Literatura faktu

Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia – Red. Jerzy A. Krakowski

Recenzja książki Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia - Red. Jerzy A. Krakowski

Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia
Red. Jerzy A. Krakowski

W pewnym popularnym tygodniku znajduje się rubryka pt: „młodzi, wykształceni, z wielkich ośrodków”. Jest to satyryczne spojrzenie na aktualne wydarzenia w naszym kraju z perspektywy owych „młodych i wykształconych” właśnie. Ta właśnie grupa społeczna, która utożsamiana jest z wyborcami PO, ludźmi mądrymi, nowoczesnymi i proeuropejskimi stała się niejako „kluczem” do opisywania aktualnej sytuacji w Polsce. Z tych właśnie tekstów powstała książka pt. „Lemingi„, która była recenzowana na naszym portalu. Tym bardziej ucieszyłem się, że będę mógł przeczytać i wyrazić swoją opinię na temat książki pod tytułem: „Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków. Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia.

Sam tytuł wprowadza w tematykę książki. Jak wiemy, rok 2015 był w Polsce rokiem podwójnych wyborów: prezydenckich i parlamentarnych. W ich wyniku zostały odsunięte od władzy siły „proeuropejskie, liberalne” i napiszę to wprost: po prostu fajne. Zwycięstwo odniosła natomiast partia, którą wielu komentatorów życia publicznego opisuje jako: „wodzowską, zacofaną, antyeuropejską, nacjonalistyczną, ksenofobiczną” itp. W takim właśnie kraju budzą się bohaterowie „Lemingów 2.0„. W kraju, gdzie jeszcze wczoraj kwitła demokracja i wolność słowa, a dziś jest strach, niepewność i „duszna atmosfera”. Przerażeni pracownicy korpo tak opisują to, co się stało:

„Jako młody i nowoczesny elektorat PBK nie mogliśmy nie zaangażować się w kampanię wyborczą, zwłaszcza iż widmo katofashysmu stało się po pierwszej turze widoczne jak nigdy po latach 2005-2007. Postanowiliśmy więc, iż będziemy wspierać nowoczesną i postępową Polskę, budując zgodę, która buduje, oraz odsuwać PiS od władzy. Teraz jednak, po ogłoszeniu wyników, kiedy okazało się, iż mieszkańcy tego kraju jednak nie dorośli do demokracji, czuliśmy się bezradni, rozczarowani i smutni. Wiedzieliśmy, że lada dzień zaczną się łapanki na ulicach i wywózki do Częstochowy, kontrole aktów chrztu w urzędach, a prezydent elekt wprowadzi nam katofashysm, którego tak bardzo się boimy. Dlatego poranna rozmowa w korpo nie mogła dotyczyć jak codziennie rano nowych gadżetów, apek na ajfony, miejskich inicjatyw i nowych miejsc postępowego clubbingu. Niestety, polityka wdarła się w nasze życie i martwiliśmy się, co będzie dalej. Dopijaliśmy smętnie poranne latte, ze świadomością, iż niedługo zostaniemy zmuszeni do popijania kawy zbożowej bądź – w najlepszym razie – sypanej kawy z dwóch łyżeczek. Bez sojowego mleka i bez brązowego cukru”.

Zadaję sobie głośno pytanie, o czym jest właściwie ta książka? Czy to tylko mocna satyra? Czy opisując perypetie i rozterki grupki znajomych z korpo, autor chciał jednak przemycić coś więcej?

Ta książka jest o podzielonej Polsce. Podziałów nie wyznaczają jednak granice administracyjne, lecz opinie „autorytetów”. Wszak nasi bohaterowie boleją, że odebrano im program Tomasza Lisa, przez co nie wiedzą już, co mają myśleć. Wymowna jest scena, gdy policja polityczna konfiskuje w tramwaju egzemplarz „Newsweeka„. Młodzi i wykształceni ludzie, ale pozbawieni swoich autorytetów, nie wiedzą zupełnie co mają myśleć. Dlatego czytają zachodnie gazety (oczywiście tylko nagłówki) i całą swoją nadzieję pokładają w Europie. Tymczasem ich życie staje się coraz cięższe. Z okazji Święta Narodowego, w ich biurze pojawiają się polskie flagi. Ze smutkiem zauważają „teraz wszędzie tylko biało-czerwono, Żołnierze Wyklęci, patriotyzmy i inne takie”. Nie ma już orła z czekolady, nie ma fajnego świętowania. Okazuje się, że patriotyzm to coś znacznie więcej. To znajomość historii i tego wszystkiego, co jest elementem składowym naszej kultury. Niestety, żaden z naszych bohaterów nie zdaje egzaminu z Trylogii…

Polska jest rozdarta. Z jednej strony owi „młodzi, wykształceni”, popijający latte ze Starbunia i przegryzający kiełki sushi. Na przeciw nim staje mityczne Podkarpacie, czerpiące swoją siłę z kanapek z kiełbasą i kawą zasypywaną z 2 łyżeczek. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? Zabrzmi patetycznie, ale od wyniku będzie zależała przyszłość naszego kraju. To odwieczne pytanie: Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?

Ta recenzja jest jak książka, trochę satyryczna, ale – myślę – trafiająca w sedno. Zachęcam do lektury książki. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Informacje o książce:
Tytuł: Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia
Tytuł oryginału: Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia
Autor: Red. Jerzy A. Krakowski
ISBN: 9788380790780
Wydawca: Fronda
Rok: 2016
WWW: https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/lemingi-2-0

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać