Recenzje książek

Gasnące światło – Hanna Greń

Gasnące światło - Hanna Greń

Gasnące światło
Hanna Greń

Raczej nigdy obojętnie nie przechodzę obok premier książek Hanny Greń, bo bardzo lubię jej prozę. Chociaż jestem trochę do tyłu z najnowszymi tytułami. Tym bardziej ucieszyłam się, że w wydawnictwie Czwarta Strona wychodzi nowa powieść, która nie należy do żadnej serii. Opis fabuły również brzmiał bardzo świeżo. Hanna Greń bowiem w mojej pamięci zapisała się jako autorka powieści kryminalnych, w których wątki obyczajowe są bardzo istotne. By nie powiedzieć, że stoją na równi z tytułową zagadką.

Pewnej listopadowej nocy dwóch mężczyzn włamało się do domu Butkiewiczów i brutalnie zamordowało rodziców ośmioletniej Amelii. Dziewczynce udało się przeżyć dzięki sprytnej kryjówce. W końcu dostaje trafia do nowej rodziny i dostaje nową tożsamość, jednak morderców nie udało się schwytać.

“W bladej poświacie przedpokojowej lampki krew wydała się jej całkiem czarna, Tryskała równomiernie z gardła matki i skapywała z lśniącego ostrza wielkiego noża. Nocny przybysz stał z pochyloną głową i przyglądał mu się uważnie. Nagle drgnął. Wolno, starannie wytarł ostrze w róg kołdry i odwrócił się w stronę ukrytej w mroku drugiej połowy wielkiego małżeńskiego łóżka, skąd dobiegał gulgoczący charkot.”

Mija osiemnaście lat, a w życiu Amalii Bender, dawniej Amelii Butkiewicz, znowu rozlega się echo tamtej tragedii. W wyniku pewnego zdarzenia na jej drodze pojawia się komisarz Radomir Olbrycht, który dołoży wszelkich starań, aby rozwiązać sprawę sprzed lat. Kto i dlaczego zagraża życiu Amalii?

“Komisarz nie tracił cennych sekund na rozważanie, czy przeciwnik dysponuje inną bronią. Sprężył się i skoczył tam, gdzie majaczyła niewyraźna sylwetka. Zbił napastnika z nóg i razem upadli na podłogę. Stłumił wyrywający się z ust okrzyk, gdy łokieć tamtego wbił mu się w żołądek. Usiłował przygwoździć go do ziemi, lecz mokre, śliskie ciało wyślizgiwało się z uchwytu nadal częściowo pozbawionej czucia lewej dłoni. Prawą przytrzymywał nadgarstki wijącego się pod nim człowieka. Naraz odkrył, że coś jest nie tak. To, na co natrafił, z pewnością nie było męskim torsem. Pod palcami wyraźnie wyczuł miękkość kobiecej piersi. Jednocześnie usłyszał wściekły okrzyk, w którym jednak wychwycił nutę strachu.”

Kurczę, jak ja tęskniłam za prozą Hanny Greń. Gdybym czytała tę książkę bez wiedzy, kto ją napisał, raczej bez wahania potrafiłabym wskazać autorkę. “Gasnące światło” posiada elementy bardzo charakterystyczne dla jej prozy, jak oryginalne imiona bohaterek czy subtelnie zarysowane wątki romantyczne.

Oprócz głównej zagadki kryminalnej Hanna Greń postanowiła wpleść w fabułę zagadkę z przeszłości. Książka zaczyna się fragmentem z czasów II Wojny Światowej. Więc nie tylko zastanawiamy się, kto zabił, ale i jaki to ma wszystko związek z pewnymi wydarzeniami z przeszłości.

Na początku trochę trudno było mi w całości zaangażować się w fabułę. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak było. Jednak im dalej w akcję, tym moje zaangażowanie rosło. Zaczęłam nawet kibicować bohaterom. Autorka tworzy postaci, których da się lubić i którzy zapadają w pamięć. Szczególnie kobiety, które oprócz posiadania nietypowych imion są bardzo silne i charakterne.

Gasnące światło” trafiło do mnie w dobrym momencie, bo akurat miałam ochotę sięgnąć po jakiś kryminał. Nie czytam ich bardzo dużo a Hanna Greń jest zawsze trafionym wyborem. Jak się okazało, tytuł książki nie jest tylko nawiązaniem do treści, ale i terminem z psychologii. Nie wiedziałabym o tym, gdybym nie natknęła się na wzmiankę w jednej z recenzji na YouTube. Nie będę może tutaj wnikać, czym to “gasnące światło” jest, żeby przypadkowo nic nie zdradzić.

Co do samego rozwiązania fabuły, to jestem ukontentowana. Jestem kiepska w typowaniu sprawcy, więc jak zwykle dałam się prowadzić autorce i odczuwałam przy tym radość z lektury. O ile można mówić o wielkiej radości z czytania o morderstwie. Zrzucam to na karb niezwykle przyjemnego stylu pani Hanny. Podobał mi się również wątek romantyczny, który w pewnym momencie zawiązuje się pomiędzy pewnymi bohaterami. Rozwijał się dość naturalnie i nie wziął się znikąd. Już od początku dało się wyczuć pomiędzy nimi chemię.

Co więcej, mogę dodać? Hanna Greń powoli staje się dla mnie pewnikiem. Jeśli chodzi o wybór kryminału do czytania, jestem prawie pewna, że na jej prozie się nie zawiodę. Podczas lektury bawiłam się bardzo dobrze. Serdecznie polecam.

Informacje o książce:
Tytuł: Gasnące światło
Tytuł oryginału: Gasnące światło
Autor: Hanna Greń
ISBN: 9788367176774
Wydawca: Czwarta Strona
Rok: 2022

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać