Dwudziestolecie międzywojenne to wyjątkowy okres w historii Polski, w którym Polacy tak krótko, ale za to intensywnie, mogli cieszyć się wolnością i niepodległością. Mimo że to tylko dwie dekady, obfitowały one zarówno w wydarzenia polityczne, jak i kulturalne. Z jednej strony mamy kryzys gospodarczy, z drugiej kawiarniane życie, dansingi i emancypację kobiet. Recenzowana książka jest zatytułowana „Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego”, a zatem bezpośrednio odnosi się do tych szczególnych czasów. Z opisu przygotowanego przez wydawcę wynika, że jest ona poświęcona „mrożącym krew w żyłach dokonaniom zbrodniarek”. Historie opisywane głównie przez brukowce przybliżały żądnym wrażeń odbiorcom „świat zbrodni w stylu retro”. Na szczęście to tylko sensacyjny opis, mający zapewne przyciągnąć potencjalnego czytelnika. Tymczasem sama książka oferuje znacznie więcej. Faktycznie koncentruje się na kobietach-przestępczyniach, ale bynajmniej autorzy nie ograniczają się do brukowych plotek. Agnieszka Haska i Jerzy Stachowicz są kulturoznawcami, wykładowcami akademickimi, współpracują z „Nową Fantastyką” oraz prowadzą ciekawy projekt „Fantastyka z lamusa”, a więc z pewnością są specjalistami od opisywanego okresu historycznego, ale też dobrze rozumieją konwencję tamtych czasów.
We wstępie do książki autorzy w obrazowy sposób przedstawiają specyfikę przełomu XIX i XX wieku. Zwracają przede wszystkim uwagę na ówczesną pozycję kobiet i przemiany społeczno-obyczajowe, jakie miały miejsce w tym okresie. Materiałem źródłowym dla opisywanych przez nich przypadków są w dużej mierze popularne dzienniki i prasa brukowa, których wycinki prezentowane są w książce. Mimo to, bynajmniej obraz epoki i przedstawiane historie nie są ani jednowymiarowe, ani nastawione na prosty efekt zaszokowania czytelnika okrucieństwem czy bestialstwem tytułowych „Bezlitosnych”. Właściwie można powiedzieć, że tytuł książki jest mylący, ponieważ mimo opisywanych zbrodniarek, wiele z nich wcale nie było krwiożerczymi psychopatkami, ale po prostu kobietami uwikłanymi w skomplikowane, życiowe okoliczności. Dodatkowo dużą zaletą tej pozycji jest stosowanie przez autorów wyrażeń i słówek z epoki, co pozwala na dobre oddanie klimatu dwudziestolecia. Czytelnik może poznać głośne i znane nawet współcześnie historie, jak sprawa Rity Gorgonowej, ale także wiele pomniejszych skandali i skandalików, jakie wstrząsały ówczesną opinią publiczną. Ciekawe jest jak duże znaczenie w świecie zbrodni w stylu retro miała miłość, nie tylko ta nieszczęśliwa. Popchnęła ona ku przestępstwom niejedną kobietę, zarówno zazdrosną mężatkę, jak i kochankę. Wydaje się też, że w czasach kiedy małżeństwo odgrywało poważniejszą rolę w życiu społecznym, dużo większe pole do manewru mieli wszelakiej maści oszuści matrymonialni, zarówno płci żeńskiej, jak i męskiej. Istotne znaczenie miało wtedy arystokratyczne pochodzenie i nie brakowało osób podszywających się pod hrabianki czy hrabiów, aby przez odpowiednie koneksje zdobyć majątek i klejnoty. Jeśli zaś mówimy o arystokratach, to nie możemy zapomnieć o służących, dużej i szczególnej grupie społecznej. Pokojowe, kucharki, szafiarki (nie, wcale nie chodzi o takie blogerki) praczki, to tylko niektóre z kobiecych form służby. Specyficzna relacja między państwem a służącymi niejednokrotnie była źródłem bardziej lub mniej sprawiedliwych oskarżeń o kradzieże czy inne formy demoralizacji. Są to też czasy intensywnej działalności wywiadów, tak więc nie brakuje doniesień o aresztowanych szpiegach. W książce znajdziemy zatem nie tylko opisy krwawych morderstw, ale także pospolitych oszustw, skandali obyczajowych i miłosnych, jak i historie z półświatka zapełnionego przez „córy Koryntu” i złodziejki. Tworzy to bardzo bogaty i szczegółowy obraz epoki, dla współczesnego czytelnika zaskakujący i niezwykły.
Mnie osobiście najbardziej zapadła w pamięć, a wręcz wzruszyła zbrodnia z miłości, popełniona przez młodziutką artystkę, gwiazdę ówczesnej sceny teatralnej, Stanisławę Umińską. Wybitna aktorka była ulubienicą Warszawy, a jej role uznawano za rewelacyjne. Na pewnym wernisażu poznała Jana Żyznowskiego, malarza, pisarza, publicystę, krytyka, a na dodatek żołnierza, który brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Para zakochała się w sobie, ale ich szczęście trwało krótko. Jan zachorował na raka wątroby i nie było dla niego ratunku. Stasia porzuciła scenę i każdą chwilę spędzała przy łóżku ukochanego, który mimo podawanej morfiny bardzo cierpiał. W końcu zdesperowana dziewczyna zdecydowała się skrócić jego cierpienia i zastrzeliła go. W wyniku tego czynu sama „straciła zmysły”, ale mimo to musiała stanąć przed sądem. Opinia publiczna opowiadała się jednoznacznie po stronie oskarżonej. W końcu aktorka została uniewinniona, ale nigdy już nie wróciła na scenę, ani też nie zakochała się ponownie. Po tych dramatycznych wydarzeniach wstąpiła do klasztoru i niosła pomoc chorym w szpitalach. W czasie II wojny światowej była przełożoną domu poprawczego dla dziewcząt, w którym ukrywała samego Leona Schillera. Wiele można powiedzieć o Stanisławie Umińskiej, ale na pewno nie to, że była bezlitosna.
Proszę zatem nie dać się nabrać na sensacyjny marketing towarzyszący książce „Bezlitosne”. Choć nie brakuje w niej emocjonujących i skandalizujących historii, jest to interesujący i wielowymiarowy portret epoki dwudziestolecia międzywojennego, żyjących wtedy ludzi i targających nimi namiętności.
Informacje o książce:
Tytuł: Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego
Tytuł oryginału: Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego
Autor: Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
ISBN: 9788328701205
Wydawca: Akurat
Rok: 2015