„30 dni do zmian. Dokonaj życiowej metamorfozy w kilka tygodni”, czyli „Miesiąc, by stać się nową, lepszą wersją siebie…” Kiedy moim oczom okazuje się okładka poradnika z tak sformułowanym tytułem, w mojej głowie zapala się lampka ostrzegawcza. To nie wrodzony cynizm czy nadmiernie wybujała mentalność krytyka, lecz niechęć do amerykańskiego „psychobiznesu” i zalewu pseudo-poradników, które produkuje. Na skalę masową. Ich autorzy składają często obietnice bez pokrycia – w weekend, w dwa tygodnie, w trzy miesiące… – staniesz się kimkolwiek zechcesz: sprzedawcą genialnym, kochankiem idealnym, królem siłowni, ekspertem ds. wszystkiego. Ale po etapie „zachłyśnięcia” przychodzi zazwyczaj otrzeźwienie. A zdrowy rozsądek i dystans na szczęście wraca.
Tym razem w dłoni trzymam jednak publikację Polki, Edyty Zając, która jest psychologiem, trenerem kompetencji społecznych, life designerem i blogerką. Po jej „30 dni do zmian…” sięgam z dozą krytycyzmu (chyba zdrowego), ale i z… ciekawością. Jestem naprawdę ciekawa, jaką wizję drogi do zmian zaproponuje autorka. Bo żeby obrać sobie za cel doprowadzenie do życiowej metamorfozy w jeden miesiąc, z pewnością trzeba mieć nie lada odwagę.
Muszę przyznać, że Edyta Zając zaczyna zaskakująco i mocno. Po poruszającym wstępie, w którym opowiada o swoim wolontariacie w hospicjum i krótkim opisie swojego programu, zaczyna się tydzień pierwszy. I od razu pojawia się nie lada wyzwanie – generalne porządki. Te dosłowne, i te metaforyczne. Bo to tydzień „Wyrzucania zbędnych rzeczy”. Chociaż kwestia współzależności pomiędzy stanem przestrzeni fizycznej a umysłem i psychiką nie jest mi obca, zaskoczyło mnie, że w tym poradniku stało się to punktem wyjścia. Zaskoczyło pozytywnie i sprawiło, że recenzowana publikacja zaczęło intrygować – bo się wyróżniła, wyrwała z psycho-poradnikowej konwencji… Jednakże wydaje mi się, że dla kogoś, kto reprezentuje raczej typ „chomika” czy „bałaganiarza” i do oczyszczenia ma całe mieszkanie czy dom, tydzień to z pewnością za mało (chyba, że weźmie się urlop…). Tym bardziej, że oprócz fizycznego sprzątania, autorka proponuje także szereg innych ćwiczeń – nie fizycznych, ale mentalnych, rozwojowych – na każdy dzień tego tygodnia. I tak oto, do wyzwań tego tygodnia, zaliczają się (oprócz generalnych porządków): oddawanie/ sprzedawanie „uwolnionych” przedmiotów, tworzenie listy 100 celów, weryfikacja swoich stref eksperckich, planowanie realizacji marzeń, nauka kontroli finansów, wyrzucanie zbędnych zobowiązań i ambitne planowanie przyszłych zysków. W realizacji w/w celów pomóc ma szereg narzędzi, m.in.: list rzeczy do zrobienia, arkuszy diagnozy i planowania, trików tygodnia, rozpoznawania przeszkód i radzenia sobie z nimi, inspiracji. Mimo wszystko, wydaje mi się, że tak ambitny plan rozwojowy powinien być rozpisany na co najmniej miesiąc (tymczasem mówimy ciągle o Tygodniu I!), aby jego realizacja była realna i osiągalna. A zmiana – głęboka i trwała, nie zaś płytka i pobieżna.
Poradnik Edyty Zając składa się z 4 części – każda poświęcona została jednemu tygodniowi i jednemu wyzwaniu. A więc, po „Tygodniu Wyrzucania Zbędnych Rzeczy”, przychodzi czas na „Próbowanie czegoś nowego”, „Tworzenie perfekcyjnego stylu życia” oraz „Planowanie i organizację”. Struktura każdej części przypomina tę, którą opisałam w odniesieniu do Tygodnia I.
Kiedy na recenzowaną publikację spoglądam „z lotu ptaka”, odczucia mam jak najbardziej pozytywne. „30 dnia do zmian…” to taki powiew świeżości – napisany konkretnie, treściwie i przejrzyście; a jednocześnie z lekkością, dystansem, czasem humorem, czasem ironią; przepełniony różnorodnymi „trickami” i inspiracjami. Odnoszę jednak wrażenie, iż mnogość podejmowanych kwestii, zadań i wyzwań (tak różnorodnych) upakowanych w zaledwie 30 dni, może przytłoczyć nie jednego Czytelnika. Sama tak się poczułam i w efekcie… programu jeszcze nie wdrożyłam. Może to kwestia zbyt niskiej motywacji, a może poczucia, że tak intensywne tempo jest nie dla mnie. Że lepsza jest strategia kaizen, czyli metoda małych kroków. Bowiem przeprowadzić zmiany drogą rewolucji to jeszcze nie wszystko – równie ważne jest utrzymanie efektów i podtrzymanie motywacji do ciągłej, nieustannej pracy nad sobą. Na drodze ewolucji. Bez efektu jo-jo. Ale tę przeszkodę na szczęście można bardzo łatwo obejść – wystarczy od razu założyć, że zamiast przewidzianych 30 dni, proces osobistej transformacji może zająć więcej czasu. I zamiast tygodnia porządków, dać sobie (przykładowo) miesiąc. Taka strategia w żadnym razie nie umniejszy wartości programu, a uczyni go bardziej realistycznym. Powodzenia!
Informacje o książce:
Tytuł: 30 Dni do Zmian. Dokonaj życiowej metamorfozy w kilka tygodni
Tytuł oryginału: 30 Dni do Zmian. Dokonaj życiowej metamorfozy w kilka tygodni
Autor: Edyta Zając
ISBN: 9788328301795
Wydawca: Helion
Rok: 2015