O książkach Marcela Woźniaka nie słyszałam na każdym kroku w internecie. Za to jeśli już gdzieś przewinęła mi się wzmianka o jego twórczości, to bardzo pozytywna. „Powtórka” to jego debiut, ale do tej pory zdążył już skończyć tę trylogię. Na koncie ma też kilka opowiadań opublikowanych w różnych antologiach.
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie przejścia na emeryturę Leona Brodzkiego, toruńskiego detektywa. Szybko jednak okazuje się, że mężczyzna będzie musiał poczekać jeszcze trochę na odpoczynek, gdyż zostaje poproszony o pomoc w rozwiązaniu sprawy, która za bardzo zaczyna przypominać morderstwo sprzed lat…
Toruń znowu stał się miejscem zbrodni. Detektyw Brodzki jest dręczony przez koszmary, które mogą zacząć spełniać się na jawie. W dodatku znaleziony w automacie do zniczy palec, a później bestialsko porzucone zwłoki młodej kobiety łudząco przypominają zbrodnię sprzed lat, przy której wsławił się Brodzki. Detektyw nie tylko będzie starał się rozwiązać zagadkę, ale i stanie twarzą w twarz z demonami z przeszłości.
„Powtórkę” wzięłam do recenzji głównie ze względu na autora. Nie zagłębiałam się za bardzo w opis książki (czasami jeśli chodzi o kryminały, to opisy zdradzają za dużo. Tutaj na szczęście nie). Na początku myślałam, że jest do kolejny tom serii i nie byłby to dla mnie problem, bo zdarza mi się czytywać tomy serii nie po kolei. Szybko jednak zweryfikowałam informacje i okazało się, że ta książka to wznowienie a ja ten tytuł kojarzę, tylko z inną okładką. Skoro już mowa o okładce, to jest rewelacyjna. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że chodzi tutaj o kryminał w stylu retro, ale akcja „Powtórki” dzieje się współcześnie.
Bardzo spodobał mi się styl Marcela Woźniaka. Jest męski, czasami surowy, ale nie nazbyt wulgarny. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo tęskniłam za męską prozą. Cieszę się, że w „Powtórce” nie ma tylko rzucania mięsem. Lektura miejscami skłania nawet do refleksji.
„- A w ogóle to dziś będzie piękny dzień. Właściwie już jest. Kiedy się skończyło wczoraj, a zaczęło dzisiaj? – spytała, przekręcając się na brzuch i machając nogami w powietrzu. – Kiedy skończyła się noc, a zaczął dzień?”
„Zamilkł. Choć droczyli się ze sobą bez końca i do niego należało ostatnie słowo, wiedział, że to ona jest młoda, a nie on, że to przed nią jest całe życie zawodowe i życiowe potyczki, a nie przed nim. Im człowiek starszy, tym bardziej pragnie przeżyć wszystko jeszcze raz. Jak powtórkę z teleturnieju w telewizji, kiedy zna już odpowiedzi na wszystkie pytania.”
Nie przypominam sobie, żebym wcześniej czytała książkę, której akcja umiejscowiona została w Toruniu. Osobie takiej jak ja (do tej pory nie miałam okazji odwiedzić tego miasta) kojarzy się z Mikołajem Kopernikiem, piękną architekturą i piernikami. Autor niezwykle żywo opisał miasto, w którym notabene mieszka. Marcelowi Woźniakowi udało się stworzyć niesamowity, mroczny klimat.
Bardzo spodobała mi się postać Leona Brodzkiego. Jako człowiek tuż przed pięćdziesiątką podsumowuje niejako lata swojej kariery, ale i przewartościowuje sprawy w swoim życiu. Idealnym przykładem jest chęć pogodzenia się z córką Sarą, z którą między innymi przez karierę jego stosunki się oziębiły. Często w kryminałach mamy do czynienia z bohaterami lawirującymi na pograniczu prawa, którzy ryzykują, robiąc rzeczy mało prawdopodobne i zawsze spadają na cztery łapy. Leon Brodzki jest bardzo prawdziwy mimo niejakiej legendy krążącej o nim po Toruniu i styczność z takim bohaterem była dla mnie miłą odmianą.
„Brodzki machnął ręką i ruszył dalej. Nigdzie mu się nie spieszyło. Na komendzie miał się zameldować rano. Sara nie chciała z nim rozmawiać. Pies się zgubił. Ludzie jak umierali, tak dalej umierają. Odgrywał rolę samotnego faceta, który rusza w kurs po mieście i który potrzebuje trzech rzeczy: papierosa, alkoholu i jedzenia.”
Zakończenie bardzo mnie zaintrygowało. Podoba mi się koncept, w którym jeden kryminalny wątek ciągnie się za protagonistą przez więcej niż jeden tom i Marcel Woźniak skorzystał z tego rozwiązania. Nie mogę zdradzić nic więcej ponadto, że chciałabym poznać dalsze perypetie Brodzkiego i zobaczyć, jak autor rozwinie swoją historię.
„Powtórka” ma wszystko, czego potrzeba w dobrym kryminale: wartką akcję, ciekawą zagadkę do rozwiązania i dobrze rozpisanych bohaterów. Podczas lektury na pewno nie będziecie się nudzić.
Informacje o książce:
Tytuł: Powtórka
Tytuł oryginału: Powtórka
Autor: Marcel Woźniak
ISBN: 9788381479547
Wydawca: Novae Res
Rok: 2020