Literatura obyczajowa

Wszystkich Świętych – Mirosław Tyc

Wszystkich Świętych - Mirosław Tyc

Wszystkich Świętych
Mirosław Tyc

„Jeśli udałoby mi się przestrzegać tych wszystkich zasad, w końcu byłbym wolny od matki. Od jej niekończących się rozmów o jedzeniu. Od tego, że wciąż mnie ocenia i wydaje jej się, że wie, co jest dla mnie dobre i jak powinienem żyć. Byłbym niezależny finansowo, więc sam bym decydował o tym, na co wydam swoje pieniądze. Nie musiałbym się nikomu z niczego tłumaczyć.
Jaki ja byłem naiwny”.

Wszystkich Świętych to bardzo ważna uroczystość w kalendarzu Kościoła rzymsko-katolickiego. Jest to dzień, w którym wierzący czczą wszystkich tych, którzy osiągnęli już zbawienie. W Polsce ten dzień ma dodatkową wymowę. To właśnie 1 listopada odwiedzamy cmentarze. Zatrzymujemy się nad grobami naszych bliskich zmarłych, przystajemy w zadumie.

Warto jeszcze przypomnieć, że w PRL-u ukuto całkowicie błędną nazwę „święto zmarłych” – oczywiście na fali walki z Kościołem i ateizacji społeczeństwa. Mając to wszystko na uwadze, byłem bardzo ciekawy książki Mirosława Tyca pod tytułem „Wszystkich Świętych”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res. Sugestywna jest już sama okładka książki – mały chłopiec, stojący sam pośrodku cmentarnej alejki. Groby pokryte są śniegiem, panuje absolutny spokój. Jedynie chłopak wydaje się nieco zagubiony, niepewny.

O czym więc będzie ta książka, pytałem sam siebie. Odpowiedź na to pytanie znalazłem bardzo szybko – już po przeczytaniu krótkiego biogramu autora. Dowiadujemy się z niego, że Mirosław Tyc to „urodzony na Kaszubach ateista, gej, sól polskiej ziemi”. Już samo to zdanie jest zapowiedzią tego, że książka będzie kontrowersyjna. Po jej lekturze mogę stwierdzić: jest bardzo kontrowersyjna.

Akcja tej niedużej powieści dzieje się na przestrzeni kilku lat, prawie zawsze w dniu Wszystkich Świętych (chociaż w książce często pojawia się błędny termin „święto zmarłych”). Głównym bohaterem i zarazem narratorem jest młody chłopiec. Mieszka ze starszym bratem i mamą. Akcja rozpoczyna się – jakże by inaczej – w dniu Wszystkich Świętych.

Chłopiec wcale nie ma ochoty iść na cmentarz. Jednak nie ma wyjścia. Cała trójka udaje się więc na grób ojca, gdzie dochodzi do nieoczekiwanego spotkania. Na cmentarz przyjechał też Wojtek, drugi brat chłopca. W pewnym sensie to spotkanie okazuje się katalizatorem zmian.

Główny bohater powieści, pomimo tego że jest młodym chłopcem, odczuwa już fascynację innymi mężczyznami. W miarę dorastania bardzo mocno określa się jako gej. Właśnie tak o sobie mówi. Jest również ateistą – nie wierzy w Boga, Kościół. Denerwują go księża i wszystkie religijne obrzędy. Nie widzi sensu odwiedzania zmarłych na cmentarzu, kupowania kwiatów i zniczy, które po kilku dniach trzeba będzie wyrzucić do kosza.

Wszystkich Świętych” to naprawdę kontrowersyjna powieść. Autor nie boi się używać wulgarnego języka. Równie naturalnie i realnie opisuje sceny łóżkowe między mężczyznami. Przyznam, że niektóre opisy są naprawdę szokujące. Jeżeli Mirosław Tyc chciał wprawić czytelnika w osłupienie, to z całą pewnością mu się to udało.

Główny bohater opowiada o swoim dorastaniu, o trudnych relacjach z matką, o kłótniach, braku zrozumienia, poczuciu obcości. Zastanawiamy się jednak, czy to nie jest jego świadomy wybór?

Autor nie ustrzegł się również błędów w swojej powieści, jak choćby we fragmencie, w którym pisze: „dzisiaj idziemy też na grób rodziców Karoliny”. Jednak po przeczytaniu kilku następnych zdań okazuje się, że rodzice Karoliny jak najbardziej żyją, chodziło zaś o grób jej dziadków. Zastanawia mnie również, dlaczego główny bohater, który określa się jako zdecydowany ateista, w ogóle nie wierzący w życie wieczne, wspominając pewnego zmarłego lekarza mówi: „świeć Panie nad jego duszą”. Czy wobec tego jest w końcu Pan i dusza? Tego fragmentu nie jestem w stanie zrozumieć.

Jak zakończy się wkraczanie głównego bohatera w dorosłość? Jak ułożą się relacje między matką a synem? Czy wyrwanie się z małej rodzinnej miejscowości jest w istocie receptą na rozwiązanie młodzieńczych problemów?

Reasumując, „Wszystkich Świętych” to bardzo kontrowersyjna powieść. Główny bohater, który jest gejem, neguje religię, Kościół, polskie tradycje. Wszystko to dla niego nic nie znaczy. Autor wprost stwierdza, że „geje są lepsi niż hetero. Nie są agresywni, są bardziej opanowani i inteligentni, potrafią o siebie zadbać i mają więcej pieniędzy”. Pozostawię to bez komentarza. Po lekturze książki mam bardzo mieszane uczucia i długo bym się musiał zastanawiać, czy polecić jej lekturę innym.

Informacje o książce:
Tytuł: Wszystkich Świętych
Tytuł oryginału: Wszystkich Świętych
Autor: Mirosław Tyc
ISBN: 9788381475877
Wydawca: Novae Res
Rok: 2019

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać