Recenzje książek

To tylko układ – Natalia Wiktor

To tylko układ - Natalia Wiktor

To tylko układ
Natalia Wiktor

Kylie Wilson jest dziedziczką znanej sieci hoteli. Młoda kobieta jest żywo zainteresowana rodzinnym biznesem i chce go rozwijać, wprowadzając świeże pomysły i nowe rozwiązania. Jej życie układa się również w strefie prywatnej: niedługo ma wyjść za mąż.

Wszystko komplikuje się, kiedy przyłapuje swojego narzeczonego w kasynie z inną kobietą na kolanach. Szybko wychodzi na jaw, że Asher ma spore długi. Kylie od razu z nim zrywa, żądając zwrotu pożyczonych pieniędzy, kluczy do mieszkania i samochodu.

Kiedy mężczyzna, u którego Ash się zadłużył zaproponował, że anuluje dług w zamian za noc z Kylie, dziewczyna oblewa drinkiem nieznajomego. Jeszcze nie ma pojęcia, że właśnie skonfrontowała się z Olivierem Sunderem, partnerem jej ojca w interesach i głową groźnej Organizacji. I że ten incydent zmieni wiele w jej życiu.

“- Chlusnęłaś mi drinkiem w twarz, Kylie. I nie poniosłaś konsekwencji tylko dlatego, że nie wiedziałaś, kim jestem. – uderzyłam nogą o stół i choć nie chciałam, to usiadłam na nim z powrotem. – Zignorowałaś mnie przy wszystkich, nie chcąc się przywitać. Nie pociągnąłem cię za ten czym do odpowiedzialności i teraz żałuję, bo do kurwy – stanął bardzo blisko mnie, kładąc ręce po bokach blatu i lekko się nade mną nachylając – nie wpadłabyś na tak głupi pomysł, by rzucać we mnie jebanym szkłem! – Ton mężczyzny zmroził mi krew w żyłach.

-To… Ja…

-Nie skończyłem, skarbie. – Wyprostował się i teraz już górował nade mną. – Popatrz na mnie.

Kiedy to zrobiłam, czułam się jak mała myszka, chcąca się schować albo uciec jak najdalej. – Sądzisz, że tym razem również ujdzie ci na sucho to, co zrobiłaś?”

W jednym z ostatnich podsumowań na blogu napisałam, że mam dość mafijnych romansów i że raczej nie będę po nie świadomie sięgać. Nie to, żebym czytała ich bardzo dużo, bo nie czytałam. Chociaż organizacja, której głową jest Olivier nie ma typowej mafijnej struktury, to można dostrzec oczywiste podobieństwa. Co prawda Sunder nie zachowuje się jak typowy capo, więc czuję się nieco usprawiedliwiona, że tak wciągnęła mnie ta książka. Nie ma dla mnie nic gorszego niż opisy traktowania kobiet w mafijnych rodzinach, gdzie mężczyzna musi pokazać kobiecie jej miejsce i nie okazuje względem niej żadnych uczuć. Love interest głównej bohaterki jest przeciwieństwem typowego capo i bardzo dobrze, bo inaczej byśmy się nie polubili.

Kylie nie jest zupełnie typową bohaterką, jaką można poznać w pierwszym-lepszym romansie. Po pierwsze, jej postać ani razu nie zirytowała mnie podczas lektury. Przeciwnie, jest bardzo pewna siebie, ma cele, do których dąży i jest to odświeżające. Jej nie potrzeba faceta, który by ją określił dzięki temu ona i Olivier są równi w relacji, którą stworzyli.

To tylko układ” jest debiutem literackim i da się to zauważyć podczas lektury. Jak głosi biogram, Natalia Wiktor publikuje na Wattpadzie i nie jest to bez znaczenia. Autorka często kończy rozdziały słowami: “nie miałam pojęcia, że ten wieczór zamieni się w koszmar”; “już wiedziałam, że coś jest nie tak” czy “to była najgorsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć”. Kurczę, takie kończenie rozdziałów może i jest zasadne w przypadku publikowania historii w częściach, kiedy chce się utrzymać uwagę czytelnika, który na kolejną część będzie musiał czekać jakiś czas. W przypadku całości historii wydrukowanej w książce nie potrzebuję tego typu “zapowiedzi”, bo i tak za kilka sekund będę odwracać stronę i sama się przekonam, czy jakiś wieczór będzie mieć tragiczny finał, czy nie. Niestety takich zdań w książce jest dużo i one, zamiast pomagać budować napięcie i utrzymywać uwagę czytelnika, działają wręcz odwrotnie.

Książkę Natalii Wiktor określiłabym jako poprawny romans, który można zjeść w jeden wieczór. Dla mnie przynajmniej nie ma w nim nic, co sprawiłoby, że chciałabym wracać do tej historii. Kylie i Olivier wtapiają się w tło, kiedy postawię ich obok innych par.

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać