdy jest mowa o ekranizacji filmowej. Tak więc jak widać zupełnie nie zgadzam się z opinia na temat zbyt dokładnego przełożenia książki na ekran i tego, że reżyser tu Chris Columbus nie dodał niczego od siebie na przykład jakiś spektakularnych efektów. Film był świetny i obsada była niesamowita, co również można zawdzięczyć samej Rowling, która wymusiła w umowie klauzurę na to, że ona będzie miała decydujący głos, jeżeli chodzi o dobór aktorów. I tak tez się stało, J. K. Rowling sama wybrała odtwórcę roli Hagrida, Snape’a i profesor McGonagall,. Kibicowała ze swojej strony również odtwórcom roli Harrego, Rona i Hermiony.
Film zaczyna się dokładnie tak jak książka i już na samym początku widzowie mogą ujrzeć pierwsze czary dzięki bardzo przyjemnej postaci Albusa Dumbldora (Richard Harris) który gasi lampy wygaszaczem oraz Profesor Minewry McGonagll (Maggie Smith), przechodzącej swoja transmutacją z kotki w człowieka. Następnie zostaje ukazany mały Harry (Saunders Triplets – niemowlę) przywieziony przez gajowego Hagrida (Robbie Coltrane). Niczego nieświadome roczne niemowlę zostaje ułożone pod próg domy Dudleyów na Privet Drive 4. Tu rozpoczyna się historia chłopca na początku nękanego przez swoje wujostwo, następnie dowiadującego się, że jest czarodziejem. Pierwszy rok w szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart nie jest łatwy tym bardziej, że bardzo blisko czai się jego odwieczny wróg zwany Lordem Voldemortem.
Ze swojej strony mogę tylko gorąco polecić obejrzenie filmu dla całej rodziny, po którym świat zawsze wydaje się być bardziej czarodziejski.
Ciekawostki o filmie:
- Początkowo rolę Severusa Snape’a miał zagrać Tim Roth, który odmówił gdyż przyjął rolę w „Planecie Małp”
- Richard Harris odtwórca roli Dumbledore’a odmówił, ale gdy dowiedziała się o tym jego wnuczka obiecała że nigdy więcej się do niego nie odezwie, więc ponownie przyjął rolę.
- Susan Bones dziewczynka wyczytana przez profesor McGonagall w czasie ceremonii przydziału do domów w Hogwarcie, to córka reżysera Eleanor Columbus.
- Rupert Grint odtwórca roli Rona aby dostać się do obsady filmowej wysłał kasetę wideo, na której było nagranie jak rapuje o tym jak bardzo chce dostać tę rolę.
Na zakończenie zwiastun filmu „Harry Potter i kamień filozoficzny” z napisami polskimi: