Literatura dziecięca

Wzór na diabelski ogon – Agnieszka Osiecka

Recenzja książki Wzór na diabelski ogon - Agnieszka Osiecka

Wzór na diabelski ogon
Agnieszka Osiecka

Swoją przygodę z czytaniem zaczynałem od książek fantastycznych i młodzieżowych. Byłem wtedy w podstawówce i sięgałem tylko po to, co wydawało mi się interesujące. Ciężko nie mogłem się przełamać, nie umiałem pozbyć się uprzedzeniem. Kolekcje książek mojej mamy zapełniały tymczasem kolejne regały. Dopiero niedawno zacząłem w nich grzebać, wierząc, że znajdę tam jakieś ciekawe pozycje. Nietypowym formatem i okładką oraz ciekawym tytułem przykuł moją uwagę „Wzór na diabelski ogon” autorstwa nieżyjącej już Agnieszki Osieckiej. Postanowiłem się z nim dokładniej zapoznać.

Pierwszoosobowa narrator, Pietruch, wprowadza nas w swój szkolny świat, opisując lekcje fizyki. Nie były one nudne, ale pełne przygód, a to głównie za sprawą diabła, Belzebuba Rączki, który uwielbiał mieszać i bawić się. To przez niego nie wychodziło wiele eksperymentów, prostował on zasady fizyczne (np. dodając kluczowe słowo „przeważnie”). Zaadresowana dla dzieci i młodzieży książka zawiera wiele mądrych przemyśleń i odniesień praw fizyki do codziennego życia. Pokazuje, jak często uczniowie nie do końca coś rozumieją, a przez to niepoprawnie interpretują, natomiast brak przykładów ze strony nauczyciele skutkuje szukaniem własnych często abstrakcyjnych zastosowań fizyki w życiu, co Agnieszka Osiecka dodatkowo ubarwia poczuciem humoru inteligentnym, nieprzesadnym, często wywołującym uśmiech pod nosem.

„– (…) Liczyborski, podaj mi jakiś przykład działania siły, pierwszy z brzegu.
– Diabeł ciągnie kałamarz – powiedział Liczyborski bez namysłu.
– I to ma być przykład na działanie siły? To chyba jakaś siła nieczysta? – powiedział fizyk z tak zwanym niezamierzonym humorem (tak mówi ojciec, kiedy u mama wyleje rosół na nowy garnitur).
– Wszystko przyciąga wszystko, gwiazda gwiazdę, ptak ptaka – ciągnął Liczyborski. – Gdyby się nie przyciągało, toby wszystko pieprzło w dół.”
Str. 39-40.

W książce, prócz fizyka i Belzebuba Rączki, na którego wszyscy wołają Belo, poznajemy również rodzinę Pietrucha i jego znajomych, m.in. Franka, który jest typem kujona, Mańkę, która jest „gruba jak siostra Peters” i Liczyborskiego, przeciwieństwo Pietrucha, ale przyciągali się i kumplowali. Jest Jadźka, która kocha się w fizyku, no i „Nieśmiertelna Dziunia, czyli Sekretarka, czyli ósmy cud piękności naszej szkoły”, piękność, do której słabość czuje nauczyciel fizyki.

„– Panie psorze – zapiszczała Jadźka. – Mam pytanie.
– Mów, Jadziu. (Och, cała się zrobiła obrzydliwie damska, kiedy on tak »Jadziu« do niej powiedział. Zaczęła robić miny, dmuchać w policzki, no po prostu my z Frankiem nie możemy patrzeć na takie rzeczy. Ale mniejsza z tym).”
Str. 52-53

Okładka oraz ilustracje zostały stworzone przez Bohdana Butenkę, sławnego polskiego rysownika, którego styl idealnie pasuje do książki. Na każdej stronie znajduje się ogon Bela, a kiedy bohaterowie przeprowadzają jakieś doświadczenie fizyczne, Bohdan Butenko, przedstawia je nam na quasi-naukowych rysunkach.

Z książki można się dowiedzieć, jakie są jednostki kaprysu, jak zbudować krzywy dom, jak za darmo dostać się do Wieliczki czy zrobić samemu wodę, poznać prawo Pietrucha i Francoliniego czy sposoby na podryw Liczyborskiego i Franka (są rzeczy, których nauczyciel może uczyć się od uczniów). Stanowi ona zbiór mądrości, których nie da się to dowiedzieć z żadnej innej książki, zawiera prawa fizyki, których nie ma w żadnym podręczniku, a te, które są, zinterpretowane zostały w całkowicie inny, nowy, oryginalny sposób.

„– Panie Belzebubie Rączko. Co to jest porządek serca?
– Hm… To jest porządek serca.
– No więc?
– Na razie tyle. Jak będziesz starsza, przeczytaj Pascala.
– O słupie?
– Nie. O słupie możesz ominąć.”
Str. 128

Książka, choć napisana w sposób, który bez wątpienia spodoba się zarówno dzieciom, jak i młodzieży, jest świetna również dla dorosłych. Wspomnienia ze szkoły, zwłaszcza z lekcji fizyki, same się nasuwają. Możemy jedynie zazdrościć, że naszych klas nie odwiedzał diabeł, a wycieczki nie były tak ekscytujące.

Fizyka to chyba najbardziej kontrowersyjny z przedmiotów. Są osoby, które ją uwielbiają, większość nienawidzi. Ze stwierdzeniem, że fizykę trzeba zrozumieć i nie da się jej wkuć, chyba każdy się zgodzi, a ta książka zrozumieniu na pewno pomaga. Szczerze polecam, zwłaszcza że książeczka jest niezbyt pokaźna objętościowo i nie trzeba wiele czasu, aby się z nią zapoznać, a niewykluczone, że odmieni nasz schematyczny sposób myślenia w niektórych kwestiach.

Informacje o książce:
Tytuł: Wzór na diabelski ogon
Tytuł oryginału: Wzór na diabelski ogon
Autor: Agnieszka Osiecka
ISBN: brak
Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok: 1974

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać