We wprowadzeniu do „Chronologii sztuki” zostały przywołane słowa Joshua Reynoldsa, który zauważył, że „Nic nie może pojawić się z niczego”. Choć mogłoby się wydawać, że powyższe stwierdzenie jest na tyle uniwersalne, że mogłoby poprzedzać dowolne wydawnictwo, to nie sposób nie spostrzec, że w tym wypadku funduje ono recenzowaną publikację. Książka wyrasta bowiem z przekonania, że sztuka wynika z „czegoś” konkretnego, że jest z „czymś” wyraźnie powiązana. Właśnie to „coś” staje się obiektem jej zainteresowań, głównym problemem.
Czytając „Chronologię sztuki”, zastanawiałem się, jaka jest różnica między nią a „Historią sztuki”. Wymienione publikacje ukazały się w ostatnim czasie nakładem wydawnictwa Arkady, poruszają taką samą problematykę, nawet edytorsko wydają się podobne: obie dotyczą bowiem procesu przemian w sztuce (głównie w malarstwie), obie zostały wyposażone w oś czasu, startującą kilka tysięcy lat przed naszą erą. Okazuje się jednak, że o ile wspomniane książki zajmują się tą samą materią, o tyle podchodzą do niej w dwójnasób – gdy dla jednej głównym zagadnieniem jest rozwój sztuki (jako wartość sama w sobie, orientacja badawcza nastawiona jest tylko na zmiany w samym procesie, wszelkie zewnętrzne konteksty mają charakter wyłącznie naprowadzający, tłumaczący opisywane zjawiska), dla drugiej najważniejsza jest jej relacja z rzeczywistością, powiązania z wydarzeniami historycznymi.
„Chronologia sztuki” nie wartościuje konkretnych dzieł, nie skupia się na analizie prądów twórczych i postaw artystycznych, stroni przy tym od ocen, ale stawia na ukazanie powiązań między kulturą a światem realnym (z naciskiem na jego społeczno-technologiczny wymiar). To, co w „Historii sztuki” traktowano marginalnie (na przykład polityczne powody powstania danego prądu w malarstwie), w książce pod redakcją Iaina Zaczeka zyskuje na znaczeniu: dowartościowano czynniki, które miały wpływ na kształtowanie się myśli artystycznej, podniesiono prywatne doświadczenia twórców, a wreszcie ukazano skomplikowany system relacji między światem zewnętrznym (ekonomią, polityką, społeczeństwem, technologią, nauką) a kulturą. „Chronologię sztuki” interesuje zatem nie tyle sam fenomen procesu tworzenia w pracowniach artystycznych i recepcja powstałych dzieł, ile wszystko to, co wpłynęło i wpływa na artystów. Taka uzewnętrzniona postawa poznawcza, daleka od hermeneutycznych założeń w postrzeganiu kultury, sprawia, że czytelnik wraz z lekturą wrasta w przekonanie, że wszelki dorobek – jakkolwiek patetycznie to nie zabrzmi – myśli ludzkiej jest reakcją na to, co dookoła; nie ma – zdają się mówić twórcy recenzowanej publikacji – innej możliwości analizowania na przykład malarstwa, niż poprzez odnoszenie obrazów do realiów, w których żyli ich autorzy.
Charakterystyczny dla założeń „Chronologii sztuki” wydaje się proces zmian, jaki zachodzi w sztuce od XIX wieku do dziś. Na tym krótkim odcinku czasowym doskonale widać, jak zewnętrzny świat wpływa na artystów i jak determinuje (choć należałoby zastanowić się nad tym, czy to najodpowiedniejsze słowo) ich twórczość. Rozwój cywilizacyjny, kształtowanie się pojęcia państwowości, wynalezienie fotografii, pojawienie się maszyn parowych, wreszcie – w XX wieku – dwie straszliwe wojny i zrodzenie się społeczeństwa konsumpcyjnego zdają się znajdować wyraz między innymi w malarstwie: rewolucje inspirują artystów (choćby Delacroixa, który podejmował w swojej twórczości najważniejsze aktualne tematy), podróże pociągami stały się istotnym malarskim tematem (na przykład u francuskich impresjonistów), fotografia zrewolucjonizowała świat artystyczny, wojna przyczyniła się do powstania wielu nowych nurtów, a późniejszy konsumpcyjny tryb życia, proces bogacenia się społeczeństwa i globalizacja doprowadziły do ukształtowania się pop-artu, którego głównym przedstawicielem był Andy Warhol.
Ta ewidentna zależność, oddana przez twórców książki nie tylko wskazywaniem powiązań na linii wydarzenie – dzieło, ale również prowadzeniem osi czasu (rozpoczętej trzydzieści tysięcy lat przed naszą erą, zakończonej w 2017 początkiem Brexitu) oraz ciągłym nakreślaniem tła historyczno-kulturowego, sprawia, że czytelnikowi przejrzyste wydają się wszelkie zmiany w obrębie kultury. Choć zwykło się obiegowo uważać, że na przykład malarstwo abstrakcyjne lub minimalizm pozostają przesadnie trudne do pojęcia i interpretowania (niektórzy, być może ci, którzy rzadziej bywają w galeriach i muzeach, całkowicie odbierają tym nurtom prawo do posiadania treści, jakiegokolwiek znaczenia), to próba zrozumienia abstrakcyjnych dzieł (ale nie tylko, tych „klasycyzujących” również) przez pryzmat realiów, w których żyli ich twórcy, całkowicie neguje prawdziwość tego osądu. Kulturę – co też zdają się mówić autorzy „Chronologii sztuki” – należy czytać i odbierać nie jako nierealny, odrębny, wyłącznie autoteliczny byt, tylko jako odbicie naszej rzeczywistości, która przecież nie zawsze jest harmonijna, łatwa i przejrzysta. Josif Brodski, rosyjski noblista, stwierdził w jednym z wystąpień, że naród, który nie rozumie swoich poetów, skazany jest na zagładę; choć nie posuwałbym się w stanowczości tak daleko, to przedłużyłbym przytoczoną myśl, dodając do niej kwestię nierozumienia sztuki, pod którą tak naprawdę skrywa się nierozumienie własnej historii. A jak to się kończy, wymownie stwierdził Pittacus Lore w książce „Jestem numerem cztery”, pisząc: „Kto nie rozumie historii, jest skazany na jej powtarzanie”.
Informacje o książce:
Tytuł: Chronologia Sztuki. Oś czasu kultury zachodniej od czasów prehistorycznych po współczesne
Tytuł oryginału: Chronologia Sztuki. Oś czasu kultury zachodniej od czasów prehistorycznych po współczesne
Autor: Iain Zaczek
ISBN: 9788321350899
Wydawca: Arkady
Rok: 2019