Literatura obyczajowa

Piekło Gabriela – Sylvain Reynard

Piekło Gabriela Sylvain Reynard

Piekło Gabriela
Sylvain Reynard

Stosunkowo nowa książka (wydana w 2013) rzucona przez niektórych do pudła z napisem „Ta po Grayu”. Jednak czy słusznie porównywać te dwie pozycje ze sobą?
Rządna przygód część mojej natury postanowiła sprawdzić jak się ma historia perwersyjnego milionera Christiana Graya do tego pozornie nudnego wykładowcy Gabriela Emersona. Profesor Emerson jest uznany jako specjalista od twórczości Dantego. Ten z pozoru poukładany i nieciekawy (choć diabelnie przystojny) profesorek to psychiczny masochista zamknięty w okowach przeszłości i borykający się ze wspomnieniami. Któregoś dnia na seminarium zwraca uwagę na nowa studentkę, Julię Mitchell. Po dość grubiańskim zachowaniu na zajęciach, Gabriel postanawia przeprosić dziewczynę. Nie zdaje sobie sprawy, że już wcześniej ją poznał i nie jest mu ona tak obca, jak by się wydawało. Julii natomiast trudno pogodzić dwa obrazy. Gabriela: tego, którego poznała jako nastolatka, który zaraził ja miłością do twórczości Dantego, który skradł jej pierwszy pocałunek i pozostał przez te wszystkie lata w jej myślach, do tego obecnego człowieka, lodowatego, zgorzkniałego profesora ze słabymi nerwami. Nie poddaje się jednak, a jej upór może stać się dla obojga błogosławieństwem. I tak rozpoczyna się wyboista niczym polskie drogi podróż ku szczęściu. Oboje noszą ciężkie brzemię przeszłości. Czy Julii uda się uleczyć duszę Gabriela i wnieść światło w jego życie? Czy mężczyzna wybaczy sobie i  pokona dawne demony? Historia pełna zagadek i tajemnic. Gabriel chowa swe sekrety nie tylko przed światem zewnętrznym, ale i przed Czytelnikiem.

Zakazany w świetle prawa związek wykładowcy i uczennicy jest mroczny, pełen niedomówień. Pokuta staje się nagrodą, a może ofiarą? Cień Dantego i Boskiej komedii odgrywa jednoznaczną rolę w życiu profesora. Julia i Gabriel przyciągają się i odpychają, raniąc i lecząc wzajemnie. Chociaż książkę wielu z góry zaszufladkowało, to trzeba przyznać, że  przyjemnie zaskakuje wymiennością jaka zachodzi pomiędzy bohaterami, w stosunku do historii pani James. Jasne, chemia aż iskrzy między tymi ludźmi, seks pojawia się, ale sporadycznie, na końcu. Wisienka na torcie po pełnej zakamarków historii, a nie codzienność i co druga strona akt.

Sylvain Reynard roztacza przed Czytelnikiem trudną i niebanalną fabułę, pełną niedomówień i sekretów. A co najważniejsze, zmusza Czytelnika do myślenia, nie pozwala na przewidywalność. Nie znam osobiście osoby, która myślałaby o czymkolwiek przy Trylogii pięćdziesięciu odcieni, gdzie wszystko jest przewidywalne aż do bólu. Podsumowując: trudna, pokręcona, z historycznym Dante w Tle. Warta przeczytania.

[learn_more caption=”Zobacz inną recenzję (autor: Kasia P)”]

Pozory mogą mylić, tak na plus jak na i minus, a maska bywa łudząco podobna do prawdziwej twarzy, kryjącej się pod nią. Raz zapamiętane wrażenie trudno jest zatrzeć, często staje się ono podstawą oceny na dłuższy czas. Ludzie łatwo osądzają innych, wystarczy chwila słabości, gorszy moment w życiu i wyrok gotowy, od niego nie ma odwołania, za to jest kara. Przeszłość bywa uciążliwym garbem, jakiego trudno się pozbyć, czasem wtapia się ona w człowieka na tyle mocno, że jest integralną częścią teraźniejszości i kładzie się cieniem na przyszłości. Szczególnie trudno jest odciąć się od tego co miało miejsce, jeżeli jest się przekonanym o własnej winie. Jednak bywa i tak, że to, co wydarzyło się może przynieść w końcu spokój i szczęście, jakie wydawały się nieosiągalne.

Dobrymi uczynkami jest droga do piekła brukowana, wie o tym Gabriel Emerson, bo sam dokłada od lat kolejne kostki na tej ścieżce, ale o tym poinformowanych jest niewielu. Tak samo jak mało kto poznał jego prawdziwe oblicze. Dla większości jest symbolem sukcesu, poważanym naukowcem, profesorem na prestiżowej uczelni, z widokami na spektakularną karierę, a do tego przystojnym, otoczonym pięknymi kobietami mężczyzną. Ten portret ma i drugą stronę, nie tak barwną, za to o wiele mroczniejszą, jej korzenie sięgają kilku lat wcześniej i wciąż mocno oplatają go, nie pozwalając mu się uwolnić od koszmaru przeszłości. Obie części zawierają się w jednym człowieku, codziennie walcząc o pierwszeństwo w jego duszy, chociaż sam Gabriel uważa, że dawno zawładnęło nim piekło. Jako badacz dzieł Dantego poznaje je od strony literackiej, jako człowiek doświadczył go już dawno, a do dnia dzisiejszego zmaga się z piętnem, jakim został w nim naznaczony. Na pozór spełniony i czerpiący z życia pełnymi garściami, a w rzeczywistości… rzeczywistości nikt nie zna, chociaż może prawda jest zupełnie inna…

Julia jest zafascynowana Dantem Alighierim, studiuje jego twórczość z ogromnym zapałem, seminarium u profesora Emersona jest jednym z kamieni milowych na jej naukowej ścieżce. Nic nie przychodzi łatwo, a na pewno nie uznanie pewnego siebie naukowca, który jest mistrzem manipulowania, w szczególności kobietami. Pilna studentka jednak nie daje za wygraną, wie doskonale co chce osiągnąć, a droga, jaką wybrała jest właściwa. Na pozór delikatna, jednak posiada siłę o jaką nikt jej nie podejrzewa, ma też pewną tajemnicę, pchającą ją wciąż do celu… Ona też nosi w sobie przeszłość, z jednej strony raniącą, z drugiej… z drugiej dająca nadzieję, jaką dawno utracił Gabriel Emerson.

Układ nauczyciel – uczennica jest zbyt banalny i niebezpieczny, ani on, ani ona go nie chcą, jednocześnie coś ich przyciąga do siebie i odpycha. Co będzie silniejsze? Wzajemna fascynacja czy dawne rany, wciąż niezabliźnione? Będzie im pisany los Dantego i Beatrycze czy całkowicie odwrotny? Niebo, piekło czy czyściec będzie udziałem tej dwójki? Jedno z nich zapomniało o czymś ważnym, drugie pamięta o tym aż za dobrze, oboje nie wiedzą do czego wciąż przecinające się ich drogi w końcu doprowadzą…

Kierować się okładką czy może poczekać z wyrobienie sobie zdania już podczas lektury? Zapowiedź wzbudza ciekawość, chociaż może i zniechęcać, a jak jest w przypadku „Piekła Gabriela”? Po pierwsze najlepiej jest sprawdzić samemu czyli przeczytać, bo sugestia może mieć całkiem inne oblicze niż można by opierając się na pierwszym wrażeniu. Książka Sylvain Reynard to przede wszystkim opowieść o ludziach, maskach jakie zakładają lub mają założone przez innych, pozorach, które kamuflują prawdę i uczuciach, jakie mogą niszczyć człowieka, ale i pozwalają wyjść z piekła. Historia wydająca się przewidywalna i podobna do wielu ostatnio wydanych okazuje się całkowicie inna, szczególnie, że to, co podkreślane ma zupełnie inne oblicze niż się wydawało. Tłem dla opowieści jest „Boska Komedia” oraz życie Dantego i jego muzy, losy współczesnych bohaterów splatają się z postaciami średniowiecznego dzieła. Nawiązania i aluzje w teraźniejszych realiach stanowią ważny wątek, jednak motywem przewodnim jest uczucie, jakie nie zdarza się często, a gdy już zaistnieje rzadko kiedy ma okazję rozwinąć się. Za, wydawałoby się znaną, fasadą została skryta historia w jakiej nie brak emocji, marzeń i zmagania się z demonami, których źródłem jest przeszłość… [/learn_more]

[learn_more caption=”Zobacz inną recenzję (autor: werka777)”]

Książka Piekło Gabriela z niezbyt udaną (według mnie) okładką, jakoś niespecjalnie by mnie przyciągnęła w przypadku, gdyby wygląd książki byłby wyznacznikiem jej treści. Niezbyt przepadam za „okładkowymi” zdjęciami ludzi, które pozbawiają nas własnych wyobrażeń. Ja wolę sama stworzyć sobie w mojej głowie obraz tych, którzy są pisywani. Pozostało mi więc odrzucić te wizerunki, które zaproponował wydawca. Sama tworzyłam sobie lepsze. Ale dosyć marudzenia, bo przecież nie okładka jest tutaj głównym tematem. Po napadzie szału na książki stylizowane „na Greya”, półki księgarni zapełniły się licznymi, według mnie, śmieciami. Co nie oznacza, że Grey nie przypadł mi do gustu, bo pomimo licznych krytyk, ja nadal przepadam za tą książką. Mowa tu o tym, że liczni autorzy chcąc się wybić, wzorowali się na pomyśle pani James. Miało się wyrażenie, że czyta się stale to samo, tylko imiona bohaterów są zmienione. W tym całym szale kupowania erotyków, udało mi się kupić Piekło Gabriela. Książka przeleżała swoje na półce, czekając na mnie, ponieważ tego typu tematyka mi się przejadła i zrezygnowałam z niej na jakiś czas. Myślę, że wyszło mi to na dobre. Tyle w temacie wstępu. Powiem jednak tyle, aby nikogo nie zraziło moje niezbyt pozytywne rozpoczęcie, że tytułowy Gabriel w ogóle mnie nie rozczarował. Wręcz przeciwnie…

Szanowany profesor – Gabriel Emerson – wykłada na znanym uniwersytecie. Popularny dzięki swoim zdolnościom, ma jednak skrywane tajemnice przeszłości. Mroczne sekrety, schowane głęboko w jego duszy, nie powinny wyjść na zewnątrz, bo to zniszczyłoby jego karierę. Trzydziesto paro letni mężczyzna zyskuje jednak uznanie wśród wszelakich kobiet także z powodu swojej nieskalanej i doskonałej urody. Lecz czy poważany profesor mógłby wykorzystywać atuty swojego wyglądu? Młodziutka Julia, cicha i skromna studentka uczęszcza na wykłady do niejakiego profesora Emersona, który ma zostać jej promotorem. Zdolna dziewczyna mieszka w ciasnym, ubogim mieszkanku, gdyż bolesna przeszłość nie pozwoliła jej na więcej. Już na samym początku dochodzi jednak pomiędzy nią, a profesorem, do niebezpiecznych spięć. Mężczyzna niezadowolony z zachowania owej studentki podczas jednego z wykładów, zaprasza ją do swojego gabinetu. Do spotkania jednak nie dochodzi, ale jak mówi jedno z przysłów „Co się odwlecze, to nie uciecze”. Czy granica jaką dzielona jest nienawiść i miłość – może zostać przerwana? A może jest o wiele bardziej cienka, aniżeli nam się wydaje…

On bogaty – ona biedna, profesor – studentka, mroczny demon – niewinny anioł, tygrys i baranek. Czy takie różnice są do pokonania? Tych dwoje ludzi ma jednak ze sobą coś, co ich łączy. To coś, to wspomnienie przeszłości, które tak wiele zmieniło w ich życiu. Piekło Gabriela – to nie typowa „Grey’owska” książka, w której każdy rozdział przesycony jest miłosnymi aktami. Radzę więc nie sugerować się napisem z okładki, który głosi, że jest to „diabelski erotyk” (No i proszę bardzo – jeszcze jeden mankament okładki). Brak tutaj wulgarnych scen, a jednak cielesna miłość cały czas wisi w powietrzu. Co to oznacza? Przekonajcie się sami. Pełen uczucia romans miłości, która nie powinna mieć miejsca. Czy liczne bariery są jednak na tyle słabe, aby ulec mocy potężnego uczucia? Czu Julia będzie w stanie uleczyć zranione serce profesora i czy on będzie w stanie uspokoić jej niewinną i udręczoną duszę?

638 stron – to moim zdaniem dość sporo. Pochłonęłam je w trzy dni (a czasu zbyt wiele nie mam, bo przygotowuję się do ślubu, który jest już za niecały miesiąc). Piekło Gabriela to książka zdecydowanie dla tych kobiet, które lubią rozpieszczać swoje zmysły. Pewnie niejedna chciałaby być traktowana tak, jak Beatrycze przez Dantego… Skąd to nagłe pojawienie się nowych imion? Otóż tę zagadkę powinniście rozgryźć sami. Ja pozostawiam Was z całkiem interesującym cytatem stworzonym przez Sylvain Reynard i ciekawostką, że tak naprawdę nikt nie wie, kim jest autor czy też może i autorką książki. Pozostają jedynie nasze domysły, które być może okażą się mylne. Mam nadzieję, że kiedyś się jednak dowiemy

“Kiedy mężczyzna klęczy przed kobietą, jest to gest rycerski. Kiedy kobieta klęczy przed mężczyzną, jest to gest niestosowny.”

/Sylvain Reynard/

 

[author] [author_image timthumb=’on’]http://moznaprzeczytac.pl/favi114.png[/author_image] [author_info]Autorem recenzji jest werka777 (werka7@gmail.com), prowadząca własnego bloga:
http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ [/author_info] [/author]

[/learn_more]

Informacje o książce

Tytuł: Piekło Gabriela
Tytuł oryginału: Gabriel’s Inferno
Autor: Sylvain Reynard
ISBN: 9788377583128
Wydawca: Muza
Rok: 2013

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać