Literatura przygodowa

Wikingowie. Wilcze dziedzictwo – Radosław Lewandowski

Recenzja książki Wikingowie. Wilcze dziedzictwo - Radosław Lewandowski

Wikingowie. Wilcze dziedzictwo
Radosław Lewandowski

Kiedy słyszymy słowo „wikingowie”, to z kim się oni nam kojarzą? Brutalni, dzicy wojacy, wielcy jak niedźwiedzie, ubrani w skóry i najlepiej z hełmem z rogami na głowie! Tak… W odcinku „Historii bez cenzury” Wojtek Drewniak opowiada, że w sumie Wikingowie byli całkiem okrzesani, czyści i wcale nie mieli hełmów z rogami. Właściwie większość skojarzeń jakie mamy o tych północnych wojach, mocno odbiega od prawdy.

A jakich Wikingów przedstawił nam Radosław Lewandowski? Kim są bohaterowie jego książki?

Zawsze miałam słabość do książek, których wydarzenia rozgrywają się w przeszłości. Historie, w których uczestniczyli prawdziwi ludzie, które są jednocześnie tak odległe, niosą dla mnie odrobinę mistycyzmu i tajemnicy. Jak zobaczyłam książkę „Wikingowie. Wilcze dziedzictwo„, bez namysłu po nią sięgnęłam. Od pierwszych stron, pomyślałam że to trochę taka Skandynawska „Gra o tron„.

Historia rozpoczyna się gdy Asgot z Czerwoną Tarczą, postanawia sprzeciwić się swojemu władcy Erykowi Zwycięskiemu i zawalczyć o tron. Asgot jednak nie jest typem człowieka wiarołomnego i zdradliwego, jednak za sprawą syna i jego postępowania, musi przystać na propozycje Håkona i zawalczyć o władzę. Wojenna kompania Asgota doprowadza do oblężenia bogatego miasta Birki, do którego wcześniej przybywa w raz z kompanami Ramiro Mendez, poseł władcy Leónu. Poseł pragnie w imieniu władcy, nająć północnych wojów do walki z wojskami kalifa Abd ar-Rahmana. Niestety wojna domowa, nie jest najlepszym czasem na południowe wyprawy, a sam Ramiro zamiast nająć wojów, sam staje do walki o wolność Birki. Zapewne nie zależało by mi tak bardzo na twardych ludziach z północy, gdyby nie piękna Gunhild, dla której południowiec traci głowę.

Jak u każdej chyba kobiety, wątek Ramiro i Gunhild podobał mi się najbardziej. Ich miłość w niepewnym czasie oblężenia Birki, była taka krucha i jednocześnie szalona! Kibicowałam tym bohaterom, mając nadzieję że los wreszcie okaże się dla nich łaskawszy. Ale nie tylko oni wzbudzili mój zachwyt. Ten skromny opis fabuły, który przedstawiam w recenzji to tylko przedsmak tego co czeka czytelnika. Postaci, wydarzeń i przygód w książce jest bardzo wiele, niestety, nie mogę tego opisać by nie zdradzić za bardzo fabuły. Bardziej oględnie mogę powiedzieć, że z żywym zapałem czytałam o oblężeniu miasta, o toczonych tam walkach, wątpliwościach bohaterów i spektakularnych ucieczkach czy pościgach. Na tym się nie kończy, autor raczy nas bitwami morskimi, odkrywaniem nowego lądu, przygodach w cieplejszych krajach i mistycznymi spotkaniami w których rzeczywistość miesza się z mitami, a to wszystko okraszone jest odrobiną brutalności, niezwykłej odwagi i męstwa wikingów.

Czy wikingowie z książki są tymi wojami, z którzy kojarzą się większości społeczeństwa? Właściwie to trochę tak. Jednak w odcinku „Historii bez cenzury” Wojtka Drewniaka, autor sam mówił, że gdy wojacy wyruszali na wojnę, odzywała się w nich brutalna, grabieżcza natura. Tu jest nie inaczej. Wydawać by się mogło, że największym życzeniem większości z postaci jest chwalebna śmierć w bitwie i przy okazji zabranie ze sobą największej ilości wrogów. Także remedium na większość sporów to dobra brutalna walka.

Jestem tylko skromnym amatorem historii, ale książka wydaje mi się być znakomicie dopracowana pod względem historycznym. W dodatku od autora czytamy dokładne wyjaśnienia trudnych nazw. Mamy słownik terminów skandynawskich (np. hevsir – dowódca wojenny), słownik dotyczący okrętów wojennych wikingów (np. karli/karfi – mały przybrzeżny okręt od 26 do 30 wioseł, przeznaczony do działań wojennych), czy słownik postaci i miejsc z mitologii nordyckiej (np. Freki – wilki Odyna). W słowie od autora, Lewandowski sam przyznaje, że jest to fikcja literacka, która wykorzystuje prawdziwe wydarzenia i podaje kilka pozycji literackich, które podsunęły mu pomysł na napisanie książki.

Jeżeli chodzi o sam język powieści, to książkę czyta się stosunkowo szybko, bardziej za sprawą tego iż ciągle się w niej coś dzieje, ale to nie znaczy, że autor nadrabia wydarzeniami słaby język. Po prostu to taka skandynawska Gra o tron, trochę z mniejszą ilością postaci, ale z ogromnym potencjałem. Z czystym sercem polecam dalej!

Informacje o książce:
Tytuł: Wikingowie. Wilcze dziedzictwo
Tytuł oryginału: Wikingowie. Wilcze dziedzictwo
Autor: Radosław Lewandowski
ISBN: 9788328702783
Wydawca: Akurat
Rok: 2016

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać