Recenzje książek

Wschody i zachody. Obietnica – Jolanta Wachowicz-Makowska

Recenzja książki Wschody i zachody. Obietnica - Jolanta Wachowicz-Makowska

Wschody i zachody. Obietnica
Jolanta Wachowicz-Makowska

Obiecująca okładka, obiecujący tytuł i obiecujący początek romansu, którego akcja rozwija się bardzo szybko już na pierwszych kartach książki. Już tu rodzi się miłość głównej bohaterki Joanny do malarza Krzysztofa. Problem w tym, że Joanna jest młodziutką, dwudziestoletnią dziewczyną z dobrego domu, a Krzysztof artystą, czyli wolnym ptakiem. Jest też starszy od niej o kilka ładnych lat. Chyba właśnie ta dojrzałość i męskość pociągają romantyczną, dobrze wychowaną panienkę najbardziej. Ona sama przypomina malarzowi Madzię Brzeską z „Emancypantek” Bolesława Prusa. A że ma zlecenie na zilustrowanie powieści, proponuje nowej znajomej pozowanie. Tak rozpoczyna się dziwny romans, w którym zakochana dziewczyna próbuje stworzyć z mężczyzną stały związek. Nie jest to łatwe, gdyż Krzysztof miał wiele kobiet i z żadną nie chciał związać się na stałe. Ona, zakochana i zauroczona, dla niego chce zrobić wszystko. Czeka nieustannie na telefon, czyta książki o malarstwie, ogląda albumy, a nawet odwiedza muzea i galerie. On zaś jest tym, który dyktuje warunki. Brutalna prawda przerywa Joannie marzenia o byciu żoną malarza. Nadal go kocha, ale w jej życiu pojawia się ktoś inny, kto może zapewnić jej spokój, dostatnie życie i tradycyjny ślub. Czy Asia zrezygnuje ze swej pierwszej miłości i zawierzy swe życie innemu? Jak potoczą się ich losy? Czy będzie happy end czy dramat rozstania? Czy w życiu Joanny pojawi się ktoś jeszcze? A może czeka ją samotność?

Te i inne wątki przewijają się w powieści Jolanty Wachowicz-Makowskiej pt. „Obietnica”. Autorka jest absolwentką socjologii na Uniwersytecie Warszawskim, doktorantką Instytutu Pedagogiki, publicystką, dziennikarką i pisarką. Książki, które dotychczas pisała lub współtworzyła to raczej publikacje z pogranicza psychologii, socjologii czy historii w aspekcie wspomnieniowym. Stąd chyba pomysł umieszczenia akcji powieści kilkadziesiąt lat temu, w czasach PRL-u. Mamy więc do czynienia z telefonem stacjonarnym, na którego dźwięk bohaterka ciągle czeka, z potrawami, które uznawane były za wykwintne, modą tamtych czasów i innymi realiami życia lat siedemdziesiątych. W akcji powieści ważną rolę odgrywa wyjazd zagraniczny i opis kraju zza dawnej żelaznej kurtyny. Zachwyt głównej bohaterki budzi satynowa pościel, gęste jogurty owocowe czy wygląd ogrodów. Zakupy za granicą także są atrakcją i wyzwaniem. Dla głównej bohaterki czas płynie bardzo szybko. Z młodej skromnej dziewczyny szybko zmienia się w dojrzałą kobietę, dla której życie przygotowało zarówno piękne niespodzianki, jak i smutek zawodów i cierpień. Dookoła niej pojawiają się znajomi i przyjaciele z nowego środowiska, którzy powoli w naturalny sposób zastępują miejsce rodziców, odgrywających wcześniej znaczącą rolę w życiu Joanny.

Powieść obejmuje kilkanaście miesięcy, w czasie których zmienia się całe życie głównej bohaterki, a ona sama opuszcza rodzinne miasto i odwiedza wiele nowych zakątków Polski i Europy. Pojawiają się w książce opisy tych miejsc, opisy wrażeń z ich oglądania, ale ich rola jest tylko marginalna. W akcji książki, która jest w pełnym tego słowa znaczeniu romansem, zdecydowanie pierwszym i najważniejszym wątkiem jest życie uczuciowe Joanny – jej dylematy, rozczarowania, przemyślenia i zawirowania.

Autorka wiele miejsca poświęca scenom intymnym, które moim zdaniem są czasem zbyt naturalistyczne, przez co wiele tracą ze swego piękna. Bez pruderii rejestruje sceny zbliżeń, którym często daleko do radosnych uniesień dwojga kochanków. Ale może właśnie ten realizm czy nawet naturalizm leżał w zamyśle autorki. Może tak właśnie często wygląda zwyczajne życie. Bohaterka na początku wydaje mi się tak zdeterminowana chęcią zamążpójścia, że jest to wręcz nienaturalne i przerysowane. Jej poszukiwania uczucia i stabilizacji, jej swoista naiwność są powodem podejmowania bardzo ważnych życiowych decyzji, niekoniecznie powodowanych miłością.

Akcja książki posuwa się bardzo szybko, wciąga czytelnika, czasem zaskakuje, a czasem rozczarowuje. Bohaterowie są ludźmi o mocno zarysowanych osobowościach, a język, pełen dialogów jest łatwy do czytania.

Dlaczego książka nosi tytuł „Obietnica”? Czy jest to słowo kluczowe czy wręcz przypadkowe? O tym można dowiedzieć się już z pierwszych kart powieści, która jest pierwszym tomem obiecywanej trylogii „Wschody i zachody”.

Po przeczytaniu książki miałam mieszane uczucia. Z jednej strony, fabuła, która w jakiś sposób wciąga w swój nurt, a z drugiej strony klimat, który mi nie odpowiada. Niby nie rozgrywa się żaden dramat, a jednak pomiędzy słowami, rozmowami bohaterów czai się lęk, niedopowiedzenie i niepewność. W książce, która z całą pewnością jest romansem, choć bywa też zaliczana do powieści obyczajowych, oczekiwałabym opisów pełnych radości i uniesień. Tymczasem często coś dobrze się zaczyna, a kończy różnie. Brak mi klimatu prawdziwej miłości, której ciągle poszukuje główna bohaterka.

Informacje o książce:
Tytuł: Wschody i zachody. Obietnica
Tytuł oryginału: Wschody i zachody. Obietnica
Autor: Jolanta Wachowicz-Makowska
ISBN: 9788379423293
Wydawca: Novae Res
Rok: 2014

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać