Prawdziwe historie

Zielone piekło – Raymond Maufrais

Zielone piekło - Raymond Maufrais

Zielone piekło
Raymond Maufrais

Po książkę „Zielone piekło” sięgnęłam bardzo chętnie z kilku powodów. Jest to książka podróżnicza, opisująca głębię dżungli amazońskiej, i już to wystarczyło, by mnie zainteresować. Polski tytuł zwiastuje coś o wiele groźniejszego, niż oryginał mógłby sugerować, dosłowne tłumaczenie oryginalnego tytułu znaczyłoby bowiem „Przygody w Mato Grosso”. Prawda jest jednak taka, że „Zielone piekło” odzwierciedla nieco lepiej rzeczywistość opisywaną przez Autora. No właśnie, Autor. To był drugi (a może nawet ważniejszy) powód, dla którego ta powieść mnie zaintrygowała. Stanowi ona bowiem autentyczne zapiski z pamiętnika Raymonda Maufrais – francuskiego podróżnika, który zaginął w Amazońskiej dżungli. Choć jego ciało nigdy nie zostało odnalezione, został uznany za zmarłego w roku 1950, gdy jego ostatni porzucony obóz i pamiętnik zostały odnalezione przez inną wyprawę. Pamiętnik, który został później wydany właśnie jako „Zielone piekło”.

Ale od początku. Urodzony w 1928 roku, niedługo po wojnie wyemigrował do Ameryki Południowej, zafascynowany opowieściami o dzikich plemionach Indian żyjących w Amazonii. W paszczę dżungli pchnęła go ta właśnie fascynacja, zacięcie dziennikarskie i duch przygody. Pierwsza jego wyprawa była wynikiem zakładu ze znajomym edytorem lokalnej gazety w Rio de Janeiro. Raymond zobowiązał się wówczas znaleźć sposób, by ruszyć w głąb brazylijskiej puszczy w poszukiwaniu plemion Szawantów, znanych ze swojego wrogiego podejścia do białych ludzi. Ta wyprawa w 1946 roku zaprowadziła go 2700 km w dżunglę wraz z grupą innych śmiałków. Pokonawszy ten dystans, znaleźli oni pozostałości poprzedniej wyprawy, musieli się jednak wycofać, zaatakowani przez lokalną ludność.

Opis tej pierwszej wyprawy stanowi mniej więcej połowę fabuły książki. Obserwujemy Raymonda w Rio de Janeiro, oddającego się marzeniom o niebezpiecznych podróżach, snującego fantazje wraz z przyjaciółmi w zadymionych kawiarenkach. Czytamy o jego przygotowaniach, kompletowaniu sprzętu, próbach znalezienia kogoś, kto zgodzi się zabrać go na wyprawę. Towarzyszymy mu w trudnych momentach już na trasie, w warunkach niegościnnej dżungli, wśród komarów, w ulewnych deszczach niszczących jego sprzęt. Podróżujemy z nim pieszo i łodziami po rzece. Opowieść roztacza przed nami opisy zagubionych w tropikalnym lesie wiosek i historię gorączki złota. Dowiadujemy się, jak żyją Indianie i jak pracują poszukiwacze złota. W kilku miejscach w książce pojawiają się serie zdjęć wykonane przez Raymonda. Autor opowiada o niewygodach podróży, problemach. Częstuje nas też drobiazgowym opisem prób kontaktu z Indianami, a wreszcie ataku, który zmusił całą ekspedycję do odwrotu.

Ta wyprawa jednak nie zniechęciła Raymonda. Przeciwnie, rozbudziła w nim jeszcze większą ciekawość. Na kolejne przygody przyszło mu jednak nieco poczekać. W 1947 roku powrócił do Francji, gdzie prowadził wykłady w rodzinnym Toulon, a ponadto opracowywał swoją książkę. Przygotowywał też w tym czasie nowy projekt – chciał samotnie przejść piechotą niedostępny łańcuch górski Tumuc-Humac łączący Gujanę Francuską z Brazylią. Ten okres jego życia nie jest opisany w „Zielonym Piekle” – akcja startuje ponownie po dwuletniej przerwie, w 1949 roku, gdy Raymond przybywa do Gujany, by stamtąd ponownie ruszyć w dżunglę. Znów towarzyszymy mu dzień po dniu, najpierw w czasie długich i żmudnych przygotowań. Raymond boryka się z problemami finansowymi i nadmiarem sprzętu, który ma mu być niezbędny w dżungli. Wreszcie, po licznych opóźnieniach i perypetiach Raymond wyrusza – najpierw w towarzystwie innych podróżników, by później odłączyć się od nich i podjąć samotną wędrówkę. Z dnia na dzień wyprawa stawała się coraz trudniejsza, choć Raymond spotkał na swojej drodze wielu wspaniałych ludzi, którzy mu pomagali. We znaki dawał mu się deszcz, komary, ciężar plecaka, różne rany i kontuzje. Aby ograniczyć bagaż, Raymond postanowił żyć z tego, co uda mu się upolować w dżungli, niejednokrotnie jednak cierpiał głód. Towarzyszymy mu aż do momentu, gdy decyduje się zostawić większość bagażu oraz swój pamiętnik w jednym z obozowisk i dalej ruszyć z o wiele mniejszym obciążeniem. To dzięki tej decyzji istnieje jakikolwiek zapis jego przygód. Nie wiadomo, co stało się z Raymondem później. W Internecie można znaleźć historię poszukiwań Raymonda przez jego ojca, choć poszukiwania te były bezowocne.

Książka nie jest łatwa. Zapiski Raymonda Maufrais bywają nieco chaotyczne, przepełnione jego prywatnymi myślami, często podszytymi romantyczną filozofią. Niewiele tam dialogów, za to znaleźć można bogate opisy zarówno natury w dżungli brazylijskiej, jak i wiosek spotkanych po drodze, Indian, czy kilka historii osób, z którymi Raymond miał okazję zżyć się najbardziej. Sama historia Autora jest fascynująca i ze względu na to warto po książkę sięgnąć, nie jest to jednak jedna z tych opowieści podróżniczych, od których nie można się oderwać. W jakiś sposób narracja nie porwała mnie aż tak bardzo, brakowało jej jakiejś iskry, czegoś, co ożywiłoby tę opowieść. Druga część, opisująca samotną wyprawę była zdecydowanie ciekawsza, z każdym dniem Raymond opisywał coraz więcej problemów, z którymi się borykał, wątpliwości, tęsknoty za domem i rodzicami. To właśnie tam odkryć można prawdziwe znaczenie tytułu – „Zielone piekło”. Mimo jednak wszystkich kłód pod nogami, Autor nie stracił nigdy całkowicie wiary w powodzenie swojej misji, uparcie dążył do przodu, marzył o momentach, gdy będzie mógł te najtrudniejsze chwile wspominać z uśmiechem na ustach. Choć coraz bardziej tragiczna, to właśnie ta część powieści przepełniona jest pozytywnym przekazem i piękną filozofią życiową. Znając już historię jego życia i wiedząc, jak się kończy, dla Czytelnika te fragmenty mogą być bardzo poruszające.

Czy polecam tę książkę? Trudno powiedzieć. Polecam zapoznać się z życiorysem Raymonda Maufrais – młodego człowieka, który wierzył w swoje siły ponad wszystko inne i dążył do swojego celu bez względu na przeciwności. Jego zapiski nie wstrząsnęły mną, jego życie – owszem. Jeśli więc chcesz poznać dokładnie myśli Raymonda i dowiedzieć się, jak wyglądały ostatnie miesiące jego życia, warto do „Zielonego piekła” sięgnąć i zajrzeć do głowy tej fascynującej postaci. Jeśli jednak szukasz po prostu ciekawej podróżniczej książki o Ameryce Południowej – ta powieść nie będzie najlepszym wyborem.

Informacje o książce:
Tytuł: Zielone piekło
Tytuł oryginału: Aventures au Mato Grosso; Aventures en Guyane
Autor: Raymond Maufrais
ISBN: 9788375065879
Wydawca: Zysk i s-ka
Rok: 2011

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać